DP: Obejrzeć mecz z trenerem

Rana po wbitym w nogę ochraniaczu goi się. Wczoraj, dwa dni po odniesieniu brzydko wyglądającego urazu, Kamil Witkowski już lekko trenował.
- Kiedy na boisku moją nogę zobaczył (fizjoterapeuta) Piotr Socha, powiedział: "złamana" - opowiadał tuż po poniedziałkowych zajęciach Witkowski. - Wyglądało to rzeczywiście nieciekawie, na wierzchu były jakieś ścięgna. Cała szczęście, że to tylko rana. Nawet specjalnie mnie nie boli, muszę tylko uważać, żeby szwy nie puściły.
Kamil, przypomnijmy, kontuzji nabawił się w niecodziennych okolicznościach: po ataku rywala, Adriana Napierały, skórę na nodze przebił ochraniacz osłaniający kości podudzia. Stało się to chwilę po tym, gdy - w 58 minucie - zdobył bramkę dającą Cracovii prowadzenie w wyjazdowym meczu z Jagiellonią. "Pasy" zwyciężyły 2-0.
- Relacji radiowej z Białegostoku słuchałem z zawałem serca - opowiadał wczoraj Marcin Bojarski. - Strasznie się cieszę z tych trzech punktów, gratulowałem zwycięstwa chłopakom, trenerowi też gratuluję.
"Bojar" skazany był na transmisję radiową, bo trener Stefan Majewski nie znalazł dla niego miejsca w meczowej "18". Szkoleniowiec uznał, że tydzień wcześniej, w spotkaniu z Polonią Bytom (1-1), Bojarski za mało się starał. Piłkarz, który przez 4 lata był czołową postacią drużyny, mocno to przeżył. Wczoraj poprosił szkoleniowca o rozmowę - i doszło do niej pod koniec treningu.
- Przede wszystkim chcę powiedzieć, że nie ma między mną a trenerem żadnego konfliktu. To zwykłe relacje - zapewniał potem Bojarski. - Jedną rzecz chciałbym tylko zrobić: spokojnie, wspólnie z trenerem, przeanalizować mecz z Polonią Bytom, jeszcze raz obejrzeć to spotkanie. Żeby trener jeszcze raz pokazał mi te momenty, w których odpuściłem i w których się nie przykładam. Naprawdę zabolało mnie, kiedy przeczytałem w prasie, że nie jestem godny zakładać koszulki Cracovii, bo przeszedłem obok meczu.
Piłkarz dodał: - Moja forma w dniu meczu z Polonią nie była dobra. Zagrałem słabo i z tego powodu jest mi bardzo przykro. Trener miał prawo po takim spotkaniu nie wziąć mnie na mecz z Jagiellonią - to nie podlega dyskusji. Ale jeszcze raz mówię: dałem z siebie wszystko. Nigdy nie przechodzę obok meczu. Na treningach też zawsze przykładam się do pracy.
Bojarski szansę gry dostanie zapewne już jutro - w rozgrywkach dla dublerów, czyli Pucharze Ekstraklasy. W środę o godz. 20.30 na stadionie przy ul. Kałuży Cracovia zmierzy się z Górnikiem Zabrze. Stawką będzie awans do półfinału. Po pierwszym meczu 1/4 finału w lepszej sytuacji są "Pasy", które w Zabrzu pokonały Górnika 1-0.
Bez Kuliga i Majorosa
Na wczorajszym, jedynym treningu "Pasów" zabrakło dwóch piłkarzy z podstawowej "11" z sobotniego meczu z Jagiellonią - Przemysława Kuliga i Arpada Majorosa. Obaj dostali wolne, by móc załatwić swoje prywatne sprawy: Kulig w Białymstoku, Majoros na Węgrzech.
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
