Goliński został w meczu z Lechem kopnięty w kość strzałkową. - Trenowałem, ale indywidualnie. Noga nadal boli, nie wiem czy do soboty wyzdrowieję - mówi Goliński. Tupalski zszedł z treningu, bo rozbolało go kolano. - Jeśli nie będą w pełni sił nie zagrają. Musimy dmuchać na zimne, urazy trzeba wyleczyć do końca - twierdzi trener Orest Lenczyk. Do kadry meczowej wraca Dariusz Kłus, który leczył uraz mięśnia.

Kto mógłby zastąpić Golińskiego? - Mamy kilka wariantów. Jako drugi napastnik może grac Pawlusiński, wtedy na skrzydłach wystąpiliby Moskała, Sasin, może Sacha. Jeśli zagramy na jednego napastnika, to mam w kadrze Cebulę i Karcza - mówi Lenczyk.

Podczas środowej gry wewnętrznej w I zespole bronił Merda. Czy zatem można spodziewać się zmiany bramkarza w meczu z Ruchem? Lenczyk mówi: - Można. Ale nie chce rozwodzić się nad tą sprawą: - Byłoby nietaktem z mojej strony, gdyby zawodnik z mediów dowiadywał się o tym.

Dziś po treningu "Pasy" jadą na Śląsk. Czeka ich potem pracowity tydzień, bo środę grają o Puchar Polski z IV-ligowym Piastem Kobylin, a w sobotę w lidze z Jagiellonią. - Dlatego już we wtorek jedziemy do Kobylina, a po meczu na zgrupowanie do Spały, skąd udamy się do Białegostoku - dodaje Lenczyk.

AS - Dziennik Polski