Terazpasy.pl / Publicystyka / Artykuły Teraz Pasy! / Siemion od serca: Bramka jak nigdy, remis jak zawsze i szukanie pozytywów

Siemion od serca: Bramka jak nigdy, remis jak zawsze i szukanie pozytywów

cracovia-slask-wroclaw-2021-03-12-siemion

Moim zdaniem zawodników mamy dobrych, mamy piłkarzy posiadających indywidualnie wysokie umiejętności. Problem jednak polega na tym, że ci zawodnicy nie tworzą dobrze funkcjonującej drużyny – pisze na Terazpasy.pl Tomasz Siemieniec , były piłkarz i kierownik Cracovii.

Refleksje po Śląsku

W poniedziałek został rozegrany ostatni mecz 21. kolejki, można więc pokusić się o jej podsumowanie. Na początek wypadałoby zacząć od naszego meczu ze Śląskiem, choć ochota do tego żadna.

Wracając do spotkania z zeszłego piątku: wielbłąd Sadikovića był oczywiście karygodny, a całą sytuacja, po której Śląsk wyrównał była dla nas kompromitująca. Ale jeśli spojrzeć na ten mecz jako całość, to wcale nie byliśmy w nim stroną całkowicie dominującą. Do przerwy wyglądaliśmy słabiej, niż również wyglądający słabo Śląsk. Po przerwie ruszyliśmy trochę do przodu, byliśmy drużyną lepszą, niezłą zmianę dał Alvarez i Sergiu strzelił bardzo ładną bramkę – to fakt. Ale to była bramka z sytuacji, którą ciężko nazwać stuprocentową, zaplanowaną, czy wytrenowaną. Nie było to świetnie rozegranie pomiędzy kilkoma zawodnikami, po którym Hanca wpakowałby piłkę do pustej bramki, tylko indywidualny popis Rumuna: kapitalny strzał z pierwszej piłki, z 20. metrów, „w okno”.

cracovia-slask-wroclaw-2021-03-12-siemion

Ktoś mógłby zapytać: „Siemion, co ci to wadzi?”. Ano wadzi mi dlatego, że umacnia to moje dotychczasowe wrażenie na temat gry Cracovii. Gry, w której nie ma wypracowanych schematów, tylko liczenie na taki, lub inny przypadek. Na rzut karny, samobójczą bramkę, albo właśnie na błysk geniuszu poszczególnych zawodników. Bo to akurat prawda: moim zdaniem zawodników mamy dobrych, mamy piłkarzy posiadających indywidualnie wysokie umiejętności. Problem jednak polega na tym, że ci zawodnicy nie tworzą dobrze funkcjonującej drużyny.

W poprzednim sezonie udało nam się dużo meczów przechylić na naszą stronę w ostatnich minutach. Gra była jaka była, ale były też – zwłaszcza jesienią – wyniki. Z kolei wiosną – był Puchar. Teraz nie ma gry, nie ma wyników i wypadałoby się zastanowić co mamy z tym półfinałem Pucharu Polski czynić, skoro zamiast uporządkować nasze sprawy w lidze my ciągle bronimy się przed spadkiem.

Podsumowując już ten nieszczęsny mecz ze Śląskiem, to mimo przeciętnej gry strzeliliśmy cudowną bramkę i powinna ona nam dać bezcenne trzy punkty. Ale aż się ciśnie na usta stwierdzenie, że strzeliliśmy jak nigdy, a zremisowaliśmy jak zawsze. Szkoda tego.

W naszym kręgu punktowym

Gdyby Podbeskidzie wygrało ze Stalą to dalej mielibyśmy jeszcze względny spokój – byłyby te 4 punkty przewagi nad miejscem spadkowym. Ale stało się jak się stało: to Stal wygrała i w efekcie nasza przewaga nad ostatnią w tabeli drużyną wynosi 2 punkty. Komfort mamy żaden.

Z naszego punktu widzenia może też martwić fakt, że siedząca nam już na plecach Stal gra naprawdę niezłą piłkę. W tych wiosennych spotkaniach, w których pogubili punkty – przegrywając dwa razy po 1:2 i raz 0:1 - grali zwykle naprawdę fajnie, wcale nie byli słabsi od rywali.

