DP: Bojarski nie rozumie

Bramkarz Cracovii Marcin Cabaj dołączył wczoraj do kolegów, którzy mieli dwa treningi. W poniedziałek nie uczestniczył w zajęciach z powodu grypy.
Podopieczni Stefana Majewskiego do południa ćwiczyli na siłowni na obiekcie ComArch-u, po południu mieli zajęcia piłkarskie na boisku przy ul. Wielickiej. - Jest już lepiej, ale nie do końca, trochę pobolewa mnie żołądek, liczę, że za dzień, dwa choroba minie i w pełni sił stanę do sobotniego pojedynku z Sosnowcu z Zagłębiem - mówił po treningu Marcin Cabaj.
Trener Stefan Majewski zastanawia się, kto w sobotę zagra w ataku wobec nieobecności Tomasza Moskały (4 żółte kartki). - W środę mamy wewnętrzną grę, spróbujemy różnych ustawień - mówi trener. Raczej pewne miejsce w ataku ma Bartłomiej Dudzic, kto go uzupełni? Kandydatów jest kilku - Kamil Witkowski, Karol Gregorek, a może trener da szansę gry Marcinowi Bojarskiemu? Wczoraj trener tego nie wykluczył, choć z jego słów wynika, że ma nadal zastrzeżenia do zawodnika. - Piłkarzowi nie wolno się obrażać na trenera, kolegów.
Możemy mieć na niektóre sprawy inne zdanie, ale obie strony obowiązuje postawa fair. Marcin Bojarski mówi, że nie wie, co jest grane w jego sprawie. - Nic z tego nie rozumiem. Trenuję, chciałbym grać choćby w Młodej Ekstraklasie, ale nie daje mi się szansy. Nikogo w klubie nie interesuje moja sytuacja. Będę chciał po sezonie rozwiązać kontrakt z Cracovią. Rozmawiałem na ten temat z wiceprezesem Jakubem Tabiszem. Ale póki co chciałbym wypełniać ten kontrakt. I grać! Myślę, że jeszcze mogę coś dać Cracovii.
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
