DP: Kończyli mecz w ósemkę
Odra Wodzisław - Cracovia 2-1 (1-0)
1-0 Moskal 15,
1-1 Pawlusiński 82, 2-1 Małkowski 85.
Żółte kartki: Markowski (78, faul na Nowaku) - Karwan (21, faul Małkowskim), Derbich (22, faul na Gruberze), Sasin (44, faul na Gierczaku), Cabaj (60, niesportowe zachowanie), Nowak (85, niesportowe zachowanie), Ślusarski (85, niesportowe zachowanie), czerwone: Derbich (72, faul na Pilorzu, druga żółta), Nowak (85, faul na Stachowiaku, druga żółta), Karwan (90+5, faul na Wosiu, druga żółta).
Sędziowali: Dawid Piasecki oraz Maciej Wierzbanowski i Piotr Cwalina (Słupsk).
Widzów 3 500.
Odra Wodzisław (1-4-4-1-1): Stachowiak 6, Pielorz 5, Kowalczyk 6, Dymkowski 5, Szary 5, Małkowski 8, Markowski 5, (83 Kwak), Gierczak 5, Korzym 5, (70 Wodecki), Gruber 6, (75 Woś), Moskal 7.
CRACOVIA (1-4-3-3), Cabaj 7, Sasin 5, Polczak 4, (81 Klich), Karwan 0, Derbich 0, Nowak 0, Szeliga 5, (89 Wasiluk), Kłus 5, Pawlusiński 7, Kaszuba 4, (46 Mierzejewski 5), Ślusarski 5.
Wszystko sprzysięgło się w sobotę przeciwko Cracovii. Po słabej pierwszej połowie zagrała z wielką determinacją w drugiej, grając w dziesiątkę doprowadziła w 82 min do remisu, ale w trzy minuty później straciła pechową bramkę, po rykoszecie, a akcję Odry poprzedził błąd arbitra. Gracze Cracovii zobaczyli aż 12 kartek, 9 żółtych i 3 czerwone, "Pasy" kończyły mecz w ósemkę! A gracze Odry, zobaczyli tylko jeden żółty kartonik.
Krakowianie źle weszli w to spotkanie. Mnóstwo było z ich strony niedokładnych podań, Polczak raz za razem przegrywał pojedynki główkowe z Moskalem. Taktyka Odry była prosta, wrzutki w pole karne na rosłego środkowego napastnika. I w 15 min skończyło się to golem. Bardzo niepewnie grała obrona Cracovii, krakowianie ratowali się faulami, aż trzy żółte karki zobaczyli do przerwy jej defensorzy Derbich, Karwan, Sasin. To nie wróżyło dobrze na dalsze minuty.
Odra miała inicjatywę i pozycje bramkowe, w 31 min po rzucie rożnym minimalnie pomylił się Kowalczyk. W dwie minut Cabaj wygrał pojedynek sam na sam z Moskalem, któremu znakomicie podał piłkę Małkowski, najlepszy gracz na boisku.
"Pasy" przebudziły się dopiero w ostatnim kwadransie. W 35 min z kąta strzelał Nowak, obrońcy zblokowali strzał na róg. Potem po wrzutce Pawlusińskiego głową uderzał Kłus, trochę za słabo i Stachowiak piłkę wyłapał. Po drugiej stronie bliski gola był Małkowski, świetnie uderzył piłkę z kąta, z wolnego, ta przeleciała między nogami obrońców Cracovii, ale Cabaj zdołał ją wybić na róg. W 44 min Pawlusiński strzelił bardzo mocno z 14 m, Stachowiak wspaniałą robinsonadą wybił piłkę.
W drugiej połowie zobaczyliśmy inną Cracovię, zdeterminowaną, walczącą o każdą piłkę. Krakowianie częściej atakowali, Odra nastawiła się na grę na kontrę. W 52 min błąd popełniła obrona Odry, po wybiegu Stachowiaka bramka była pusta, ale Mierzejewski nie potrafił dograć dokładnie piłki do Ślusarskiego. W 59 min po mocnym strzale Mierzejewskiego piłka trafiła w boczną stronę siatki.
W 72 min zaczęło się nieszczęście Cracovii. Derbich bezpardonowo zaatakował Pilorza, zobaczył drugi żółty kartonik i musiał opuścić boisko. Wydawało się, że jest po meczu, atakujący gospodarze mieli świetną okazję w 77 min, ale Gierczak z 17 m, z wolnego, uderzył tuż nad poprzeczką.
Trener Płatek zagrał va banque, ściągnął z boiska obrońcę Polczaka, wpuścił na boisko Klicha i Cracovia grała tylko na trzech obrońców. I choć grała w dziesiątkę zaatakowała i zdobyła bramkę po kapitalnym uderzeniu Pawlusińskiego z wolnego. To jego 10. gol w tym sezonie.
Ale w 85 min arbiter popełnił błąd, nie odgwizdał ewidentnego faulu na Ślusarskim w środku boiska, poszła kontra, po której Małkowski zdobył drugiego gola. Zdenerwowani Nowak i Ślusarski protestowali u arbitra, ten pokazał im po żółtym kartoniku.
Cracovia rzuciła się do obrabiania straty, w 87 min z dystansu uderzał Klich, piłka wypuścił z rąk Stachowiak, do piłki doskoczył Nowak i wpadł na bramkarza, uderzając go kolanem w głową. Stachowiak zalał się krwią (miał mocno rozcięty łuk brwiowy), arbiter uznał, że było to niebezpieczne zagranie gracza Cracovii, pokazał mu drugi żółty kartonik. Od 87 min "Pasy" grały więc w dziewiątkę!
Ale to nie był koniec emocji. W doliczonym czasie gry w pole karne gospodarzy wpadł Ślusarski, ale spychany przez Szarego strzelił z paru metrów w boczną siatkę. Arbiter przedłużył mecz o 6 minut. Była jeszcze kapitalna interwencja Cabaja po strzale Moskala i druga żółta kartka dla Karwana. Krakowianie kończyli więc mecz w ósemkę. Po końcowym gwizdku sędziego gracze Cracovii rzucili się z pretensjami w kierunku Piaseckiego. Dobrze, że na boisko wpadł trener Płatek, rozgonił swoich graczy, bo mogło się to skończyć fatalnie i w kolejnych meczach nie miałby kto grać w "Pasach".
Porażka Cracovii w dramatycznych okolicznościach. Można mieć pretensje do arbitra o sytuację z 85 min, ale prawdą jest, że gracze Cracovii "łapali" w tym meczu głupie kartki, choćby Cabaj, który w 60 min ruszył rozeźlony w kierunku arbitra bocznego. Nerwy są złym doradcą.
"Pasy" trzeba pochwalić za determinację, waleczność w drugiej połowie, za grę do ostatnich sekund. Ale punktów nie ma i teraz sytuacja krakowian jest doprawdy dramatyczna.
Jak padły bramki
1-0 Z rzutu wolnego z lewej strony podawał precyzyjnie Małkowski, do piłki najwyżej wyskoczył Moskal i efektowną "główką" z 8 metrów pokonał Cabaja.
1-1 Rzut wolny dla Cracovii z 25 m Pawlusiński, w swoim stylu, huknął jak z armaty i piłka wylądowała w siatce, tuż pod poprzeczką.
2-1 Z lewej strony, z ostrego kąta, dośrodkowywał w pole karne Małkowski, piłka odbiła się od Szeliga i wpadła do siatki tuż przy pierwszym słupku.
Andrzej Stanowski - Dziennik Polski
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.