DP: Ostre słowa poskutkowały
Metamorfoza "Pasów". W pierwszej połowie gospodarze nie potrafili wymienić trzech podań. W drugiej waleczna, ładnie grająca Cracovia nie dała rywalowi szans.
Cracovia - Lechia Gdańsk 3-1 (0-0)
1-0 Ślusarski 52 2-0 Kulig 57 3-0 Pawlusiński 73 3-1 Surma 82
SĘDZIOWALI: Hubert Siejewicz (Białystok) oraz Konrad Sapela i Radosław Siejka (obaj Łódź).
Żółte kartki: Baran (63, faul na Kowalczyku), Tupalski (74, faul na Rogalskim) - Kowalczyk (26, symulowanie faulu), Wołąkiewicz (39, niesportowe zachowanie).
Czerwona kartka: Mierzejewski (90+3, próba uderzenia rywala). WIDZÓW 4500
CRACOVIA (1-4-2-3-1), Cabaj 6, Kulig 6, Polczak 6, Tupalski 5, Szeliga 5, (90 Derbich), Kłus 5, Baran 5, (79 Wasiluk), Pawlusiński 6, Nowak 6, Sasin 5, (75 Mierzejewski), Ślusarski 6.
LECHIA (1-4-4-1-1), Kapsa 4, Kawa 5, K. Bąk 5, Cvirik 5, Mysona 4, Kaczmarek 6, Surma 5, Wołąkiewicz 5, (77 Hirsz), Rogalski 4, Rybski 4, (46 Trafarski) 4, Kowalczyk 5.
Piłkarze Cracovii zdobyli trzy punkty po meczu, który miał dwa oblicza. W pierwszej połowie gospodarze grali bardzo słabo, w drugiej, po ostrej reprymendzie trenera Artura Płatka, na boisko wybiegł jakby inny zespół, efektem były trzy gole.
O pierwszej połowie chciałoby się jak najszybciej zapomnieć. Na boisku nie działo się nic godnego uwagi, akcje z obu stron były szarpane, chaotyczne. Krakowian jakby sparaliżowała stawka meczu, wymiana dwóch, trzech celnych podań stanowiła dla nich problem. "Pasy" nie oddały ani jednego celnego strzału na bramkę Kapsy, goście z Gdańska trzy razy zatrudniali Cabaja, ale były to uderzenia słabe, anemiczne.
W przerwie meczu zastanawiano się - kogo zmieni w Cracovii trener Płatek? Intensywnie rozgrzewało się trzech graczy (Misan, Wasiluk, Derbich). A jednak trener postawił na tę samą jedenastkę i - jak potem pokazały wydarzenia na boisku - miał rację.
Po przerwie zobaczyliśmy inną Cracovię: waleczną, atakującą rywala. Musiały poskutkować mocne słowa Płatka wypowiedziane w szatni. Słowa musiały być bardzo ostre, skoro potem na konferencji prasowej trener przepraszał za nie swoich zawodników. Kiedy dopytywaliśmy się, jakich słów użył trener, ten z uśmiechem odpowiedział: - Nie chciał by pan ich usłyszeć.
Krakowianie w 52 min objęli prowadzenie; podobnie jak w meczu z Piastem celną "główką" popisał się Ślusarski. Zaspała obrona gości i bramkarz Kapsa. Pięć minut później było już 2-0 po bramce Kuliga, zdobytej po rzucie rożnym.
Te dwa gole jakby odblokowały piłkarzy Cracovii, zaczęli grać swobodnie, na ludzie, pokazali kilka szybkich, kombinacyjnych akcji. W 64 min, po długim podaniu Kłusa, do piłki doszedł na 16. metrze Pawlusiński, ale spudłował. Dziewięć minut później skrzydłowy Cracovii uderzył tym razem celnie w dalszy róg i było 3-0. To była już ósma bramka Pawlusińskiego strzelona dla Cracovii w tym sezonie. Dwie minuty później krakowianie wyprowadzili piękną kontrę: Nowak podał na prawo do Pawlusińskiego, ten z pierwszej piłki zacentrował na 10. metr, ale w ostatniej chwili obrońca gości zdołał wybić piłkę na róg spod nóg Sasina.
Potem parę razy zakotłowało się pod bramką gospodarzy, w 77 min z 7 m uderzał Kaczmarek, ale Cabaj nie dał się zaskoczyć. W 79 min po rzucie rożnym główkował Hirsz, tuż obok słupka. Upór Lechii został nagrodzony golem zdobytym przez Surmę w 82 min.
Na ostatnie trzy minuty trener Płatek wprowadził na boisko debiutanta Derbicha. Już w doliczonym czasie gry fatalnie zachował się Mierzejewski, za próbę uderzenia Kaczmarka arbiter pokazał mu czerwoną kartkę.
Na pewno zasłużona wygrana Cracovii, która zagrała dobrze przez 35 minut drugiej połowy. To w sobotę wystarczyło na słabą Lechię. Dobre noty można wystawić krakowianom tylko za drugie 45 minut, bo w pierwszej cały zespół (poza Cabajem) zawiódł.
Największy udział w zwycięstwie mieli strzelcy bramek: Ślusarski, Pawlusiński, Kulig, dwie asysty zaliczył Nowak. Poprawnie grała trochę przemeblowana obrona (Tupalski zamiast Karwana). Bezbłędnie bronił Cabaj, choć prawda jest, że rywal nie wystawił go, poza jednym przypadkiem, na ciężką próbę. Lechia grała bez wyrazu, po stracie bramki całkowicie oddała inicjatywę Cracovii.
Jak padły bramki
1-0 Nowak z rzutu wolnego podawał piłkę w pole karne, gdzie na 5. metrze trącił ją głową Ślusarski i wpadła do siatki.
2-0 Rzut rożny z lewej strony, wykonany przez Pawlusińskiego. Kapsa za krótko wybił piłkę, Polczak odegrał ją do Kuliga, ten z 8 m mocno strzelił w prawy, dalszy róg. Piłka odbiła się od słupka i znalazła się w siatce.
3-0 Składna akcja Nowaka i Pawlusińskiego; ten drugi z 14 m, nieco z kąta, strzelił mocno, po ziemi w dalszy róg.
3-1 Kawa uderzał z wolnego z 25 m, piłka przeleciała między nogami stojących w murze piłkarzy Cracovii, doskoczył do niej Surma i z bliska posłał do siatki.
Andrzej Stanowski - Dziennik Polski
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.