Podobnie zresztą sytuacja wygląda z Podbeskidziem: oni też grają całkiem dobrze i to nie jest przypadek, że w 7 wiosennych meczach zdobyli 9 punktów – czyli tyle samo, co w 14 jesiennych. Dla porównania my wiosną zdobyliśmy 4 punkty i te dwie informacje nie zestawione ze sobą nie brzmią jak dobra wróżba. Po prostu zarówno Mielec, jak i Podbeskidzie mają gorszych zawodników niż my, ale mają przy tym lepsze zespoły niż my.

To wszystko oczywiście mógł nie być nasz problem, bo wystarczyło wygrać ze Śląskiem, a bylibyśmy doszli na dwa punkty Wisłę Płock i na trzy punkty: Jagiellonię oraz Wisłę Kraków. Ale zremisowaliśmy i to jest nasz ogromny problem: nie udało nam się doprosić do walki o utrzymanie nikogo nowego, pozostajemy w zaklętym trójkącie Kraków – Bielsko-Biała – Mielec.

Mówię: Myszor - po raz drugi

Wszytko to, czego niedobór widzę w pierwszej drużynie, dostarczyła mi w ostatnich dniach drużyna juniorów - mam na myśli mecz derbowy z Wisłą rozegrany w ramach Centralnej Ligi Juniorów.

Owszem, sam mecz przegraliśmy 2:5 – zdecydowanie zbyt wysoko, biorąc pod uwagę przebieg meczu, ale w tym spotkaniu było wszystko: świetne, szybkie akcje, kombinacyjne rozegrania, plan na grę, zaangażowanie, gonienie wyniku od 0:2 do 2:2, potem zmarnowane szanse na prowadzenie, wreszcie w końcówce bramki Wisły, które trochę zaciemniły obraz meczu - zwłaszcza dla osób, które go nie oglądały.

Warto też wspomnieć, że Myszor, o którym pisałem w ubiegłym tygodniu, że jest najbardziej wyróżniającym się zawodnikiem naszej drużyny grającej w CLJ, zdobył obie bramki dla Cracovii i także i tym razem był najlepszym graczem na murawie.

Kiedy Kosecki zagrał dobry mecz przeciwko drugoligowej Chojniczance wszyscy rozpływali się w zachwytach. I ok – trzeba dać szansę, trzeba zauważyć dobry impuls, warto szukać pozytywów. Ale w kolejnych spotkaniach widać było, że Kosecki nie wytrzymuje całego spotkania na poziomie Ekstraklasy, a tym bardziej, gdy tak jak w meczu ze Śląskiem, biega od pola karnego do pola karnego i bardzo mocno angażuje się też w poczynania defensywne.

Nie można powiedzieć, żeby coś się zasadniczo zmieniło: cierpimy w dalszym ciągu na niedobór skrzydłowych, bo w tym momencie na lewe skrzydło możemy wypuścić Koseckiego, albo Thiago. Przy czym ten drugi o ile radzi sobie w przodzie, to w ogóle nie wspiera obrońców.

Dlaczego my w tej sytuacji nie spróbujemy sprawdzić tego Myszora, który mógłby za jednym zamachem: zabezpieczyć nas na przyszły sezon „od strony młodzieżowca”, poprawić naszą sytuację na skrzydle, a pewnie byłby również i racjonalną inwestycją pod przyszłą sprzedaż? Tym bardziej, że wystawienie młodego zawodnika na pozycji bocznego pomocnika jest na pewno bezpieczniejsze, niż na pozycji bocznego obrońcy, czy defensywnego pomocnika.

A gdybyśmy jeszcze mieli się odwołać do historii, to gdyby kiedyś trener Płatek w równie trudnej co teraz sytuacji nie postawił odważnie na 18-letniego Klicha to kto wie co by z tym zawodnikiem działo się dalej.

I to jest zagadnienie, które po raz kolejny stawiam w kontekście promowania naszej młodzieży.

Pasiasty reprezentant - robi się ciekawie

Wspomniałem o Klichu i przez to nazwisko przyszło mi do głowy otworzyć jeszcze jeden temat.

Nikt jakoś o tym za dużo nie mówi, nikt o tym nie pisze, ale powoli dochodzimy do momentu, w którym na boisku moglibyśmy jednocześnie zobaczyć czterech byłych piłkarzy Cracovii. Wprawdzie Bartek Kapustka tym razem wypadł z listy finalnych powołań – czym jestem trochę rozczarowany - ale uważam, że jest to tylko kwestia czasu, gdy i on wróci do reprezentacji.

