DP: Pechowa ostatnia minuta

Puchar Ekstraklasy: czwarta wygrana "Pasów".
1-0 Witkowski 21.
Żółte kartki: Urbański, Bojarski, Szwajdych - Niedziela. Sędziował Erwin Paterek z Lublina oraz: Kinga Seniuk z Lublina i Anna Górska z Warszawy. Widzów 150.
Cracovia: S. Olszewski - Kulig, Urbański, Uszalewski - Karcz, Wiśniewski (70 Wacek), Karwan (78 Nowak), Szwajdych - Bojarski (66 Moskała), Szczoczarz (87 Baran), Witkowski.
Jagiellonia: Mańka (90 A. Olszewski) - Napierała, Nowotczyński, Rodnei, Wasiliuk (31 Karankiewicz) - Falkowski, Niedziela, Kwiek, Truszkowski - Konon, Marczak (59 Janik).
Po co i dla kogo rozgrywane są takie mecze? Na boisku Cracovii leżał śnieg, warunki do gry były bardzo ciężkie, nic dziwnego, że doszło do dwóch poważnych kontuzji. Bramkarz gości Marcin Mańka doznał złamania podudzia, Łukasz Szczoczarz złamał palec u nogi.
W trakcie meczu zszedł kontuzjowany Marek Wasiluk, kulejąc opuszczał murawę Paweł Szwajdych. Z punktu widzenia szkoleniowego takie mecze nic nie dają, a kibiców na spotkaniu była garstka, zaledwie 150. A podobno futbol jest dla fanów...
Oba zespoły grały w mocno rezerwowych składach, z pierwszego składu w Jagiellonii wystąpiło tylko trzech graczy (Rodnei, Nowotczyński, Kwiek), podobnie było w Cracovii. Trener Majewski dał pograć kilku młodszych zawodnikom występującym w Młodej Ekstraklasie, debiut w pierwszej jedenastce zaliczył 17-letni obrońca Mateusz Urbański (rozegrał dobrą partię), po raz pierwszy od ponad pół roku zagrał po kontuzji Michał Karwan.
Cracovia grała dobrze przez pół godziny. Na śliskiej murawie przeprowadziła wtedy kilka szybkich akcji z pierwszej piłki. W tym okresie stworzyła pięć stuprocentowych sytuacji. Sam Kamil Witkowski miał ich cztery, ale wykorzystał tylko jedną w 21 minucie, kiedy dokładnie dograł mu piłkę Bojarski. W dwóch przypadkach Mańka wygrał pojedynki sam na sam z Witkowskim, raz napastnik Cracovii lobował obok słupka. Idealną pozycję miał też Szczoczarz, lecz z trzech metrów trafił piłką w wybiegającego Mańkę. Goście w tym okresie ani razu nie zagrozili bramce Cracovii, pierwszy strzał (w dodatku niecelny), oddali dopiero w 41 min.
Po 30 minutach Cracovia skończyła się dobra gra Cracovii, a w drugiej połowie krakowianie pilnowali już jednobramkowego prowadzenia. Lekko przeważała Jagiellonia, ale nie stwarzała groźnych sytuacji. W 84 min poważnej kontuzji doznał Szczoczarz, zastąpił go na ostatnie kilka minut Baran.
Dopiero w samej końcówce "Pasy" wyprowadziły kilka szybkich kontr, ale dobrych okazji dwukrotnie nie wykorzystał wprowadzany w 66 min za Bojarskiego Moskała, a w doliczonym czasie gry Szwajdych. Ostatnia minuta meczu była pechowa dla bramkarza Mańki, na śliskim boisku zderzył się z jednym z kolegów i ze złamaną nogą został odwieziony do szpitala.
To była czwarta wygrana Cracovii w Pucharze Ekstraklasy (przy jednym remisie). "Pasy" są zdecydowanym liderem grupy C, mają już zapewniony awans do następnej rundy.
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.

do witka i moskita
krisironmaiden
09:31 / 28.11.07
Zaloguj aby komentować