DP: Płatek zaprosi Skorżę na obiad, ale po sezonie
Po wygranej z GKS Bełchatów 1-0 pierwszy krok w kierunku uratowania piłkarskiej ekstraklasy dla Cracovii został zrobiony. Teraz pozostaje drugi, jeszcze trudniejszy: pokonanie w sobotę w Krakowie walczącego też "o życie" Górnika Zabrze.
W meczu z zespołem z Bełchatowa "Pasy" zaimponowały niesamowitą determinacją, wolą walki. Tak walczących graczy Cracovii nie oglądano już dawno na boisku przy ul. Kałuży. Drugim bohaterem meczu byli kibice, którzy gorącym i spontanicznym dopingiem wspomagali swój zespół, zwłaszcza w trudnych momentach, kiedy gospodarzom od 52 minuty przyszło grać w dziesiątkę.
- Kibice byli naszym dwunastym zawodnikiem. A nasi piłkarze prześcigali się w ambicji, poświęceniu. Wiedzieli, że tylko trzy punkty dają nadzieję na pozostanie w ekstraklasie. Każdy stracony punkt byłby katastrofą - powiedział trener Cracovii Artur Płatek.
Na pytanie - czy w każdym meczu drużyna może grać na takich wysokich obrotach? - trener odparł: - Jak najbardziej! Myślę, że wszyscy się uczymy, także zawodnicy. Zrozumieli, że bez walki, bez zaangażowania na 100 procent, niczego się nie osiągnie. To mnie bardzo cieszy, bo znaczy to, że piłkarze stają się profesjonalistami.
Pojawiła się informacja, że trener Płatek ma zamiar zaprosić na obiad szkoleniowca Wisły Macieja Skorżę. Tak się bowiem składa, że Wisła grać będzie dla Cracovii (w najbliższym meczu w Gdańsku z Lechią), a "Pasy" dla "Białej Gwiazdy" (w ostatnim spotkaniu w Poznaniu z Lechem).
- Znam się bardzo dobrze z Maćkiem Skorżą. Nie raz rozmawiamy ze sobą. Bardzo chętnie zaproszę go na obiad czy na kawę, ale dopiero po sezonie. Na razie on ma na głowie swój zespół walczący o mistrzostwo Polski, a ja koncentruję się wyłącznie na meczu z Górnikiem Zabrze - mówi Płatek.
Bramkarz "Pasów" Marcin Cabaj w meczu z Bełchatowem nie popełnił ani jednego błędu. - To fakt, że strzałów ze strony rywali było mało, ale muszę pochwalić kolegów, który parę razy znakomicie zablokowali uderzenia przeciwnika - podkreślił Cabaj. - Ja natomiast dość często musiałem interweniować na przedpolu. W drugiej połowie, kiedy graliśmy w dziesiątkę, starałem się jak tylko można opóźniać grę. Każda sekunda była dla nas bezcenna. Wygrana bardzo cieszy, bo moim zdaniem GKS Bełchatów był najlepszą drużyną, jaka grała u nas tej wiosny, prezentował się lepiej od Śląska Wrocław czy Polonii Warszawa.
Zadaliśmy Cabajowi to samo pytanie, co trenerowi Płatkowi - czy w każdym meczu zespół może grać z taką determinacją? - Zapytam tak - czy kibice zawsze nas dopingowali w taki sposób? - ripostował Cabaj. - Mamy świadomość, że musimy zostawiać serce na boisku. Jestem przekonamy, że tak zagramy z Górnikiem Zabrze, a kibice podobnie jak w meczu z Bełchatowem, będą cały czas z nami. Dzisiaj cieszymy się po wygranej z Bełchatowem, ale od jutra w naszych głowach będzie już tylko Górnik - twierdzi Cabaj.
AS - Dziennik Polski
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.