Bardzo fajnie, że zamieściliście list Naszego Kibica z Chicago bo miło jest zobaczyć, że ktoś będący tak daleko od Ojczyzny dalej ma Cracovię w sercu. Huczo tak z prostej ciekawości pytam : czemu aż brak Ci słów odnośnie tego listu ? Czy jego autor w czymkolwiek Ci zawinił czy obraził / w przeciwieństwie do tych półmózgów atakujących każdego kto krytykuje hymny na cześć noża i wyborowej lub opiewających " podeszły wiek " i " prowadzenie się " tych ubeckich psów zamiast dopingu dla NASZEJ CRACOVII. ? Lepiej było nie komentować tego listu.

naprawdę nie wiem czy chcieliście wasze stanowisko dotyczace opraw poprzeć takim listem, ale ośmieszyliście się maksymalnie :) a samą treść listu przemilczą, bo brakuje mi po prostu słów :) Nie psujcie naprawdę dobrej relacji klub-kibice.

nie komentowałem jeszcze tej oprawy bo mi sie komputer spalił :)

tak więc nadrobiłem lekture i przeczytałem wszystkie komentarze.
nastąpil wielki podział Naszych forumowiczów,
z pewnością i jedni i drudzy mają racje....
część chce oglądnąć mecz spokojnie, zaś druga poczuć dym..:)
myśle że oprawcy sami zostali zaskoczeni że dym opadł ma murawe,,
jestem zdecydowanie za pirotechniką na stadionie ale taką przemyslaną,

jednak myśle że taka oprawa nie pasowała za bardzo na mecz przyjażni,
kibice Sandecji zaskoczyłi bardzo pozytywnie i stadion powinie tętnić pozytywnym dopingiem i wspólnym śpiewem z Sączersami.
początek był fajny...

wszyscy nie lubimy gtsu, ale po co aż tyle tego antywislackiego gopingu,

idziemy na Kałuży1 i dopingujemy NASZĄ CRACOVIE,
MIŁOŚĆ DO CRACOVII POWINNA BYĆ SILNIEJSZA NIŻ NIENAWIŚĆ DO wisły.
pozdrawiam..

Uważam że pirotechnika powinna być dozwolona na stadionach z tym że w odpowiednich proporcjach , podczas meczu z Sandecją niefartem było że ten dym pozostał na stadionie i mecz musiał zostać przerwany , uważam że na stadionie są sektory które włączają się do dopingu przez większość lub cały mecz i oglądają mecz na stojąco a są sektory które po prostu siedzą osoby które przychodzą na mecz mogą dopasować wszystko do swoich potrzeb , moim zdaniem zdecydowanej większości oprawy , doping się podobają dzięki tym wszystkim osobą piłkarze czują wsparcie podczas meczu co zresztą często podkreślają , nigdy nie będzie tak że wszystkim będzie można dogodzić , dopingujmy i wspierajmy NASZĄ CRACOVIĘ gdyż atmosfera na stadionie jest według mnie wizytówką tego klubu. Pozdrawiam

http://krakow.naszemiasto.pl/artykul/galeria/1589983,ktoremu-klubowi-z-malopolski-kibicujesz-plebiscyt-cracovia,galeria,3719725,id,t,tm,zid.html?ocena=1&klucz=a8546edf92ca426920fb5204710bb223

Siedź sobie tam i oglądaj co tylko chcesz.Nie pisz o czym nie masz pojęcia.
Po co TP publikują taki list ???Jak można porównywać atmosferę piłkarską do bejsbolowej.Ameryka południwa wie na czym polega gorąca atmosfera,fanatyzm na trybunach a USA no cóż ciężko z czymkolwiek porównać popcorn cola i gwizdeczki.

równacie poziomem do faktu ... szkoda :/ kiedys fajnie było wejść na PASIASTY serwis.

Wygadujecie bzdury ... czepiacie sie pirotechniki , zobaczcie sobie mecze za granicą , wczoraj ogladałem lige europejską Marsylia vs Brusia M i jakoś kibce marsylii odpalali pirotechnike ... Albo Real Borusia gdzie kibice Borussi też odpalili pirotechnike i jakoś nikt nie ma pretensjii .. od kiedy powstał nowy stadion nagle znalexli sie ludzie którym to przeszkadza że raz na dwa lata odpali sie klika swiec dymnych , na starym stadionie jak gralismy to nikt sie o to nie czepial .. jeszcze pretensje ze sektorówka zasłania mecz .. ludzie masakra jest z wami .. przeszkada wam wszystko , nie wiciecie co to jest kibicowanie , albo sie dostosujcie albo nie przychdźcie na mecze ... bo jestescie mniejszością , Ja stojąc na sektorze A nie widziałem ani jednej osoby bez usmiechu na twarzy

Przez ponad dekadę władze amerykańskiej piłki próbowały wylansować futbol jako sport dla rodzin z dziećmi. Dziś komisarz ligi MLS przyznaje, że nie da się zbudować ligi bez szalikowców. Bo pasja się sprzedaje...

