Surosz: Samobój
Zgodnie z przewidywaniami PZHL postawił na swoim, ale co z tego? Ograniczenie liczby cudzoziemców grających w polskich zespołach oburzyło większość prezesów klubów. Na nic się zdały ich racjonalne argumenty, że w Polsce nie ma tylu graczy, że spadnie poziom ligi itd.
PZHL przeciwstawił im nawet nie argument, ale pobożne życzenie: miejsce obcokrajowców zajmą młodzi polscy gracze. To oni będą grać w przewagach i osłabieniach, nauczą się gry pod presją, a później będzie to procentować w reprezentacji.
Ta myśl jest tak dziwaczna, że nawet nie warta zatrzymania się przy niej. Czy ktoś w Związku posiada statystyki jeśli chodzi o gry w przewadze i osłabieniu, aby stawiać tak ryzykowną tezę?
We wszystkich zespołach na świecie w takich wypadkach wychodzą najbardziej doświadczeni zawodnicy i żaden trener w Polsce nie postąpi inaczej. A młodzi? Mają okazję uczyć się od lepszych od siebie.
Poza tym spójrzmy na zeszły sezon: czy w Cracovii, GKS, Podhalu, Stoczniowcu (by przywołać tylko zespoły z pierwszej czwórki) nie widać było młodej fali zawodników? Jakoś mieścili się obok cudzoziemców, skutecznie rywalizowali o miejsce w drużynie ze starszymi zawodnikami.
PZHL dorzucał jeszcze jedną zwodnicza myśl do swojego rozumowania: jeśli zamiast pięciu będzie trzech obcokrajowców, to będzie można sprowadzać zawodników o wiele lepszych. W Związku chyba nie maja pojęcia ile zarabia się w innych ligach i jak trudno namówić zawodników do gry w Polsce! Nasza liga ma opinię ? oględnie mówiąc ? nie najlepszą i zawodnicy boją się, że po zamieszczeniu adnotacji, że grał w Polsce będą mieli kłopoty z zawarciem kolejnego kontraktu.
Są przypadki, że gracze przemilczają sezon spędzony pod skrzydłami PZHL. A Związek nie robi nic, by ten wizerunek zmienić na lepszy.
Reforma rozgrywek nie wzbudziła już takiej burzy. Ustalono, że ten system obowiązywać będzie przez dwa najbliższe lata.
Zgodnie z uchwałą zarządu będziemy ligą, która gra najmniej meczów w sezonie zasadniczym w Europie ? 38. Być może i za tym postanowieniem kryję się jakaś głębsza myśl. Ale, niestety nie jestem w stanie jej dostrzec. Duża liczba meczów pociągała za sobą konieczność posiadania szerokiej kadry. I było w niej miejsce dla młodych graczy! Przy małej ilości meczów jest wątpliwe, aby znaleźli sobie miejsce w drużynie.
Idziemy pod prąd! Nie patrzymy na kraje, które w ostatnich latach awansowały sportowo. Wymyślamy swój własny system i eksperymentujemy. Hm, cóż może się uda? ale czy nie lepiej iść sprawdzonymi drogami, by nie tracić czasu? Przecież inni nam uciekają...
Mariusz Surosz - e-hokej.pl
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
i tak niezgodne z prawem
baraja
10:42 / 24.05.09
Zaloguj aby komentować