Terazpasy.pl / Publicystyka / Artykuły Teraz Pasy! / Siemion od serca: Wielka nicość

Siemion od serca: Wielka nicość

siemion-od-serca-po-derbach-w2021

Z tak słabą Wisłą nie graliśmy jeszcze nigdy i po prostu: trzeba to było wygrać. Wtedy oni by się musieli czuć poważnie zagrożeni spadkiem, a my moglibyśmy być już spokojni. Remis bardzo im pomógł, a nas znowu zmusił do odwracania głowy i spoglądania za siebie – pisze na Terazpasy.pl Tomasz Siemieniec, były piłkarz i kierownik Cracovii.

Nie będzie niczego

Patrząc na skład przed meczem na Reymonta to pomyślałem sobie: „przyjechaliśmy nie przegrać”. Tymczasem nawet bukmacherzy stawiali na nas, bo po prostu byliśmy faworytem w tym meczu. No i w meczu też mieliśmy zdecydowanie lepsza okazje, by strzelić gola. Dlatego po derbach pozostał duży niedosyt.

Graliśmy oczywiście bardzo słaby mecz, w którym głównie się broniliśmy. W pierwszej połowie, tak długo, jak długo Wisła miała siły, w ogóle wyglądało to katastrofalnie. Ale my mieliśmy jednak dwie „setki” - i to zmienia cały ogląd meczu.

Najgorsze jest w tym wszystkim to, że przyjęty przez nas styl grania to jest tylko granie na wynik. Jeśli takie mecze jak ten przy Reymonta nie jesteśmy w stanie wygrać, to pojawia się zasłużona krytyka – bo nic takiego występu nie broni, gdy tego wyniku jednak nie ma. Żadne ładne akcje, żadne koncepcje taktyczne, żadne finezyjne rozwiązania, które nie zostały do końca zrealizowane nie grają roli. Ja nie mówię oczywiście, że wynik jest nieważny. Jest ważny. Ale dla mnie ważna jest także gra w piłkę.

siemion-od-serca-po-derbach-w2021

Gdybyśmy wykorzystali którąś ze stuprocentowych sytuacji to śmiało mógł się powtórzyć mecz z ubiegłego roku, czyli jedyne derbowe zwycięstwo za kadencji obecnego sztabu szkoleniowego. Tak, jak wtedy zawodnicy Wisły i tym razem mogli zaliczyć „asystę” przy naszej bramce – tak jak wtedy Savić miał asystę do Hanci, tak teraz Kone, czy Sadlok mogli pomóc w zdobyciu gola Alvarezowi. Pomogli! Ale Alvarez nie stanął na wysokości zadania i później podobnie było też w przypadku Sergiu. W ostatnich Wielkich Derbach nie było więc ani wyniku, ani tym bardziej gry w piłkę.

A jednak coś tam jeszcze jest

Jedyne, co należy w derbach pochwalić w naszym zespole, to grę środkowych obrońców – szczególnie Marqueza – oraz zawodników defensywnych w środku pola. Byliśmy ustawienie blisko siebie, dobrze się asekurowaliśmy i rywale nie stwarzali wielu sytuacji. Były może dwa, czy trzy zamieszania w naszym polu karnym, ale nie było to nic konkretnego.

Wisła wprawdzie do trzydziestego metra przed nasza bramką prezentowała się lepiej od nas, w polu przeważała – zwłaszcza w pierwszej połowie – ale w drugiej połowie oni „spuchli” i bardziej się to wyrównało. Tym bardziej by się pewnie wyrównało, gdyby Sadlok dostał należną mu kartkę za ten wślizg od tyłu na Fioliću i przy karnym wyleciałby z boiska. Ale tak jak kiedyś więcej było wolno Głowackiemu i Sobolewskiemy, tak teraz na liście zawodników uprzywilejowanych jest Sadlok.

Nie ma co jednak szukać tego rodzaju wygodnych wytłumaczeń – to nie przez brak czerwonej kartki dla Sadloka nie byliśmy w stanie wygrać. Wystarczy zobaczyć wykresy przebywania w strefach na boisku, żeby zdać sobie sprawę, że my byliśmy schowani bardzo głęboko na swojej połowie. Chodziło o bronienie się, bronienie się i jeszcze więcej bronienia. Na pewno był to mecz nie do oglądania – zwłaszcza z naszej strony – ale też wynik ciężko jest przyjąć, gdy się pomyśli o tych zmarnowanych sytuacjach.