Kiedy liga MLS startowała w 1996 roku, główne założenie opierało się na zachęcaniu młodzieży do uprawiania piłki nożnej. Dzieci z wiekiem miały łapać bakcyla, a rodzice zabierać pociechy na mecze piłkarskie. Porażkę tego modelu ogłosił w wywiadzie dla „The Oregonian” były komisarz MLS Doug Logan, odpowiedzialny za politykę w pierwszych latach ligi. W dosadnych słowach stwierdził: - Najlepsze publiczności piłkarskie muszą być troszkę niebezpieczne. Tu chodzi o trzech facetów z piwem wyzywających jednego na boisku, nie o rodziny. Jeśli chcecie rodzinnej rozrywki, idźcie do cyrku – powiedział w wywiadzie człowiek, który jeszcze 10 lat temu lansował właśnie rodzinny model.

Ze słowami Logana, dziś dyrektora generalnego amerykańskiej lekkoatletyki, nie do końca zgadza się szef drużyny Portland Timbers, która za dwa lata dołączy do ligi. Uważa, że użyte słowa są zbyt ostre, ale w gruncie rzeczy Logan ma rację – futbol był niepotrzebnie adresowany do rodzin. Oczywiście jest dla nich miejsce na stadionie, ale nie da się wokół matek z dziećmi stworzyć społeczności. Można im sprzedawać bilety grupowe czy rozdawać wejściówki w promocjach, ale prawdziwy pożytek jest z ludzi gotowych na wykupienie przed sezonem wstępu na wszystkie mecze. Dlatego futbol musi mieć wymiar plemienny, wspólnotowy.

Wiedziały o tym kluby Chicago Fire i DC United, które już w roku powstania ligi w swojej polityce uwzględniały współpracę ze zorganizowanymi grupami kibiców. Ta pierwsza pracowała m. in. z polską grupą Fire Ultras ’98, która obecnie stanowi część największej organizacji kibiców w Chicago – Section 8. Obie bazowały na ludziach już zainteresowanych piłką, nie próbowały tworzyć nowej społeczności na siłę, przyciągając tylko rodziny na mecze. Zyskały bardzo szybko, utrzymując bardzo stabilne wpływy dzięki wierności i liczebności kibiców.

Tą drogą dziś idzie cała liga. Zamiast matek z dziećmi trenującymi „soccer”, kluby adresują swoją ofertę marketingową do mniejszości narodowych, na przykład meksykańskiej czy polskiej. Ta pierwsza jest znacznie liczebniejsza, ta druga dobrze zna reguły kibicowania z Europy. W Chicago zaczęło się od Fire Ultras ’98, naszych rodaków widać też dobrze w Toronto FC, słynącym z gorącej atmosfery. Teraz polska mniejszość współtworzy nowy zespół z Filadelfii, który dołączy do MLS w 2010 roku, a już jest wspierany przez dużą społeczność. Kolejne zespoły z Portland i Vancouver dojdą w 2011 roku.

Każdy z nich bazuje na nowym podejściu – jest w nim miejsce na „młyn”, jest i na sektory rodzinne. I choć liczebnie to te drugie mają przewagę, kluby swój wizerunek chcą opierać właśnie na pasji dopingu, jakiej nie mają amerykańskie sporty, a która dla nas jest czymś oczywistym. Najmłodszy klub MLS, Seattle Sounders, zainicjował kampanię „Scarf Seattle” („Oszalikujmy Seattle”), by w przestrzeni publicznej zaistniał model kibicowania z szalikiem, w Ameryce praktykowany tylko na meczach piłki kopanej. Z kolei zespół New England Revolution, dotąd stroniący od zagorzałych fanów, dziś promuje się hasłem „Broń Fortu”, bo tak nazywa się sektor dopingujących kibiców w Foxboro.

Amerykanie właśnie dostrzegli, że trzonem kibicowskiej społeczności powinni być ludzie w wieku 20-34 lata, głównie mężczyźni, zwłaszcza ci już wcześniej zainteresowani piłką w swoich dawnych krajach. I to oni mają zaszczepić obyczaje piłkarskie amerykańskim rodzinom, a typowa dla futbolu atmosfera ma przyciągać na stadion w podobnym stopniu, co sam mecz.

