DP: ŁKS bez licencji na ekstraklasę
Burzliwe obrady. Dymisja szefa Komisji Odwoławczej ds. Licencji PZPN Zbigniewa Lewickiego. Jednomyślna decyzja pozostałych czterech członków komisji.
ŁKS Łódź bez licencji na grę w piłkarskiej ekstraklasie. Wczoraj Komisja Odwoławcza ds. Licencji PZPN nie znalazła podstaw prawnych do ponownego rozpatrzenia wniosku łódzkiego klubu. W nowym sezonie ŁKS zagra więc w I lidze, jego miejsce w ekstraklasie zajmie Cracovia. Te decyzje musi jeszcze zatwierdzić zarząd PZPN na czwartkowym posiedzeniu.
Wczorajsze obrady Komisji Odwoławczej były krótkie, ale burzliwe. Po rozpatrzeniu odwołania GKS Jastrzębie (ponownie nie otrzymał licencji, nie zagra w I lidze, jego miejsce zajmie prawdopodobnie Motor Lublin) do dymisji podał się przewodniczący komisji Zbigniew Lewicki.
- Nie chciałem być posądzony o stronniczość (w młodości Lewicki grał w Cracovii - przyp. AS), o to, że działam na szkodę ŁKS. Swoją dymisją chciałem zaprotestować przeciwko naciskom, jakim w ostatnich tygodniach poddawana była komisja - powiedział nam Lewicki. A przypomnijmy, że za ŁKS mocno lobbowali pochodzący z Łodzi minister sportu i turystyki Mirosław Drzewiecki i wiceminister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski.
Potem 4-osobowa komisja, już bez Lewickiego zajęła się sprawą ŁKS, ale jego odwołania nie rozpatrywała. - Komisja uznała, że wcześniej wyczerpały się wszelkie procedury prawne obowiązujące w naszym Związku. Sprawa licencji ŁKS przepadła w dwóch instancjach związkowych i to zgodnie z Podręcznikiem Licencyjnym zamknęło definitywnie sprawę. Dodatkowym argumentem dla komisji było orzeczenie Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu w Lozannie z 2006 roku wrybunał stwierdził jednoznacznie, że wydanie licencji po terminie oznaczałoby nierówne traktowanie klubów oraz narusza zaufanie do systemu licencyjnego - powiedział nam rzecznik prasowy PZPN Jakub Kwiatkowski.
Brak licencji dla ŁKS oznacza, że łódzki klub zostaje przesunięty na ostatnie miejsce w tabeli ekstraklasy i w nowym sezonie zagra w I lidze. Zgodnie z uchwałą Komisji ds. Nagłych z ubiegłej środy jego miejsce w ekstraklasie zajmie Cracovia.
Te decyzję muszą być zatwierdzone przez zarząd PZPN, który zbiera się w czwartek. Jak wiadomo, mecze barażowe zostały odwołane przez Komisje ds. Nagłych, na dzisiaj miejsce Widzewa w ekstraklasie zajmuje Korona Kielce. Ale PZPN może mieć problem, jeśli w najbliższy wtorek Trybunał Arbitrażowy PKOl. przywróci do gry w ekstraklasie Widzew. Wtedy potrzebny będzie baraż Cracovia - Korona (lub Podbeskidzie, jeśli Korona odmówi gry, jak wcześniej wspominali działacze). Natomiast Arka już na sto procent utrzymała się w Ekstraklasie, bez gry w barażu.
- Ta decyzja Komisji Odwoławczej to dobra wiadomość dla polskiej piłki nożnej. To triumf etyki prawnej nad rozmaitymi układami w PZPN. Cieszę się, że członkowie komisji wykazali się charakterem, wykazali swoją niezależność. Tej sprawy nie można było ciągnąć w nieskończoność, były terminy, a to rzecz święta. - Jak odpowiedziałby Pan niektórym członkom zarządu PZPN, którzy twierdza, że wszystkiemu winni są źli prawnicy? - Podręcznika Licencyjnego nie opracowali prawnicy, tylko ludzie związani z futbolem. Ten podręcznik wskazuje dobry kierunek, sęk w tym, żeby go zawsze respektować. Oby tak już zawsze było w polskim futbolu - komentuje dla nas były szef Wydziału Dyscypliny PZPN Michał Tomczak.
Bez triumfalizmu
Trener Artur Płatek i piłkarze Cracovii z wielkim umiarem wypowiadają się o wczorajszej decyzji Komisji Odwoławczej ds. Licencji.
- Cały czas podczas tego zamieszania staram się zachować spokój. Nie denerwuję się, bo co by mi to dało? Nie miałem przecież żadnego wpływu na podjęcie decyzji. Jak zagramy w ekstraklasie to uwierzę, że jesteśmy w najwyższej klasie rozgrywkowej - mówi trener Płatek.
Jeszcze mniej rozmowni są piłkarze. Kapitan zespołu Arkadiusz Baran rzucił w przelocie tylko trzy słowa: - Czekam do czwartku. Dariusz Pawlusiński jest podobnego zdania jak trener Płatek. - Nie uwierzę, dopóki nie zagram w pierwszym meczu ekstraklasy. Marcin Cabaj pytał dziennikarzy: - Macie jakieś przecieki? Co może się wydarzyć w czwartek na posiedzeniu zarządu PZPN. - Mówiłem, że będzie dobrze. Zaimponował mi pan Lewicki, on podobnie jak ja jest też z Warmii i Mazur. Podał się do dymisji, by nie być posądzony o stronniczość. To uczciwy facet - stwierdził Przemysław Kulig.
Poprosiliśmy o krótki komentarz prezesa MKS Cracovia SSA Janusza Filipiaka: - Nie ma w nas triumfalizmu, choć cieszymy się z tego, że mamy zagrać w ekstraklasie. Ale jesteśmy już zmęczeni tymi nieustannymi przepychankami. Chcę jednoznacznie powiedzieć, że nie lobbowaliśmy, aby pogrzebać ŁKS. Może wreszcie w polskim futbolu prawo znaczyć będzie prawo. Ten kierunek powinien być utrzymany. Mam nadzieje, że ten werdykt utrzyma obradujący w czwartek zarząd PZPN.
Andrzej Stanowski - Dziennik Polski
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.