Jeśli grasz „chałę” z tak słabą drużyną, po czym remisujesz, albo przegrywasz to nie da się nad tym przejść tak po prostu do porządku dziennego. Mam na myśli to, że podobnie nudny i beznamiętny futbol gra na przykład Warta, ale jest przy tym niesamowicie skuteczna i nikt specjalnie nie wnika w to jak wygląda ich gra.

My gramy nudno, gramy koszmarnie i do tego słabo punktujemy, więc całokształt może doprowadzić człowieka do szału. I nawet w poprzednim sezonie zdobycie Pucharu Polski - poza dwoma ostatnimi meczami i może jeszcze Jagiellonią – to były słabe, lub bardzo słabe mecze.

Sama droga do finału to była raczej jedna wielka mizeria i przypadek. Ale wtedy na samym końcu był wynik i to przez jego pryzmat patrzyliśmy na takie beznadziejne spotkania i przypadkowe zwycięstwa, jak to z Bytovią, z GKS-em Tychy, czy z Rakowem. W lidze tez było zresztą dużo takich meczów, że gdzieś jakimś fartem, w ostatniej chwili zdobywaliśmy bramkę z niczego, nie grając praktycznie nic.

W tamtym sezonie szczęście zdecydowanie nam sprzyjało, a w tym roku już tego nie ma. Czy jest to może kwestia czegoś innego niż tylko przypadek? Może ciut lepszych zawodników - na przykład stoperów – choć jeszcze raz napiszę, że za derby stoperów trzeba pochwalić. Ale całokształt zasługuje na naganę.

Z tak słabą Wisłą nie graliśmy jeszcze nigdy i po prostu: trzeba to było wygrać. Wtedy oni by się musieli czuć poważnie zagrożeni spadkiem, a my moglibyśmy być już spokojni. Remis bardzo im pomógł, a nas znowu zmusił do odwracania głowy i spoglądania za siebie.

Złapał Kozak Tatarzyna...

Oglądanie się za siebie – mogliśmy ten temat już zamknąć, ale otworzyliśmy go na nowo. Kto by powiedział, że Stal Mielec wygra z Pogonią! A jednak tak się stało i w obliczu zwycięstw Podbeskidzia oraz Stali my teraz mamy kluczowy mecz z Górnikiem. Potem dwa ostatnie mecze mamy z zespołami, które będą grały o czwartą, pucharową pozycję, więc na pewno Górnik będzie zdecydowanie mniej zmotywowany niż pozostali. No i przede wszystkim: jeśli Stal i Podbeskidzie „poczują krew” - a w przypadku naszej porażki w najbliższym spotkaniu oba goniące nas zespoły mogłyby się do nas zbliżyć na punkt – to naprawdę możemy się znaleźć w opałach.

Dla mnie to jest w ogóle wstyd, że my – drużyna, której włodarze przed sezonem ogłaszali wszem i wobec, że grać zamierzają o puchary – na trzy kolejki przed końcem rozgrywek nie jesteśmy jeszcze pewni utrzymania. To pokazuje, że koncepcja budowy składu z ostatnich nieomal czterech lat jest w rozsypce.

Tymczasem Warta, która była skazywana na spadek, jest w czubie tabeli, gra właściwie samymi Polakami, a jak już robi transfery z zagranicy to dwa, lub trzy – i wszystkie są trafione. My kupujemy piętnastu zawodników, z czego trafiamy jednego, czy dwóch – to się można załamać! Nasza skuteczność transferowa jest równie fatalna, jak i skuteczność sprowadzonych do nas napastników.

Nasz styl gry, nasi zawodnicy i cały ten sezon pokazuje, że bardziej prawdopodobnym scenariuszem na te ostatnie trzy kolejki są nasze porażki, czy remisy, niż zwycięstwa. Miejmy jednak nadzieję, że zdobędziemy te trzy, lub cztery punkty, które powinny nam dać utrzymanie.

Kolejna rewolucja już za rogiem

Profesor Filipiak w niedawnym wywiadzie oznajmił, że nie zamierza nic zmieniać w Cracovii: że podoba mu się, że wracamy do formy i zaczynamy coś grać. Co tu się może podobać? Nie wiem. Wracamy do formy i zaczynamy coś grać w ostatnich kilku meczach sezonu? Trochę późno. No ale ok.