PortalKibica.pl / PitchInvasion.net / OregonLive.com / SoundersFC.com

Opowie nam co o racach i wisle sadza kibice w wietnamie, i czy kielbaski na sektorze E musza byc zawsze niedopieczone, a szalik mozna kupic tylko po ostrej walce z bodyguardami na obok sektorze

Co to za atak na losy jednego z Pasiaków. Jaka krzywde Wam wyrzadza bedac na emigracji? Chwali sie ze pomimo tylu lat na "wygnaniu" ciagle sledzi poczynania Pasow. To jest chore, zawistne i jakie polskie...Popcorn, hamburgery, nawet o Obamie. Ludzie, opamietajcie sie.

Co wybierasz - doping swojej druzyny czy antydoping wisly? Inteligentne docinki (sedzie Fuj to majstersztyk) czy troglodyckie przeklenstwa, ktore kazdy debil umie powtorzyc? Piekna sektorowke nawiazujacej do wieloletniej przyjazni z innym klubem, czczenie Ś.P. Ojca Świetego czy moze celebrowanie smierci kolegi wielu z bywalcow naszego stadionu (chlopak pracowal z wieloma Pasiakami...)? Kartoniade, rolki tasmy i confetti czy race dymne zadymiajace pol boiska?

Czy to jest zle ze ktos chce przyjsc z dzieckiem na stadion i nie slyszec KUREW, CHUJÓW i SKURWYSYNÓW?
Czy prawdziwy facet to taki ktory zwyzywa sedziego i pospiewa na wisle a nie ten ktory z honorem przyjmie kazdy wynik swojej druzyny i swiadomie godnie bedzie reprezentowal swoj klub we wszelkich sytuacjach (nie mylcie tu bandyci napierdalania sie z reprezentowaniem klubu)?

Ps. Na rodzinnym POPCORN juz dawno sprzedaja, nie wiecie ile to radochy dzieciom sprawia...

Nie chciałbym pikniku na meczach Pasów (popcorn, cola, kiełbaski) ale trochę normalności by nam się przydało (przekleństwa, oprawy dymne).

Ciekaw jestem jak by zareagowały moje dzieci 6 i 8 lat (z którymi czasami chodzę na mecze) pod płachtą gdzie jest pełno dymu z rac!?!?!.
Ktoś powie "od tego jest sektor rodzinny aby tam chodzić z dziećmi" to ja mówię "klatki są po to aby trzymać w nich dzicz".
Ja nie chce klatek na Pasach!. Chciałbym regularnie 15 tyś kibiców (w tym dzieci na każdym sektorze) i oprawy ... ale bez rac dymnych!!!

Jest mały element racji w tym co napisał pan Hamburger (autor listu). Ale, ale....
Pomijam fakt, że egzystujesz w kraju hamburgerów, MTV, wyborów prezydenckich, pustego patriotyzmu i manipulacji do szpiku kości. I porównaj to ogromne gówno zwane Stanami Zjednoczonymi z Polską. Tutaj, jak masz rodzinę - idziesz na sektor gdzie "sektorówek" nikt nie rozciąga i nie zasłania niczego. A tym, którzy chcą - siedzą tam gdzie robi się kocioł. Wilk syty i owca cała. Amerykański model kibica - jeśli istnieje, to kojarzy się tylko z grubasem na krześle wcinającym popcorn i hamburgera, u nas zaś idzie się z przyspieszonym biciem serca i z chęcią BRANIA UDZIAŁU W WIDOWISKU, którego w Polsce jesteśmy aktywną częścią.
Faktem jest, że piro w meczu z Sandecją było nieudolne i chyba mało kto też przewidział, iż brak podmuchów wiatru nie wywieje zadymy z boiska... Ale to już NAUCZKA na przyszłość. dla naszych opravców...

Siedź w tym Szikago i zajmij się drużynami uniwersyteckimi, a jak Ci dym na stadionie w "Cracow" przeszkadza, to sobie na MTV przełącz, albo debatę Baracka z Mormonem oglądnij.

Przysłowiowy piknik z colą i popcornem w rękach:):) a przed meczykami wysmarujmy sie samoopalaczem i będziemy udawać Latynosów:)Proponuje wstawic list: widziane z Tajemnicze Plemiona Afryki - Dogonowie - piro i opravy.(może kogoś tam mamy)

szkoda komentować ten list. Dodam tylko, że może zamiast kiełbasek wprowadźmy popcorn na stadionie bo takie amerykańskie. Jak już wyjechałeś tyle lat temu z Polski to już nas niepouczaj co mamy robić, bo waszych zwyczajów na pewno niebędziemy naśladować.