Pozostają więc Klich – jeden  czołowych zawodników naszej drużyny - oraz Piątek, a teraz dołączy do nich również i Helik, który niedawno odszedł z Cracovii, a następnie szybko zbudował swoja pozycję w nowym klubie. Helio wypalił w Barnsley totalnie, strzelił już chyba z 6 bramek, trzyma w garści ich obronę, można powiedzieć: pozamiatał ligę. A pamiętajmy, że Championship jest to nie tylko najlepszy na świecie drugi poziom rozgrywek, ale pewnie i stojący na wyższym poziomie niż większość europejskich najwyższych lig krajowych.

Trzymam mocno kciuki za Michała, bo on zawsze pokazywał, że w piłkę grać potrafi. Trafił do dobrej drużyny, teraz czekają go, miejmy nadzieję, reprezentacyjne przygody i oby ta nasza pasiasta ekipa w pierwszej reprezentacji nadal rosła w siłę.

Niech to może będzie dla nas jakimś pocieszeniem na te, smutne pod względem ligowym, tygodnie.

Tomasz Siemieniec „Siemion”

Od redakcji:  „Siemion od serca” – [poprzednio: „Okiem (byłego) kierownika”] - to stałe miejsce na Terazpasy.pl w którym Tomasz Siemieniec, były piłkarz i kierownik Cracovii, dzieli się swoimi obserwacjami i przemyśleniami na temat najstarszego Klubu w Polsce.

Komentarze

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Komentarze

Przeczytałem ostatnio, że bardzo blisko Cracovii był cholernie bramkostrzelny Zrelak al...
Proszę wymienić ilu zawodników sprawdziło się w Cracovii...prosimy pisać. Wg mnie poza...
Przed sezonem myślałem, że miejsce 10-12 to będzie spokojnie. Przecież na papierze mamy...
to bedziemy na IV lige chodzic, tylko niech przywroca chlopa z obwarzankami na trybunie;)
post:
Prezes
I to jest bardzo słuszna koncepcja, bo pierdolenie bez sensu w obecnej chwili jest niep...
Dziękujemy Prezesowi Drożdżowi za umiejętne motywowanie przeciwników przed meczem...A p...
czarny scenariusz: Trzeba zabrac pieniadze pilkarzom, isc do Urbana prosic na k...
Analizując układ ostatnich 7 kolejek i oceniając szansę na utrzymanie porażka z Puszczą...
Najgorsze jest to, że jakby popatrzeć na tą kolejkę to graliśmy najgorszą piłkę z druży...
Dziś Warta Poznań rozdała wszystkie karty... Pieczętując tym samym - Naszym zawodnikom...
celowo ich nie wymienilem. ten mecz juz mysle nie bedzie miec znaczenia
Właśnie to jest u nas typowe. Wieczne straty punktów z bezpośrednimi rywalami i od czas...
Wiedziałem, że to nie będzie łatwy mecz, a Puszcza będzie zdeterminowana z różnych wzgl...
post:
Mecz....
Zostały mecze z drużynami walczącymi o puchary i na koniec ze spadkowiczem Ruchem....
Wygramy z silniejszym zespołem, to potem zaraz porażka z teoretycznie słabszym. Nie jes...
Panie Trenerze gratulacje dla Puszczy to nie wszystko, zgadza się byli zdeterminowani.....
post:
Trahedia
Grać wypożyczonymi ,którzy będą chcieli się ograć i pokazać w lidze .
zmiany na Lecha, Jaroszynski za Olofsona. Rozga za Makucha, ( tego goscia nie chce wi...
Jeszcze Ruch.
Najwyższy transfer Puszczy przed tym sezonem, Poczobut ze Stali Rzeszów za 34 tyś euro....
post:
Trahedia
i z zadna 11 na 11
Niestety ,poza Kalmanem tpo większość transferów nie wypaliło.Najwiekszym błędem teraz...
Jeżeli nie wygrywa się żadnego meczu z drużynami zagrożonymi ,czyli meczami o 6 pktow ....
dobranoc wszystkim
Ruch i raczej ŁKS już są w 1 lidze natomiast trzecią drużyną do spadku jest niestety Cr...