Historia: Cracovia ? Pogoń Lwów
Kiedyś proszono mnie o skan meczu z początków polskiej piłki. Jakiś przedwojenny lub jeszcze starszy galicyjski. Taki symboliczny pokazujący stary dobry futbol. Czasy dżentelmenów i widzów w kapeluszach. Skan nie problem, ale jakie kluby dać, który mecz wybrać? Spytałem. Bez chwili wahania usłyszałem: ?No jak to jaki, Cracovia i Pogoń Lwów?.
Wiadomo mi o 63 spotkaniach Pasów i Poganiaczy. A właściwie o 64. Zacznijmy bowiem od tego meczu, niech będzie, że oznaczymy go numerem zero, który zagrano? zanim Cracovia powstała. Tak, nie grała w nim Cracovia, ale to Cracovii był początek i w jakimś innym klubie, mniej przywiązującym wagę do formalności pewnie ta data uchodziłaby za początek powstania. Mowa o 4 czerwca 1906. Do Krakowa przybyły wtedy dwa kluby. Jednym z nich byli Czarni Lwów, którzy gładko pokonali krakowską drużynę studencką, późniejszych Biało-Czerwonych. Druga drużyna reprezentowała Klub Gimnastyczno-Sportowy IV Gimnazjum we Lwowie. To Pogoń choć jeszcze nie nosiła tej nazwy. O 19:00 w Parku Jordana zmierzyli się oni z?, no właśnie z kim? Krakowianie przygotowali jedną drużynę bo jednego spodziewali się rywala. ?Partya Lwowiaków w kostyumach czerwono-niebieskich? zmierzyła się zatem z piłkarzami z tłumu wybranymi. Byli to ?krakowscy akademicy? jak zwano wówczas studentów. Część źródeł dodaje, ze nie sami, bo towarzyszyła im jeszcze ?młodzież rękodzielnicza? czyli młodzi adepci rzemiosła. Co do wyniku to krótko rzecz ujmując ?po godzinnej walce niebiesko-czerwoni odnieśli świetne zwycięstwo w stosunku 4:0?. Jak wiadomo futbol nie był nowością w Krakowie, lecz nowinką był nowoczesny zespołowy sposób gry rywali. To były prawdziwe kluby i krakowianie też takie zapragnęli założyć. Pierwszym z nich jak wiadomo był Akademicki Klub Footballistów czyli ?Cracovia? założony 9 dni później przez pokonanych w tym meczu akademików. Skoro pierwsza wizyta Czarnych i Pogoni takie skutki wywołała cóż zatem dziwić się, że potem spokojnie być już nie mogło.
.
.
26 kwietnia 1908 na boisku doszło do meczu nr 1, pierwszej potyczki obu klubów, już pod własnymi nazwami. Arena była niezwykła, to plac na krakowskim torze wyścigów konnych. Tego toru już nie ma, a kto chce wiedzieć gdzie on był niech szuka tam gdzie ósmy już rok z rzędu wlecze się budowa pewnego mocno nieciekawego architektonicznie obiektu sportowego. Pierwszy mecz Cracovii i Pogoni zaczął się o 15:00 od .. dźwięków orkiestry wojskowej. Zaraz potem .. skakano o tyczce. Pierwszym spotkaniem był bowiem mecz lekkoatletyczny, w którym lwowianie zdeklasowali krakowian w trzech konkurencjach (?p. Kamocki wziął rekord światowy, rzuciwszy oszczep na 58,20 m?), jedynie rzut dyskiem okazał się mocna stroną Cracovii. Zaraz po zawodach na boisko wybiegli piłkarze, a po prawdzie wcale z niego nie schodzili bo w części to właśnie oni startowali w lekkoatletycznych konkurencjach. Grano przy pełnej widowni ?Trybuny były przepełnione, przestrzeń między trybunami a parkanem pełna ludzi.? Na miejscach nie wysiedział nikt. ?Już podczas pierwszego starcia publiczność opuściła powoli trybuny, od których plac boju był nieco oddalony i podążyła na środek, aby obserwować grających z bliska.? Na boisku bowiem trwało oblężenie bramki Pogoni (?prawy skrajny napastnik pędził z piłką jak wicher na przebój? ) zakończone, jakże znajomo, golem dla niej. Na szczęście po przerwie Pasy wyrównały. ?W końcu piękną kombinacyjną doprowadził napad "Cracovii" piłkę do bramki a "łącznik" p. Żabrza "strzelił" w bramkę "Pogoni" z siłą nie do odparcia.?. 1:1, ale rozczarowanych nie było. ?Blisko trzy tysiące osób przypatrywało się wczoraj z zainteresowaniem zawodom, a po czterech godzinach opuszczali uczestnicy tor wyścigowy, nie tając zadowolenia z odniesionych wrażeń.? Kraków już wiedział, ze mecze Cracovii i Pogoni to będzie hit polskiego futbolu.
