Już nie noszą go na rękach
"Każdy to powie, Filipiak niszczy Cracovię" - śpiewali kibice "Pasów" po porażce piłkarzy w Kielcach. Nigdy dotąd nie atakowali prezesa klubu tak ostro. Dlaczego fani odwracają się plecami do człowieka, którego pieniądze pomogły odrodzić się Cracovii i którego kiedyś nosili na rękach?
Skuteczny marketing, atrakcyjna gra, dobre wyniki i profesjonalny obiekt - oto cztery fundamenty sukcesu w futbolu. W tej chwili Cracovia nie opiera się na żadnym z nich. Filipiak sam nie wybuduje stadionu, ale na pozostałe ma zasadniczy wpływ, bo kreuje politykę klubu.
Spójrzmy więc na fakty: kiedyś marketing w Cracovii był taki, że w III lidze na mecz z Koroną przyszło 10 tysięcy ludzi. Dziś średnia wynosi 2,5 tysiąca, a najlepszych z punktu widzenia każdego klubu kibiców - domagających się rozrywki i płacących za gadżety - łowi Wisła.
Kiedyś mecze Cracovii niemal co tydzień transmitowano w Canal Plus - na czym sporo się zarabia - a w tym sezonie pokazano ją raptem raz. Kiedyś "Pasy" chciały bić się o europejskie puchary, dziś atmosfera wokół zespołu jest tak gęsta, że można kroić ją nożem.
O co więc w tym wszystkim chodzi? Bo raczej na pewno nie o walkę z chuliganami.
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Dokładnie
Rapacinho
18:47 / 08.10.07
Zaloguj aby komentować