DP: Chinyama katem

Czarna seria. To już czwarta z rzędu porażka "Pasów" na swoim stadionie
Cracovia - Legia 0-2 (0-0)
0-1 Chinyama 55, 0-2 Chinyama 78
Cracovia (1-3-4-3): Cabaj 5, Kulig 5, Urbański 5, Radwański 5, Pawlusiński 5, (66 Bojarski), Kłus, (25 Wacek) 4, Baran 5, Nowak 5, Moskała 5, Witkowski 5, Dudzic 4, (75 Wiśniewski).
Legia (1-4-4-1-1): Mucha 6, Rzeźniczak 5, Szala 5, Choto 6, Kiełbowicz 6, Smoliński 4, (46 Radović) 5, Vuković 6, Roger 6, Edson 6, Giza 5, (75 Grzelak), Chinyama 8, (87 Ekwueme).
Przed meczem statystki z ostatnich lat przemawiały za Cracovią. Ale liczby nie grają, bramek nie strzelają. Na boisku lepsza była Legia, wygrywając 2-0. To już czwarta pod rząd porażka "Pasów" na swoim stadionie!
Szkoleniowiec Cracovii zdecydował się posadzić na ławce rezerwowych Łukasza Skrzyńskiego, w jego miejsce wystawił do podstawowej jedenastki 17-letniego debiutanta Mateusza Urbańskiego, który po raz pierwszy zagrał na stoperze przed paroma dniami w meczu o Puchar Ekstraklasy z Jagiellonią. Pierwsze minuty należały do legionistów, w 8 minucie mocno z kąta strzelił pod poprzeczkę Giza, ale Cabaj był na posterunku. W 16 min Edson uderzył obok słupka. W 21 minucie kontuzji doznał Kłus i zastąpił go Wacek.
Legioniści mieli nadal lekką przewagę, ale ich akcje były zbyt wolne, przejrzyste, by zaskoczyć obronę gospodarzy. W 25 min po szybkiej akcji Kiełbowicz mocno strzelił z ostrego kąta, Cabaj odbił piłkę nogami.
Ostatnie 20 minut pierwszej połowy należało do Cracovii. Gospodarze zaczęli grać agresywnie w strefie środkowej, wyprzedzali dość biernych legionistów i kilka razy stworzyli groźne sytuacje. W 27 min po rzucie rożnym bitym przez Pawlusińskiego, nieatakowany Dudzic źle strzelił piłkę głową z narożnika pola bramkowego nie trafił w bramkę. Potem dwie dobre akcje przeprowadził Witkowski, po jego centrach najpierw Moskała, a potem Nowak nie sięgnęli piłki tuż przed bramką.
W 25 min goście mogli mówić o szczęściu, po długim, krosowym podaniu Barana, z 6 metrów strzelał Nowak, piłka trafiła w zewnętrzną stronę słupka. Była jeszcze sytuacja z 38 min, po podaniu Kuliga, szarżującego Nowaka uprzedził bramkarz Mucha.
Druga połowa zaczęła się dla gospodarzy źle, w 54 minucie goście przeprowadzili składną akcję i Chinyama zdobył gola. "Pasy" próbowały atakować, ale do pozycji nie dochodziły. W 62 min ostro strzelał z ponad 20 metrów Radović, ale piłka trafiła w głowę Urbańskiego. W 55 min Moskała dynamiczny rajd zakończył strzałem w nogi obrońcy Legii. W 66 min na boisku pojawił się Bojarski, dlaczego trener Majewski zdjął z boiska nieźle grającego Pawlusińskiego, trudno zrozumieć.
W 66 min Chinyama zakręcił młodym Urbański, po jego strzale piłka nieznacznie minęła słupek. Ten sam piłkarz w 70 min zaskakująco strzelił z ponad 25 m z kąta, 20-30 centymetrów nad spojeniem słupka z poprzeczką.
Cracovia grała z minuty na minutę coraz gorzej. Brakowało przemyślanych akcji, dokładnych podań. Żal było patrzyć na poczynania krakusów, bardzo chcieli, ale nic z tego nie wynikało. A Legia coraz częściej ogrywała "Pasy" i w 78 min Chinyama zdobył swojego drugiego gola. Było po meczu.
Kibice Cracovii rozżaleni wynikiem i gra swojej drużyny nie szczędzili krytycznych okrzyków trenerowi Majewskiemu. Skandowano: "Zwolnij Stefana, Filipiak zwolnij Stefana", "Każdy to powie, że Majewski niszczy Cracovię", "Paranoja".
Grzegorz Miecugow, kibic "Pasów", który był na meczu po raz pierwszy od 20 lat, skomentował grę swojej drużyny krótko: - Grają bez żadnego stylu.
0-1 Edson podał na lewe skrzydło do Kiełbowicza, ten podał na 16 metr, gdzie stał niepokryty Chinyama, ten strzelił, był jeszcze rykoszet i piłka wpadła koło prawego słupka.
0-2 Przerzut na lewą stronę do Edsona, nie wiadomo po co do niego pobiegł Cabaj, Edson podał na 13 metr, gdzie stał Chinyama i strzałem głową posłał piłkę do siatki.
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
