[NA ŻYWO] Liga: Radomiak - Cracovia 2:1 (1:0) - Radomiak przerwał serię Cracovii
Liga: Radomiak - Cracovia 2:1 (1:0)
Koniec meczu:
sobota, 31 sierpnia 2023 r., godz. 20:15
Stadion Radomiaka
W tym miejscu oraz na naszym profilu fb.com/terazpasy przekazywać będziemy najważniejsze informacje z meczu, a po jego zakończeniu zamieścimy relację z meczu oraz bezpośrednie transmisje z konferencji prasowej oraz pomeczowych wywiadów.
Śledź przebieg tego meczu na fb.com/terazpasy :
.
Radomiak- Cracovia 2:1 (1:0)
- 1:0 Rocha 5,
- 2:0 Ouattara 59,
- 2:1 Olafsson 62.
Radomiak: Kikolski – Grzesik, Cichocki, Rossi, Henrique – Ouattara (87 Jakubik), Kaput, Wolski (75 Leandro), Donis, Peglow (90+6 Cielemęcki) – Rocha.
Cracovia: Ravas – Jugas (81 Bochnak), Glik, Ghita – Kakabadze, Rózga (52 Rakoczy), Sokołowski (69 Maigaard), Hasić (69 Al-Ammari), Biedrzycki (46 Olafsson) - Van Buren, Kallman.
Sędziowali: Jarosław Przybył (Kluczbork) oraz Krzysztof Myrmus (Skoczów), Michał Gajda (Zgierz).
Żółte kartki: Ouattara (10), Donis (21) – Olafsson (61), Jugas (73), Van Buren (90+5).
Widzów: 7799.
Radomiak przerwał serię Cracovii
W meczu 7. kolejki PKO BP Ekstraklasy Cracovia przegrała w Radomiu z miejscowym Radomiakiem 1:2 (0:1). "Pasy" zakończyły tym samym serię trzech zwycięskich meczów z rzędu, a także po raz pierwszy w tym sezonie poległy na wyjeździe. Ten wynik oznacza, że krakowski zespół nie zdoła utrzymać pozycji wicelidera, którą zajmował po ostatniej serii gier.
Mecz rozpoczął się od sporego zaskoczenia w składzie "Biało-Czerwonych", bowiem trener Kroczek po wygranym meczu z Górnikiem Zabrze postanowił zmienić aż czterech piłkarzy w wyjściowej jedenastce. I tak miejsce Hoskonena na środku obrony zajął Glik, na lewej obronie Ólafssona zmienił młodzieżowiec Biedrzycki, Al-Ammariego zastąpił w środku pola Hasić, a zamiast Atanasova oglądaliśmy Sokołowskiego.
Spotkanie w Radomiu zaczęło się dla podopiecznych trenera Kroczka w najgorszy możliwy sposób, bowiem już w 5. minucie meczu Leonardo Rocha wykorzystał błąd w ustawieniu obrony "Pasów" i zamienił dośrodkowanie Paulo Henrique na gola.
Zdecydowanie nie popisał się przy tej bramce blok defensywny i jeśli zmiany w nim dokonane miały zapobiec takim błędom, jak ten popełniony przed tygodniem przy pierwszym trafieniu zabrzańskiego Górnika to bynajmniej im nie zapobiegły; przeciwnie wręcz - rywale zdobyli niemal identycznego gola co gol Górnika na 2:1.
Cracovia na moment straciła rezon, lecz wkrótce powróciła do swojej normalnej intensywności, atakując konsekwentnie, z niezachwianą wiarą, że tak jak do tej pory tak i tym razem gole w końcu musza paść; "Pasiacy" z ochotą brali grę na siebie, szukając trafienia na wszelkie możliwe sposoby.
W 13. minucie z rzutu wolnego przy słupku uderzył Hasić - zbyt jednak lekko, by zaskoczyć golkipera Radomiaka. Chwilę później dobre, nieomal idealne dośrodkowanie Bośniaka mogło i powinno paść łupem Sokołowskiego, lecz były gracz Piasta źle złożył się do strzału głową i w sytuacji niemal stuprocentowej nie trafił w piłkę. Podobnie bliski szczęścia był Källman, czy uprzedzony przytomnym wyjściem z bramki Kikolskiego van Buren.