Zgodnie z moimi wcześniejszymi przewidywaniami szkoleniowiec przed rozpoczęciem nowego sezonu się nie zmieni. Teraz kolejne logiczne przewidywanie, wynikające też z wypowiedzi trenera Probierza, jest takie, że zmienią się zawodnicy. Czeka nas kolejna już rewolucja. Która to już? Dziewiąta? (bo co rundę mamy rewolucję) Pytanie tylko w którą stronę się obrócimy? Znowu będziemy robili transfery z zagranicy, czy poszukamy w Polsce?

Jedno jest pewne: jakiś jeden, czy dwa transfery Polaków muszą zostać wykonane, bo prawie nie mamy młodzieżowców, którymi moglibyśmy grać w nowym sezonie. Są: Zaucha, Pik, Myszor – który jest powoływany, a nie zagrał ani minuty w żadnym meczu - ale trójka to trochę mało. Poza tym oni nie łapią w tym sezonie minut, nie ogrywają się, a w przyszłym mieliby być od razu rzuceni na głęboką wodę?

Zaucha już został „spalony” wystawianiem na nie swojej pozycji. Myszor czeka na debiut. Pik leczy kontuzję, a ponieważ to już jego kolejny tak długi uraz, więc też można mieć wątpliwości, czy tak kontuzjogenny zawodnik da zabezpieczenie dla pozycji młodzieżowca. Wątpliwości jest tu sporo.

Fakty są takie, że w następnym sezonie tacy zawodnicy jak: Lusiusz, Niemczycki, czy Strózik nie będą już młodzieżowcami. Jeśli popatrzymy w tabelę JuniorPRO to jesteśmy na ostatnim miejscu – u nas gra wiecznie tylko jeden młodzieżowiec, który jest obowiązkowy. I w tej sytuacji nie ma co liczyć, że oni wszyscy w następnym sezonie też będą grali.Będziemy być może w tej sytuacji szukali nowego młodzieżowca z zewnątrz. Ale nawet, jeśli taki się pojawi, to on potrzebuje czasu na aklimatyzację. Ja w tym wszystkim nie widzę planu. Słyszę, jak różni ludzie mówią, że jest w tym wszystkim jakaś koncepcja, ale ja jej nie dostrzegam.

Następna sprawa, o której już wspominałem: mamy swoich bocznych pomocników i którąś rundę pod rząd gramy praktycznie bez nich. Szukamy. Na skrzydle wystawiamy Rivaldinho, Fiolića, Sipla'ka. Ok, mamy Thiago, ale to nie jest rewelacyjny zawodnik. Jak Sergiu wróci do formy to może coś z tego będzie, ale dwóch skrzydłowych to dalej jest mało. A przecież to skrzydłowi odpowiadają za ofensywę zespołów: spójrzmy na czym opiera się bramkostrzelność Legii, Rakowa – na dobrym funkcjonowaniu skrzydeł właśnie.

Najgorzej jest chyba jednak na prawej obronie – tam brak konkurencji sieje największe spustoszenie.Przebudowa szykuje się więc solidna. Po czterech latach nie bardzo widać trzon drużyny trzeba go budować od nowa. Jakbyśmy mieli powiedzieć kto miałby na pewno w tej Cracovii zostać: Pele, Hanca... A dalej? Marquez zagrał dobrze ostatnie trzy mecze, ale czy to oznacza, że jest dobry? Graliśmy ostatnio tak słabo, że dziś zawodnicy, którzy grają poprawnie wyglądają na tle tej beznadziei wybitnie. Tacy, którzy pięć lat temu za czasów trenera Zielińskiego nie znaleźliby się nawet w szerokiej kadrze pierwszego zespołu dziś są brani pod uwagę jako zawodnicy „do przyjęcia”, grają w pierwszej jedenastce. Z całym szacunkiem ale ani Rodin, ani Marquez nie mogą być porównani ani do Jablonskyego, ani do Helika, ani do Dytietjeva, ani nawet do Datkovića.

O napastnikach lepiej nie mówić wcale, a o ich porównywaniu do poprzedników – Piątka, Lopesa, czy Cabrery – w ogóle zapomnijmy. W ofensywie prawie nie istniejemy.Tu jest tak dużo znaków zapytania, taki brak koncepcji, że nie wiadomo nawet w jaki sposób zacząć z tego wychodzić. Ale jakoś powoli trzeba.