7 listopada 1909 na Błoniach przy fatalnej pogodzie spotkaniem z Pogonią Cracovia kończyła swój sezon, lecz widzowie obejrzeli jedynie 83 minuty meczu. Goście domagali się nieuznania drugiego gola (na 2:0) dla Cracovii gdyż ich zdaniem piłka przeszła linię autu, Gdy sędzie nie ustąpił ?gdyż świadkowie zeznali iż do ?autu? brakowało jeszcze conajmniej 1m.? Poganiacze zeszli z boiska.
.
.
31 marca 1912 Cracovia otwarła swój stadion. Na inaugurację zaprosiła, a jakże by inaczej, lwowską Pogoń. To mecz nr 11 tych zespołów, tym razem zakończony ?przyjacielskim wynikiem 2:2? . Spotkanie zaczęło się od pierwszych gestów sympatii. ?Pięknym momentem niedzielnej uroczystości było wręczenie na boisku w nowym parku pięknego proporca, ofiarowanego przez lwowski Klub "Pogoń" w braterskim upominku krakowskiemu Klubowi? . ?Warto odnotować jak strzelono pierwszego gola na Ziemi Świętej. ?Nagle w 15 m. lewy skrzydłowy ?Pogoni? p. Maryan przedziera się z piłką przez pomoc ?Cracovii?, centruje, a w następnej chwili p. Esbe zdobywa pierwszy punkt dla Lwowiaków.? Strzelec o tyle tajemniczy, że nie ma nikogo o tym nazwisku w opublikowanym w 1939 spisie członków Pogoni. Niemniej ciekawi są zdobywcy bramek dla Cracovii ? pierwsze gole na nowym stadionie strzelili bowiem grający w Pasach obcokrajowcy. Jak zwykle ?mimo niepewnej pogody i dotkliwego zimna zebrało się mnóstwo publiczności? .
Z wielkim wyprzedzeniem bo już w marcu zapowiedziano co stanie się 1 maja 1913. Tego dnia rozegrano mecz nr 13, a szczególny był on dlatego, że zainaugurował działalność kolejnego stadionu - tym razem Pogoni. Miejsc siedzących wiele wówczas nie projektowano, zaledwie 300, ale wybudowano też 14 loży. Boisko, rzecz jasna miało murawę, a nie niej Pogoń zwyciężyła 3:1.
Kolejny mecz, nr 14, był zarazem pierwszym granym w oficjalnych rozgrywkach. W Mistrzostwach Galicji 8 czerwca 1913 o 17:45 Cracovia podejmowała niebiesko-czerwonych. 2:2, ale prasa narzekała na pasiastych kibiców. ?Przykrem jednak było zachowanie się krakowskiej "publiczności" która zanadto dając folgę swym sportowym namiętnościom i organom głosowym przypominała raczej "Buffalo Bill-Wild-West" niż zgromadzenie ucywilizowanych jednostek.?. Rewanż , mecz nr 16 bo w międzyczasie spotkano się jeszcze towarzysko, miał miejsce 5 października 1913. Mecz to dla Pogoni był bardzo dramatyczny, bo remis 1:1 jakim zakończył się toczony w błocie pojedynek pozbawiał ją marzeń o galicyjskiej koronie. Emocjom dano upust na trybunach. ?Zachowanie się tych widzów przypomina dzikie tańce wojenne indyan lub papuasów.?, a było to ledwie preludium. Grad kamieni zasypał schodzących z boiska piłkarzy Cracovii i tylko ?podniesione budy doróżek ocaliły Cracovię? .
