Pół roku czekaliśmy, wszyscy, na zwycięstwo ligowe na wyjeździe. Jak to mówią, (nie)cierpliwość popłaca. Po horrorze w Wodzisławiu odnieśliśmy sukces. Czemu nie użyłem słowa zwycięstwo, a sukces? Pół roku bez pełnej puli w meczu wyjazdowym, kilka porażek pod rząd w lidze, tragiczna sytuacja w Klubie, szczęśliwy strzał Moskita na 0:1, obroniony karny przez Wąskiego w końcówce... Czyż zwycięstwo w takich okolicznościach nie urasta do miana sukcesu?

Wszyscy w szampańskich nastrojach kładliśmy się spać po wygranej. Odra zatamowana na Pasach! Kiedy jeszcze nie ochłonęliśmy po tym zwycięstwie, a mieliśmy 2 tygodnie, Orły Leo pokonały Belgów i, bagatela pierwszy raz w prawie stuletniej historii polskiej piłki, awansowały do EURO.

Uskrzydlony tymi sukcesami wybrałem się na hokejowy mecz Comarch Cracovia ? Stoczniowiec Gdańsk. Dzwoniłem do wielu przyjaciół, lecz każdy wybierał meczyk w telewizji z Kielc. ?Cóż mi ze sparingu z kochaną Koroneczką skoro mam mistrzowski mecz hokeja?? - jak pomyślałem tak zrobiłem. Loża VIP, 25 złotych plus 20 na frytki, colę itp. Dzwonię do taty: ?Ile Craxa?? ? ?2:2. Skrzynka strzał życia!?. Rozłączam się i... tonę w ramionach przypadkowego gościa, co stał obok mnie. 31 sekunda i Słaboń strzela gola! Mecz był kapitalny, wygrany w emocjonujących ?serbskich? okolicznościach 6:5.

Wychodzę powoli a tu Profesor Filipiak, spóźnionym rytmem, ale robi z naszymi fanami lokomotywę! Brawo Profesorze! Pytam: czemu na meczach piłkarskich VIP-y siedzą i biernie oglądają?! Gdy jest Pan sam to Pan dopinguje, może warto nauczyć tego innych na VIP-owskim sektorze? Szacunek Panie Profesorze!

Gdy patrzę na tabelę serce jest podzielone. Połowicznie się wściekam, że jesteśmy tak nisko i tak daleko za Wisłą. Lecz z drugiej strony się raduję, bo odskakujemy strefie drużyn zagrożonych spadkiem.

Zastanawiałem się, czy to co robi Zarząd ma sens. Stawiać na młodzież trzeba, ale czy nie lepiej podpierać ich doświadczonymi graczami typu Świerczewski, Hajto czy Brzęczek? Każdy z tych Panów ma autorytet, charyzmę, uznanie. Może warto sprowadzić kogoś takiego do naszego zespołu? Kaziu Węgrzyn był dowódcą i przy nim dojrzał Skrzynia...

Chciałbym zauważyć, że choć nie pałam sympatią do Pana Trenera Majewskiego, i wiele gorzkich słów wypowiedziałem na Jego temat, a on na nasz, to jednak coś mądrego powiedział, a mianowicie: kibice są dla drużyny i ją wspaniale dopingowali. Ja ze swojej strony daję trenerowi kredyt zaufania na te 3 mecze, ostatnie w tym roku. I o to samo apeluję do Was, kochani bracia i siostry. Wina trenera jest duża, 50%, ale nie 100%. Druga część to Zarząd i piłkarze. Ale pomóżmy im wygrać te 3 mecze. Wicemistrz Polski, Legia i Ruch.

Zastanówmy się, czy to co jest w Klubie, to patologia? A może po prostu mistyfikacja patologii? Może Zarząd, choć troszkę zagubiony w tym działaniu, stara się naprawdę wyprowadzić nas na arenę międzynarodową? Może skoro zniesiono identyfikatory, są bilety dla kobiet za 1 złotówkę, warto znowu wspomóc nasz Klub pełnym stadionem i głośnym dopingiem? Może taktyka przyjęta przez Zarząd jest słuszna? Gdy wszyscy ich atakujemy, oni robiąc coś dobrze mogą się z nas śmiać i mówić, że znowu nie mamy racji. A może przez mistyfikację swoich czynów na patologię Zarząd znalazł sposób na poprawienie naszej sytuacji?

Ja osobiście daje im kredyt zaufania. Oczekuję kilku znaczących wzmocnień w drużynie, braku walki z kibicami i kolejnych ulg i ukłonów w stronę kibiców od Zarządu, a od trenera dogadania się z piłkarzami i wspólnego wygrywania. A co najważniejsze, ambitnej walki w każdym meczu.

W najbliższych meczach stójmy za chłopakami murem i wspólnie wygrajmy jak najwięcej meczy! A może wszystkie się uda wygrać?!