Toczymy walkę o utrzymanie na dwóch frontach – bo w III lidze chcemy jeszcze utrzymać rezerwy – i idzie nam średnio. Jeśli są sukcesy, to są one zasługą dyrektora sportowego, ale jeśli są złe sprawy, takie jak walka o utrzymanie, to też ktoś musi być za to odpowiedzialny. Myślę, że po czterech latach pracy trenera Probierza ja jednak wolałbym w Cracovii widzieć drużynę, którą on tu odziedziczył po trenerze Zielińskim, niż tą, którą sam zbudował.

Tomasz Siemieniec „Siemion”

Od redakcji:  „Siemion od serca” – [poprzednio: „Okiem (byłego) kierownika”] - to stałe miejsce na Terazpasy.pl w którym Tomasz Siemieniec, były piłkarz i kierownik Cracovii, dzieli się swoimi obserwacjami i przemyśleniami na temat najstarszego Klubu w Polsce.

Komentarze

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Siemion idze idze bajtloku

"Myślę, że po czterech latach pracy trenera Probierza ja jednak wolałbym w Cracovii widzieć drużynę, którą on tu odziedziczył po trenerze Zielińskim, niż tą, którą sam zbudował."
Przecież ostatni sezon Zielińskiego to było 14 miejsce, bo jak odszedł Kapustka i Rakels to drużyna grała o wiele gorzej. Spadały 2 drużyny, a utrzymanie zapewniliśmy sobie w 36 kolejce na 37, jakby było 30 kolejek to wszystko by się rozstrzygnęło w 30, bo po 29 kolejce mieliśmy punkt nad strefą i po 30 zresztą też mimo, że przegraliśmy. No ale widzę, że jak Ty byłeś kierownikiem drużyny to wtedy było super i cacy w klubie, a drużyna grał świetnie, a jak nie jesteś to wszystko jest źle, przyszedł Probierz i wszystko zepsuł. Probierz od razu po przyjściu w pierwszym sezonie zrobił rewolucję i już wtedy wymienił więcej niż pół drużyny, już nie mówiąc o 2 czy 3 sezonie. I w pierwszym sezonie to była jedyna rewolucja jaką zrobił Probierz, potem jedynie uzupełniał ubytki i wymieniał najsłabsze ogniwa według niego. Co Ty myślisz, że nie można tego sprawdzić jak było? Wiadomo można powiedzieć, że przed tym sezonem była rewolucja, bo odeszło 4 kluczowych zawodników, 1 został zawieszony, a jeszcze 1 kontuzjowany od początku sezonu do tego czasu. Ale to nie była rewolucja zamierzona. Jeśli Probierz zostanie na następny sezon to rewolucja może będzie jeśli chodzi o zawodników ofensywnych, ale jeśli chodzi o defensywnych to wątpię. Wróci Jablonsky po zawieszeniu i Pestka po kontuzji. Może z dwóch odejdzie z całej defensywy i dwóch przyjdzie nowych, ale to raczej tych co mało grali lub nic, jak np. Gardawski.

Sezon 2016/17, kadra, runda wiosenna, trener Zieliński, pozycja na koniec sezonu 14.

Bramkarze: Rafał Dobroliński, Grzegorz Sandomierski, Damian Smoleń, Krystian Stępniowski
Obrońcy: Tomasz Brzyski, Jakub Čunta, Deleu, Diego Ferraresso, Paweł Jaroszyński, Mateusz Jarzynka, Róbert Litauszki, Piotr Malarczyk, Kamil Pestka, Piotr Polczak, Hubert Wołąkiewicz, Jakub Wójcicki
Pomocnicy: Hubert Adamczyk, Marcin Budziński, Mateusz Cetnarski, Miroslav Čovilo, Damian Dąbrowski, Milan Dimun, Radosław Kanach, Jaroslav Mihalík, Sebastian Steblecki, Mateusz Szczepaniak, Tomáš Vestenický, Erik Jendrišek, Krzysztof Piątek

Sezon 2017/18, kadra runda wiosenna, trener Probierz, pozycja na koniec sezonu 9.