Wszystkich meczów wspomnieć nie sposób, ale o kilku opowiedzieć trzeba. 21 czerwca 1914 Cracovia wywiozła ze Lwowa zwycięstwo 0:2, a był to jak się okazało ostatni w historii mecz galicyjskiej I klasy. Następne mecze przypadły już w czasie wojny światowej. Pasy spotykały się aż z dwiema Pogoniami. Dwiema bo nasi lwowscy przyjaciele stworzyli dwie pierwsze drużyny. Pogoń ?Wojskową?, w której mogli grać wszyscy żołnierze-piłkarze, których wojenny los rzucił do miasta nad Pełtwią i Pogoń ?Cywilną? gdzie zdobywać miał szlify trzon przyszłej powojennej drużyny. ?Cywilną? Pasiacy pokonali trzykrotnie, raz nawet okrutnie 8:0, za to międzynarodowa ?Wojskowa? była równie jak biało-czerwoni silna, bo jedyny mecz zakończył się remisem 1:1.
Dopiero 22. spotkanie przypadło obu klubom w wolnej Polsce. 14 września 1919 ?niebywałe na Lwów tłumy doborowej publiczności? oglądały aż siedem bramek, z których 4 zdobyli gospodarze. Rok później 3 czerwca 1920 mecz nr 24. potrwała raptem 55 minut. Było 3:0 dla Cracovii gdy sędzia Zweig wyrzucił jednego ze lwowian z boiska, a wraz z nim do szatni udali się pozostali. ?Brak podstawowych zasad dyscypliny sportowej i karności? grzmiała oburzona krakowska prasa.
Wreszcie 21 sierpnia 1921, o 17:30 stało się to co musiało się stać. Cracovia i Pogoń zmierzyły się w pierwszym meczu o mistrzostwo Polski, a pojedynek ten (nr 25) był zarazem historycznym pierwszym spotkaniem finałów MP. Grano na stadionie Cracovii ?przy udziale rekordowej liczby publiczności? , a widzów z innych regionów Polski przybyło do Krakowa równe tysiąc, z czego 500 przypadało na Lwów. Z Bielska przyjechały w całości dwie tamtejsze drużyny, zanotowano też tłum przerywających urlopy w Zakopanem. ?Wszystkich pociągała chęć widzenia zapasów o palmę pierwszeństwa w footballu. Zdawali oni sobie także widocznie sprawę z tego, że ten dzień jest historycznym w kronikach polskiego sportu piłki nożnej, że są świadkami pierwszego spotkania, rozgrywanego o zaszczytny tytuł mistrzowskiej drużyny polskiej na rok 1921. Wśród grobowej prawie ciszy i niebywałego napięcia nerwów, z zapartym oddechem, śledzili wszyscy każdy moment walki dwu godnych siebie przeciwników.? 10 tysięcy widzów obejrzało zwycięstwo Cracovii 2:0.
.
.
30 października 1921. ?Clou sezonu? . Rewanż na stadionie Pogoni Lwów i ostatni zarazem dla Pasów mecz finałów Mistrzostw Polski tego roku. 2:5 i bezdyskusyjnie pierwszy mistrzowski tytuł należał do Cracovii. Pogoń zaś nie zdobyła nawet medalu.
28 i 29 spotkanie to znów mistrzostwa Polski i zarazem wielki rewanż Pogoni. 27 sierpnia 1922 we Lwowie jest 3:2, ale trwa równolegle korespondencyjny wyścig, kto strzeli więcej bramek słabeuszom tych rozgrywek ? WKS Lublin i Ruchowi jeszcze nie z Chorzowa, a z Hajduk. Cracovia oba mecze z tymi rywalami szlachetnie zagrała na wyjeździe, a skutek tej polityki był taki, ze Pogoń tę rywalizację wygrała. 10 września 1922 na ostatnim rewanżowym meczu w Krakowie Pasy strzelały bramkę za bramką, ale 4:1 to było za mało, Cracovia oddała koronę, Pogoń wygrała południową grupę i pewnie sięgnęła po pierwszy ze swych tytułów.
