Sparing: GKS Tychy - Cracovia 3:1 (0:0) - zobacz skrót meczu
Sparing: GKS Tychy – Cracovia 3:1 (0:0)
Koniec meczu:
sobota, 7 lutego 2015, godz. 11:30
Sztuczne boisko w Tychach
- 1:0 – 58 min. - Bąk
- 1:1 – 60 min. - Kapustka
- 2:1 – 63 min. - Bąk
- 3:1 – 71 min. - Kowalczyk
Cracovia: Pilarz (46 Stępniowski) - Rymaniak (46 Deleu), Żytko, Polczak (46 Sretenović) - Nykiel (46 Wdowiak, 77 Ceglarz), Kapustka (69 Cetnarski), Dąbrowski (69 Covilo), Marciniak - Dialiba (46 Szeliga) - Rakels (59 Zjawiński), Jendrisek (80 Vojtus - test).
Chyba nikt nie spodziewał się, że generalny sprawdzian przygotowania zespołu trenera Roberta Podolińskiego do rundy wiosennej wypadnie aż tak słabo. Szesnasty zespół pierwszej ligi, który jest dopiero w połowie zimowych przygotowań, zasłużenie pokonał Cracovię 3:1.
Początek meczu nie zapowiadał kompromitacji Pasów. Przez 20 – 25 minut gospodarze grali z dużym respektem dla wyżej notowanego rywala i Cracovia w tej fazie gry kontrolowała przebieg wydarzeń na boisku. Nie przekładało się to jednak niemal zupełnie na sytuacje bramkowe. Jedynym godnym odnotowania zagrożeniem w tej fazie gry pod bramką Tych była indywidualna akcja Erika Jendriska.
W miarę upływu czasu pierwszoligowcy widząc, że „nie taki diabeł straszny” zaczęli sobie poczynać coraz śmielej i optyczna przewaga Pasów nie była już aż tak widoczna. Do przerwy poprawnie grająca defensywa Pasów (Rymaniak – Żytko – Polczak) nie popełniła większego błędu i gospodarze – podobnie jak Cracovia – nie stworzyli żadnej klarownej sytuacji bramkowej.
Po przerwie rolę szefa obrony od Mateusza Żytko przejął pozyskany zimą Sreten Sretenović, a obraz gry radykalnie zmienił się w tej części spotkania. Tyszanie zaczęli grać znacznie odważniej i już w piątej minucie, po rzucie wolnym, byli bliscy zdobycia bramki, ale piłka trafiła w słupek. Osiem minut później w bardzo podobnej sytuacji po rzucie rożnym szczęście już nie uchroniło Cracovii od utraty bramki i gospodarze po strzale z kilku metrów Jakuba Bąka objęli prowadzenie.
Cracovia odpowiedziała bardzo szybko w czym największa zasługa Dariusza Zjawińskiego, który na połowie rywala wywalczył piłkę i po krótkim rajdzie podał w pole bramkowe do nadbiegającego Bartosza Kapustki, który umieścił piłkę w bramce. 1:1.
Stracona bramka nie speszyła gospodarzy, którzy wyższym indywidualnym umiejętnościom piłkarzy Cracovii przeciwstawili znacznie lepszą i efektywniejszą organizację gry. Pod dwóch minutach od straty bramki gospodarze po raz drugi w tym meczu objęli prowadzenie. Po dośrodkowaniu spod linii bocznej boiska Jakub Bąk „przeskoczył” Sretenovića i Stępniowskiego i głową skierował piłkę do pustej bramki. 2:1 dla GKS.
W 71 minucie gospodarze zdobyli trzecią bramkę rozmontowując defensywę Pasów jednym, kilkudziesięciometrowym podaniem. Do piłki po ratunkowym wykopie obrońcy z własnego pola karnego ruszył 37-letni Maciej Kowalczyk, który tuż za linią środkową przejął piłkę, wygrał pojedynek biegowy ze Sretenoviciem i strzałem w długi róg bramki ustalił wynik meczu na 3:1 dla GKS Tychy.
Do końca meczu – podobnie jak do momentu straty trzeciej bramki – Cracovia nie stworzyła ani jednej naprawdę groźnej i klarownej sytuacji bramkowej.
W ostatnich 10 minutach na boisku pojawił się słowacki napastnik Jakub Vojtus, który był testowany w trakcie zgrupowania w Uniejowie. Trener Podoliński jest zdecydowany na pozyskanie tego zawodnika.
Zobacz także:
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
wyluzujcie
salvator
02:19 / 08.02.15
spokojnie
Rafał Tomaszewski
02:52 / 08.02.15
Zaloguj aby komentować
Zaloguj aby komentować