Bramkarze: Filip Majchrowicz , Michal Peškovič, Krystian Stępniowski, Adam Wilk
Obrońcy: Niko Datković, Diego Ferraresso, Ołeksij Dytiatjew, Matic Fink, Michał Helik , Radosław Kruppa, Kamil Pestka, Michal Sipľak
Pomocnicy: Miroslav Čovilo, Antonini Čulina, Damian Dąbrowski, Adam Deja, Milan Dimun, Szymon Drewniak, Javi Hernández, Radosław Kanach, Sylwester Lusiusz, Robert Ożóg, Daniel Pik, Deniss Rakels, Michał Rakoczy, Mateusz Wdowiak, Michał Wiśniewski
Napastnicy: Nicolai Brock-Madsen, Krzysztof Piątek, Sebastian Strózik, Sergei Zenjov

Czyli już w pierwszym sezonie zostali tylko: Piątek, Covilo, Dąbrowski, Dimun, Kanach, Ferraresso, Pestka i wracający z wypożyczenia do Sandecji Wdowiak.

W sezonie 2018/19, 4 miejsce zostali jedynie Dąbrowski, Dimun, Ferraresso, a Kanach i Pestka zostali wypożyczeni, no i Wdowiak, który w debiutanckiej rundzie u Podolińskiego był na boisku więcej minut niż w pierwszym i drugim sezonie Zielińskiego, a Kanach i Pestka zostali wypożyczeni.

W sezonie 2019/20, 7 miejsce i zdobycie Pucharu Polski. Zostali jedynie, Dimun, Ferraresso, Pestka, Wdowiak, a Knach na wypożyczeniu.

Czy Probierz nie chciał w drużynie Piątka i Covilo? Chciał, ale to nie zależało od niego.
Czy nie chciał w drużynie, Hernandeza i Cabrerry, których sam sprowadził? Chciał ale to nie zależało od niego.
Nie chciał Lopesa, Gola czy Jablonskego, których sam sprowadził czy Wdowiaka? Chciał, ale albo nie zależało to od niego, albo miał mało w tej spawie do powiedzenia.

Trzeba na następny sezon sprowadzić, dobrego napastnika lub dwóch, dobrego środkowego pomocnika i dobrego skrzydłowego ewentualnie dwóch jeśli nie zostanie Kosecki. A z najsłabszymi się pożegnać. A jeśli chodzi o młodzieżowców, jest Pik i Myszor (obaj skrzydłowi), a także Kapek środkowy ofensywny pomocnik. Dlatego pisałem tylko o jednym środkowym i jednym skrzydłowym, bo rozumiem, że jak są w kadrze, są brani na ławkę rezerwowych, a Pik już grał, to rozumiem, że oni są przygotowywani na następny sezon.
Probierzowi nie wyszły transfery do ofensywy w tym sezonie, ale jakby robił 3 dobre transfery na 15 to nawet nie ugrałby 7 miejsca jak w tamtym sezonie, nie mówiąc o 4 miejscu 2 sezony temu, a zwłaszcza Pucharze Polski.

mlody69

Hyballa już tam nie ma mocnych notowań, całkiem możliwe, że wyleci po sezonie. Po derbach on się chwalił jak to Hance analizowali, jak karne strzela, a Lis mówił, ze analizowali Alvareza, a Hance nie i po prostu postanowił się rzucić w ciemno w lewo przed karnym.

Zaloguj aby komentować

Mlody69

Jeśli chodzi o ofensywę to prawie wszyscy są do wymiany. Ofensywa jest do dużego wzmocnienia. Piszczek to powinien iść na wypożyczenie do Sandecji, Alvarez do Niemiec, chyba, że go Probierz przerobi na pomocnika na 6, bo utrzymać się przy piłce potrafi, zastawić też, a nawet podać, ale strzelać to nie. Ja bym go postawił na 6. Rivaldinho to znów taki zawodnik co czeka by mu dobrze podać, by mógł wykończyć tylko, ale sam sobie nie potrafi wypracować nic. W sumie to w sezonie on dostał jeśli chodzi o ligę i PP 3-4 takie sytuacje na wykończenie i dwie wykończył, ale sam sobie nic nie wypracował, nawet piłka go nie szukała w polu karnym jak to się mówi. Ofensywa leży jednym słowem. Ale w defensywnie jesteśmy dość mocni moim zdaniem. Pod względem najmniej przegranych meczy mamy 4 miejsce w lidze, a najmniej straconych bramek 7. Dojdzie jeszcze na nowy sezon Jablonsky i Pestka, kogoś się załatwi na prawą by Rapa miał konkurencję, mam nadzieję, że Dytiatiev zostanie, a to, że nie gra to po prostu dlatego, że nie doszedł do formy. Ciut lepsza ofensywa w tym sezonie to już dawno byśmy byli utrzymani i pewnie mieli szansę na to 4 miejsce nawet.

