DP: Pech Majewskiego i Pawlusińskiego

To był pechowy weekend dla trenera piłkarzy Cracovii Stefana Majewskiego i jego podopiecznego Dariusza Pawlusińskiego.
Ten pierwszy zagrał w charytatywnym meczu przyjaciół Orange z reprezentacją dziennikarzy (5-4). Grał niezwykle ofiarnie i w jednym ze starć doznał urazu szczęki. Wczoraj musiał udać się na zabieg do jednego z warszawskich szpitali.
Pawlusiński nosi kołnierz usztywniający na szyi. - W Chorzowie w czasie meczu z Ruchem zderzyłem się pechowo z Tomkiem Moskałą. Boli mnie głowa, nie mogę nawet jeść, lekarze na tydzień założyli mi kołnierz na szyję - mówi piłkarz.
Dziś zawodnicy Cracovii przejdą testy wydolnościowe, potem mają spotkać się na wspólnej wigilii. - Na pewno nastroje nie będą dobre. Nie ma dwóch zdań, zawiedliśmy - mówi Pawlusiński. - Jak podchodzi Pan do informacji prezesa Filipiaka, że w zespole dojdzie do dużych zmian personalnych? - Prezes rządzi w klubie, nam nie pozostaje nic innego, jak tylko podporządkować się jego decyzjom. Tego samego zdania jest Krzysztof Radwański: - To prezes w klubie rozdaje karty.
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.