Tajemnice szatni Pasów
Trener Stefan Majewski podczas swojej pracy w krakowskim zespole doprowadził do kłótni z piłkarzami i ich słabej formy.
Konflikt Stefana Majewskiego z Marcinem Bojarskim, który nie mieści się już w meczowej kadrze, to tylko czubek góry lodowej. W drużynie Pasów jest fatalna atmosfera, ponieważ zawodnicy nie wyobrażają sobie dalszej współpracy ze szkoleniowcem. Widzą, że cofają się w piłkarskim rozwoju.
Nie może być inaczej, skoro dopiero po ich namowach Majewski zgodził się na zmianę systemu gry, z przestarzałego 3-5-2 na 4-4-2. Ale to właśnie piłkarze, podczas zgrupowania na Cyprze, musieli mu przekazać niezbędne informacje na temat tej taktyki. ?Doktor? nie za bardzo wiedział bowiem, jakie zadania mają mieć poszczególni zawodnicy.
Wiedzę, którą uzyskał od graczy od razu wprowadzał do swojego słynnego laptopa i zapisywał w jego pamięci. Do tej pory przed każdym spotkaniem właśnie z tej wiedzy korzysta trener Pasów. Tym samym stracił resztki autorytetu w zespole.
Wczoraj cala drużyna zamiast analizować grę najbliższego rywala, Górnika Zabrze, z którym przegrała w Pucharze Ekstraklasy, więc z materiałem szkoleniowym nie powinno być problemu, oglądała swoje występy przeciwko ŁKS Łódź i Jagiellonii Białystok.
- Tu zagrałeś mało agresywnie, a ty zbyt słabo podałeś - tak analizował grę ?Doktor?. Nie powiedział nawet słowa o taktyce przeciwnika i własnej drużyny, nie wskazał słabych punktów obu drużyn, ani przestrzeni, którą można było przy określonym ustawieniu taktycznym wykorzystać do przeprowadzenia akcji ofensywnych.
- Takie odprawy przypominają dyskusje dwóch kolegów przy piwie, a nie przekazywanie informacji o rywalu lub błędach - oceniają piłkarze. To tylko pogłębia frustrację zawodników. Cały czas mają bowiem w głowie zasady wprowadzone przez Majewskiego na początku jego pracy z Cracovią, przez które z drużyną pożegnał się Piotr Giza. Zawodnicy muszą przebiec podczas testów 4,5 metra w czasie sekundy. Trener przekonywał ich, że tylko piłkarze, którzy osiągają takie wyniki, mogą występować w Bundeslidze.
Zupełnie niezrozumiałe było przeprowadzenie indywidualnych badań wydolnościowych, określających z jakim natężeniem powinni trenować, bo w trakcie sezonu i tak wszyscy ćwiczą tak samo ciężko.
- Kompletnie nie mamy szybkości. Przez to nie potrafimy przeprowadzić akcji ofensywnych i nie strzelamy bramek - potwierdzają anonimowo, ponieważ boją się, że podzielą los Bojarskiego czy Łukasza Skrzyńskiego. Obaj buntownicy w czerwcu pożegnają się z zespołem.
O formie Cracovii najlepiej świadczy wtorkowy mecz Polska - Gwiazdy Orange Ekstraklasy. Zabrakło w nim chociaż jednego zawodnika Pasów. A to przecież powinno być priorytetem dla byłych znakomitych reprezentantów Polski, a więc Majewskiego i Lesława Ćmikiewicza.
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
...
HS
17:30 / 16.03.08
Zaloguj aby komentować