Wybacz,ale dla mnie ludzie którzy opuścili Polskę na stałe(30 lat to nie jest wyjazd zarobić na chleb i wrócić) nie są Polakami.Po co nam porady z obcego kraju i kontynentu.
Jeżeli jesteś zafascynowany Ameryką to opowiedz nam np o "zwyczajach" wchodzenia do szkoły z bronią automatyczną i prania do niewinnych ludzi ,albo jak bezpiecznie chodzić w nocy po wszystkich dzielnicach.Może lepiej to Amerykanom daj przykład Polski.
Wracając do oprawy(miałem skończyć ten temat),też uważam,że to było niepotrzebne i głupie,błąd- trudno.Mnie chodi o to,że jak sięgniemy pamięcią wstecz(przynajmniej od
otwarcia stadionu)cały czas było super i tu chwała Opravcom.Fajny doping,oprawy itd.Teraz wyszedł jeden niepotrzebny zgrzyt,czyli można powiedzieć epizod,a tu większość
napierdziela tak jakby to co mecz było(dewastacje,palenie krzesełek,wybieganie na boisko,burdy itd) i gderanie nigdy więcej ich nie wesprę finansowo.Ja mam taki obraz przed oczami: sportowiec XX cały czas sukcesy od kilku lat medolowe pozycje wychwalany,noszony na rękach,przychodzi jeden słaby występ ... i co? nagle dla tych "kibiców" staje się nieudacznikiem,miernotą,a najlepiej Go wywalić i wymienić.Więc ogarnijmy się.A kibiców pragnących, oczekujących atmosfery grobowej,cisza,spokój ,słychać co trener po
drugiej stronie boiska szepcze do asystenta to....???...powiem tyle pomyłka z inną dyscypliną.Zresztą w takiej atmosferze będzie najbliższy mecz z Tyskimi."w końcu będzie super"

Ameryka juz dawno temu przestala byc postrzegana jako kraj godny nasladowania, kraj z najwiekszym zageszczeniem idiotow na metrze kwadratowym. Readakcjo stylem przypominacie juz łonet i inne gwiazdy.Po glosnym wylaniu redaktora gmyza i rownie glosnej wypowiedzi kaczynskiego zaczyna przytaczac sie wypowiedzi przeroznych, ,fachowców"potepiajacych teorie o zamachu.Nie dalej niż wczoraj zostal zamieszczony list niejakiego, ,lucyfera" brzezinskiego,oczywiscie o podobnym wyglosie potepiajacym.To jakby taka wisienka na torcie potepiajacych-glos z ameryki.Ale nas Polakow po latach upokorzen głownie wizowych, juz kompletnie wali co ma do powiedzenia ameryka i ludzie w niej mieszkajacy.Tu jest polska i tu jest inaczej i przez to piekniej.Odpalajac race nikt nie spodziewal sie az tak duzego zadymienia,ja siedzialem po drugej stronie i mi sie podobalo.I przestancie prosze robic z igly widly.Na nastepny raz przyjdzie nam pewnie dlugo poczekac,wnioski zostaly wyciagniete,bawimy sie dalej w Cracovi chwale.Jedynie czego mi brakuje bardzo to zangazowanie nas kibicow w zycie polityczne tego kraju.W innych klubach pojawia sie duzo flag i okrzykow krytykujacych ten niedorobiony rzad, a u nas cisza. Podobno psiarnia organizuje reprezentacje na marsz niepodlegosci a jak sprawa wyglada u nas juz chyba czas zaangazowac sie w zycie patryjotyczne,bo narazie to tylko wtsk.Pozdrawiam kibicow patryjotow

http://krakow.naszemiasto.pl/artykul/galeria/1589983,ktoremu-klubowi-z-malopolski-kibicujesz-plebiscyt-cracovia,galeria,3719725,id,t,tm,zid.html?ocena=1&klucz=a8546edf92ca426920fb5204710bb223

Ciekawe co na naszą oprawę mowi Obama ?:)

Byłem ostatnio na meczu Man City i przez całe 90 minut nikt nie zaśpieawał żadnej pisoenki .
Masakra.Siedzieliśmy jak kołki i tylko oh...ah....i nic więcej .Dramat.
Wolę żeby na Cracovię zamiast 90 czu 100 tys przychodziło 10 ,15 tys kibiców nie przeżutów którzy wiedzą co robić i znają kilka podstwowych piosenek.
Jak ktoś woli siedzieć na White Sox i podniecać się sportem którego się nie rozumie i oprawą czyli małpami z jakiegoś cyrku to jego sprawa.
MY MAMY SWOJĄ CRACOVIĘ ,SWÓJ DOPING I PIOSENKI !!!
To jest prawdziwe i szczere.I niech tak zostanie.

Problem tym, że USA to nie Polska i osobiście, choć niektóre zachowania kibiców mi się nie podobają to ostatnią rzeczą jaką bym chciał na polskich stadionach to atomsfera z odpustowych meczy za wielką wodą. Teraz mamy taki klimat, który zazdroszą nam rzesze kibiców za granicą, bo stadion to nie teatr a miejsce dla facetów.