Na kolejne mistrzowskie spotkania przyszło obu rywalkom poczekać 4 lata. Wcześniej widziały się na spotkaniach towarzyskich. Na jednym z takich, granym z okazji 20 lecia Czarnych 1 lipca 1923 miał miejsce ciekawy incydent. Po meczu z Poganiaczmi na boisko wbiegli gracze Wisły Kraków i by wyrazić swe uznanie dla zwycięskich zawodników Cracovii ? znieśli ich z boiska na swych ramionach.
Wreszcie w roku 1926 znów dochodzi do meczu, który prasa określiła krótko ?derby piłkarstwa polskiego?. 35 i 36 spotkanie Pogoni i Cracovii. Po 3:1 we Lwowie 29 sierpnia ponownie o wszystkim decyduje rewanż. 26 września 1926 na stadionie Cracovii. ?Napór widzów wzmógł się tak dalece na kilkanaście minut przed rozpoczęciem spotkania, że ?wataha? licząca może z tysiąc osób, wysadziła poprostu potężną bramę, runąwszy na miejsca stojące.? Nie inaczej na murawie bo ?ostro i zaciekle?. Kibice są ze swą drużyną - ?nie spoczywają przez półtorej godziny płuca sześciotysięcznej masy. Jak zanotował reporter ?Pogoń, spokojnie broni swej barwy, grając widocznie defensywnie a dopingowana przez publiczność ?Cracovia? atakuje z wściekłością.?. I przegrywa 1:3, Pogoń znów zwycięża i w grupie i w finale zdobywając swój czwarty, jak się okazało ostatni, tytuł mistrza Polski w piłce nożnej.
Rok 1927 to rok rozłamu w polskiej piłce. Kilkanaście klubów zakłada swą prywatną ligę. Jest wśród nich Pogoń, ale nie ma Cracovii wiernej przepisom i legalnemu związkowi. Obie strony obkładają się zakazami, ale to za mało dla przyjaciółek. 16 października 1927 dochodzi do meczu (nr 39 w tym zestawieniu), który ma swe fatalne konsekwencje. ?Pogoń zdobyła się nawet na naruszenie przepisów I umowy Ligi, przyjęła nawet konsekwencje niedozwolonego meczu z Cracovią i konkurowania zawodom ligowym równoczesnym w Krakowie, a więc ewentualną karę, ba ? wykluczenie z Ligi, byle móc zamienić bukiety i prezenty przyjacielskie ze zwalczaną dotychczas przez siebie Cracovią.? Na boisku 2:2, ale Liga karze niebiesko-czerwonych zabraniając im rozegrania kilku ostatnich meczów. Pozbawia to lwowian szans na drugie miejsce.
5 czerwca 1928 (nr 40) to wreszcie pierwsze ligowe spotkanie obu teamów. ?Nastrój i całe tło zewnętrzne malowniczego ?Derby? przypominały stare dobre czasy, kiedy to Pogoń była ?Pogonią? , a Cracovia ? Cracovią.? 3:2 zwyciężają gospodarze,a byli nimi lwowianie.
Ligowych spotkań zagrano 22. Oficjalny bilans wszystkich ligowych i mistrzowskich pojedynków to 13 do 12 dla Pasów przy 6 remisach. Ostanie spotkanie rozegrano 15 sierpnia 1939 w Krakowie. 3:4 a ?na boisku trup padał gęsto? .
Dziś po 103 latach i jednym dniu od meczu nr 1 Cracovia znów zmierzy się z niebiesko-czerwonymi. To oczywiście inny nowy klub z dawną Pogonią nie mający ciągłości. Ale to jednak Pogoń ze Lwowa i duch jej wielkiej przodkini będzie się wznosił nad wielickim stadionem.
Artur Fortuna
Autor jest redaktorem encyklopedii WikiPasy.pl i twórcą blogu "Historia Cracovii ".
- Zobacz także: KS Cracovia kontra Pogoń Lwów w Wieliczce! (video)
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
ja też jestem w szoku że Comarch normalnie szantażuje i powiedziało że licencji pasy
Zaloguj aby komentować
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
...
Kibic1995
18:05 / 28.04.11
Zaloguj aby komentować