DP: Natalka przyniesie szczęście Cracovii?
- Nie jesteśmy faworytem, ale stać nas na pokonanie Polonii Warszawa, a tym samym zrobienie frajdy naszym kibicom - tak mówi trener piłkarzy Cracovii Artur Płatek przed niedzielnym meczem (początek godz. 14.45, sędziuje Jacek Walczyński z Lublina) z piątą drużyną tabeli ekstraklasy Polonią Warszawa.
Pytany, kto jest faworytem tego meczu, trener Płatek wskazuje jednoznacznie na zespół z Warszawy. - Proszę spojrzeć na tabelę, rywale są na piątym miejscu, my na ostatnim. Polonia musi ten mecz wygrać, bo gra o mistrzostwo Polski. Dla mnie jest zdecydowanym faworytem. My możemy wygrać, a oni muszą. Szybko jednak dorzuca: - Żeby wszystko było jasne, to choć nie jesteśmy faworytem, zrobimy wszystko, by to spotkanie wygrać i dostarczyć radości naszym kibicom. Niech mają wreszcie frajdę.
Wygląda na to, że szkoleniowiec Cracovii chce zdjąć z zawodników wielką presję. Bo w ostatnich meczach nerwy pętały im nogi. Wczoraj zamiast treningu zawodnicy spotkali się na wspólnym... grillu. Płatek chwyta się rożnych sposobów, wcześniej spotykał się z na kawie z żonami zawodników. Czy to przyniesie pozytywny efekt? Przekonamy się w niedzielę.
Jest jedna zła wiadomość dla trenera Płatka. Podczas ostatniego treningu w Ostrowsku najlepszy napastnik Cracovii Bartosz Ślusarski upadł niefortunnie na ziemię i pojawiły się bóle w plecach. Jego udział w niedzielnym meczu stoi pod znakiem zapytania.
Trener stara się podchodzić do tej sprawy spokojnie. - Taka jest piłka, trzeba się liczyć z urazami, chorobami. Mam zmiennika. A raczej czterech zmienników. Pod uwagę brani są bowiem Łukasz Mierzejewski, Damian Misan, Jakub Kaszuba i Jakub Snadny - stwierdza Płatek. - Jeśli Ślusarski będzie narzekał na plecy nie wystawimy go, bo przecież nie ma sensu, żeby grał na pół gwizdka.
W tym niedzielnym spotkaniu na pewno nie wystąpi Tomasz Moskała, który pauzuje za żółte kartki, ma jechać w sobotę do Warszawy, by zagrać w zespole Młody Ekstraklasy.
Polonia ma wysokie notowania u trenera Płatka. Ceni rywala na doskonałe rozgrywanie stałych fragmentów gry. Właśnie po rzucie wolnym bitym przez Latę Polonia zdobyła bramkę w czwartkowym meczu o Puchar Polski z Lechem w Poznaniu, co dało jej bardzo korzystny w obliczu rewanżu wynik 1-1.
- Na pewno będą chcieli nam narzucić swój styl gry. My musimy im w tym przeszkodzić, szukać ewentualnych ich słabych punktów. A my musimy zagrać zdecydowanie lepiej niż w ostatnim meczu wyjazdowym w Bytomiu. Zauważyłem, że od kiedy Polonię przejął trener Grembocki, nieco inaczej rozgrywa ona stałe fragmenty gry - dorzuca Płatek.
W dobrym nastroju do niedzielnego meczu przystąpi Marcin Cabaj, któremu w czwartek urodziła się córeczka, otrzymała imię Natalka. - Oby to był dobry omen. Jak się rodziły dzieci kolegów, to zdobywaliśmy punkty nawet na wyjazdach. Tak było dwukrotnie w Szczecinie, kiedy rodziły się córeczki Pawła Nowaka, raz tam wygraliśmy 2-0, raz był remis 0-0 - stwierdza Cabaj.
Z zespołem Polonii przyjeżdża do Krakowa Łukasz Skrzyński, który nie ukrywa, że najpiękniejsze piłkarska lata spędził właśnie w Cracovii. Skrzyński mówi jednak, że w tym meczu nie będzie sentymentów. - Jestem profesjonalistą, teraz gram w Polonii i jeśli wybiegnę na boisko zrobię wszystko, abyśmy zdobyli trzy punkty. Skrzyński jest przekonany, że Polonia wygra w Krakowie, a mimo to Cracovia utrzyma się w ekstraklasie. Mówi tak chyba kurtuazyjnie...
W warszawskiej drużynie zabraknie podstawowego obrońcy Radka Mynara (niedawno przedłużył kontrakt z Polonią na dalsze 3 lata), który musi pauzować z powodu żółtych kartek.
AS - Dziennik Polski
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Gratulacje
radek
14:39 / 02.05.09
Zaloguj aby komentować