Zaloguj aby komentować

I jeszcze jedno

Właśnie przeczytałem że we Wiśle hyballa chciał się pozbyć Kmiecika ale władze powiedziały kategoryczne nie ciekawe czy u nas by tak postąpiono

Zaloguj aby komentować

Sytuacja

Pożegnać z najsłabszymi czyli prawie ze wszystkimi to że kopnął dwa razy dobrze na 3kolejki przed końcem to już jest dobry??? Może i masz rację w tym co piszesz ale w klubie nie ma nikogo kto by zostawiał serducho na boisku i poza nim u nas sami wyrobnicy

Zaloguj aby komentować

Zaloguj aby komentować

jak zdobyc punkty bez bramek?!

nasza niemoc z przodu to koszmar i nie ma kompletnie (od roku!) pomysly na rozwiazanie problemu. moze sie uda wcisnac 1 z gornikiem, potem MOZE jakis bezbramkowy remis. celowanie w trzykrotne 0:0 jest mega ryzykowne

Zaloguj aby komentować

Wielka nicość...

No cóż, wniosek jest jeden, nie chcę się powtarzać.... . Tyle lat i ... nic!

cracovio

jak na możliwości rozwoju z bazą włącznie cracovia działa najgorzej trzeba to zmienić trzeba dokonać radykalnych zmian panie prof.prezesie wszystko w twoich rękach

Zaloguj aby komentować

Cracovia

Dzięki ! Może to dotrze do zarządu ..

Zaloguj aby komentować

Zaloguj aby komentować

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Komentarze

Myślę ,że wróci na szczyt w hokeja....Tak mało brakowało aby Cracovia wyeliminowała Ośw...
post:
Mecz
W sumie zaczęliśmy grać po czerwonej kartce przy stanie 1-0. I wtedy był taki okres bar...
post:
Mecz
Szczęściu trzeba pomóc, a pomóc była, bo była niesamowicie ambitna walka od początku d...
post:
Mecz
Też uważam, że więcej szczęścia jak rozumu. Odwrotnie niż poprzednia. Ale też się ciesz...
Zaczęło się pechowo, bo po samobójczej bramce przegrywaliśmy. Ale potem szczęście było...
Chyba modlitwa pomogła ...tak ułożył się mecz!
Wiem że praktycznie cały mecz graliśmy w przewadze ale w końcu dało się to oglądać i ch...
Jest Kroczek w walce o utrzymanie, a właściwie wielki Krok! Brawo za determinację, któ...
Atanasow kur... pajacuje !!!!
Makuch SORRY, żartowałem . Jesteś OK !!
Bezmyślny Olafsson - zajebał nam karnego. Pchnięcie zupełnie KUR... bez szensu !!!!
Gdy widzę to drewno Makucha to żal, że jak pisałem będziemy grali w 10-tkę !!!
post:
Lech
Lech jest po prostu gra słabo ostatnimi czasy, a kibice chcą zwolnienia Rumaka. Najgors...
Proponuję jechać do Białegostoku ...przez Częstochowę!
Nikt niczego nie wiedział, nikt o niczym nie mówił. Kończę ten wątek, bo gówno z niego...
Wszyscy wiedzieli, że jest ultimatum? Ty wiedziałeś, że na 100% zwolnią Zielińskiego ja...
Poważnie mówiąc, to wątpię, by drużyna nie wiedziała o ultimatum. Tr,eba by mieć dobre...
Rada drużyny miała spotkanie z prezesem. Ja w radzie drużyny nie jestem. No niech Wam b...
Lech oddał mecz. Zagrał skandalicznie!!!!! W czasach piłkarskiego pokera, o ile kiedyko...
Chyba prezes pogodził się ze spadkiem ....szykuje trenera na 2 ligę....Tragedia... Mec...
No właśnie nie wiemy czy drużyna wiedziała. Bo 3 dni przed meczem prezes mówił co inneg...
Nie powiedziałbym tego po zachowaniu się drużyny , gdy Kakabadze strzelił drugą bramkę.
To tytuł linku, więc trzeba go wpisać do przeglądarki :).
Trener-słup wraca do Ekstraklasy. Tym razem Cracovia obśmiewa „surowe” przepisy
Skoro Jagiellonia straciła u siebie po 2 punkty z Piastem I Ruchem, to nie znaczy, że i...