"Pasy" czeka rewolucja
Idei stawiania na nastolatków trzeba przyklasnąć, ale tylko w sytuacji jeśli czytelne są intencje takich działań. Kiedy stają się one elementem próby sił trenera z drużyną - zasada: ja wam pokażę - wówczas mamy do czynienia z dziwacznym i groźnym precedensem. Majewski zamiast realizować wymyśloną wraz z pracodawcą wizję, równie dobrze mógłby wrzucić do szatni granat odłamkowy. Skutek byłby podobny ? pisze red. Przemysław Franczak na łamach dziennika POLSKA Gazeta Krakowska.
Cracovia przegrywa mecz za meczem, ale trener Stefan Majewski nadal może spać spokojnie. Po porażce 0:2 z Legią - czwartej z rzędu na własnym stadionie - prezes Janusz Filipiak dał do zrozumienia, że prędzej wymieni drużynę niż szkoleniowca. - Szykujemy się do wzmocnień. Na liście życzeń mamy 27 nazwisk - zdradził szef "Pasów".
Szafot rewolucji personalnej został ustawiony już w piątek. Na ławce rezerwowych usiadł Łukasz Skrzyński, a w podstawowym składzie zastąpił go 17-letni Mateusz Urbański. - Ma przed sobą dużą przyszłość i to on będzie grał - zapowiedział szkoleniowiec.
Żółtodziób wygrał rywalizację? Wątpliwe. Bardziej prawdopodobny jest wariant, że teraz z kopyta ruszy program, o którym po cichu mówi się od kilku miesięcy: starsi, dobrze opłacani zawodnicy powoli będą zniechęcani do gry w "Pasach" (niektórym i tak za pół roku kończą się kontrakty), a ich miejsce zajmować będzie młodzież, zarabiająca znacznie mniej i nieskora do głośnego wyrażania własnego zdania. Przypadek 30-letniego Dariusza Pawlusińskiego, który niedawno o rok przedłużył kontrakt będzie raczej wyjątkiem od reguły.
Idei stawiania na nastolatków trzeba przyklasnąć, ale tylko w sytuacji jeśli czytelne są intencje takich działań (pielęgnowanie talentów etc.). Kiedy stają się one elementem próby sił trenera z drużyną - zasada: ja wam pokażę - wówczas mamy do czynienia z dziwacznym i groźnym precedensem.
Majewski zamiast realizować wymyśloną wraz z pracodawcą wizję, równie dobrze mógłby wrzucić do szatni granat odłamkowy. Skutek byłby podobny.
Wbrew powszechnej opinii "Doktor" nie potknął się wcale na stosowaniu nietypowej taktyki. Poległ na polu kontaktów z zespołem. I już się nie podniesie. Sytuacja, w której winą za niepowodzenia trener obarcza wszystkich dookoła, tylko nie siebie, wywołuje zrozumiały opór. W ten sposób Majewski popsuł nie tylko atmosferę, ale również niezłą drużynę. Drużynę, z którą w tej chwili zmierza z prosto do baraży.
- Spadek? Nie żartujcie, to niemożliwe - machał ręką Filipiak. Racja - znalezienie się w II lidze przy tak słabym poziomie ekstraklasy jest praktycznie niemożliwe. Warto jednak pamiętać, że przed sezonem równie niewyobrażalny był scenariusz, w którym Cracovia w 16 meczach zdobywa 16 punktów.
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
...
Rapacinho
19:30 / 04.12.07
Zaloguj aby komentować