Dośrodkowania, próby zagranie piłek prostopadłych, wysoki pressing, całkiem niezłe rozgrywanie ataków pozycyjnych, czy przeboje Rózgi (choć te ostatnie znacząco ograniczone przez dobre ustawienie i asekurację rywali) - wszystko to nie wróżyło Cracovii najgorzej, nie widać było jakiegokolwiek podłamania w zespole w obliczu niekorzystnego wyniku.
Tym niemniej chwalona dotychczas za skuteczność strzelecką drużyna wicelidera w Radomiu była daleka od swej optymalnej dyspozycji strzeleckiej, a sytuacje rywali - takie jak choćby strzał Wolskiego z 19. minuty, który Ravas skutecznie zdołał obronić - kazały przypuszczać, że także i gospodarze nie powiedzieli jeszcze tego wieczora ostatniego słowa.
Do przerwy wynik nie uległ zmianie i tak jak w poprzedniej kolejce sztab szkoleniowy "Pasiaków" postanowił zainterweniować po pierwszej połowie, zmieniając jednego z zawodników pierwszego składu. Tym razem za Biedrzyckiego wybiegł Ólafsson. Per saldo można ocenić, że była to znów zmiana trafiona, gdyż Islandczyk po niespełna dwudziestu minutach spędzonych na boisku zapisał na swoim koncie gola.
Cracovia przeważała, wydawało się, że tak jak z Górnikiem wie do czego zmierza i prędzej czy później ten cel osiągnie. Tyle tylko, że wcześniej to Radomiak zdobył bramkę na 2:0 - w 59. minucie bardzo szybką, kombinacyjną akcję gospodarzy wykończył z impetem pewnym strzałem Zié Ouattara.
Dwubramkowe prowadzenie utrzymało się tylko przez 4. minuty - wówczas wreszcie napór Cracovii udokumentował celny strzał Ólafssona. Wciąż jednak utrzymywała się konieczność gonienia wyniku. I ten wynik "Pasy" gonić bardzo chciały - chęci do grania i determinacji podopiecznym trenera Kroczka odmówić nie sposób. Brakło im jednak zimnej krwi w sytuacjach podbramkowych, a także w rozgrywaniu piłki i cierpliwym poszukiwaniu ostatniego podania.
Przed najlepszą szansą na zdobycie gola wyrównującego (bynajmniej nie jedyną!) stanął wprowadzony w 54. minucie meczu - w miejsce kontuzjowanego Rózgi - Rakoczy, jednak krakowski pomocnik znalazłszy się w sytuacji sam na sam z bramkarzem strzelił prosto w wybiegającego Kikolskiego.
Ostatecznie, mimo momentów gdy Cracovia zamykała Radomiaka na jego połowie dokładnie tak samo, jak poprzednio zespół Górnika, gospodarze okazali się sprytniejsi i dojrzalsi w walce o pełną pulę - nawet mimo faktu, że także i oni mylili się pod bramką, marnując w końcówce okazje na podwyższenie wyniku.
Cracovia nie zagrała meczu, za który można by ją wyjątkowo ganić - nie brakowało w jej szeregach woli walki, zaciętości, intensywności, ani nawet pomysłów taktycznych na przełamywanie dobrej gry rywala.
Zawiodło jednak gruntownie wykonanie; w najważniejszych momentach "Pasy" marnowały sytuacje podbramkowe strzeleckie, po raz kolejny zbyt łatwo straciły też gole; zwłaszcza pierwszą bramkę.
Naprawdę nieźle dysponowany Radomiak okazał się tym razem godnym przeciwnikiem, który w końcu przełamał swą wstydliwą serię pięciu z rzędu porażek do zera w meczach z "Biało-Czerwonymi".
"Pasiacy" swą szansę na trwałe zadomowienie się w ścisłej czołówce w sobotę zmarnowali; zajmują wprawdzie w tej chwili 3. miejsce, lecz jest bardzo prawdopodobne, że po niedzielnych meczach nieco się ono pogorszy.
Okazja do rehabilitacji nadarza się jednak najlepsza z możliwych: po przerwie reprezentacyjnej Cracovia powróci do ligowego grania mając w perspektywie trzy mecze na stadionie przy ulicy Kałuży. Można mieć więc nadzieję, że wsparcie własnych kibiców wspomoże powrót na tak przyjemnie się zapowiadającą, zwycięską ścieżkę.
Paweł Mazur "depesz"
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
cracovio
Poldek
20:05 / 02.09.24
Zaloguj aby komentować