Liczyłem na wygraną, ale biorąc pod uwagę, że graliśmy 60 minut w 10 to przyjmuje ten remis w imię zasady, jak nie można wygrać to trzeba przynajmniej zremisować. W Rakowie remis brałem w ciemno, a potem z przebiegu meczu można było żałować, że brakło paru minut do zwycięstwa. Przed meczem z Ruchem uważałem, że remis będzie porażką, ale biorąc pod uwagę okoliczności, jak pisałem na początku jeżeli okoliczności nie pozwoliły na zwycięstwo trzeba było przynajmniej zremisować i drużyna to zrobiła strzelając 3 bramki w 10 i grając w osłabieniu 60 minut. Na plus w meczu przełamanie Makucha, Rakoczego i bardzo dobry mecz Kanapa. Może da to jakiś impuls w następnych meczach. Nie mam też żalu do Kakabadze, w ferworze walki chciał bronić i miał pecha, że piłka chyba tylko co najwyżej musnęła jego rękę. Prawda jest taka, że na powtórkach nie widać tego dokładnie. Równie dobrze Kwiatkowski mógł się pomylić. Pamiętam jak przed erą Var ten sędzia gwizdnął karnego przeciw nam w Płocku, a powtórki wykazały, że zawodnik z Płocka nie był faulowany i do tego wywracał się przed polem karnym.
VAT
moby dick
09:44 / 04.12.23
Jedna z bramek dla Ruchu padła zaraz po błędnie podyktowanym aucie który nam się należał. Ponoć to nie było do oceny przez VAR, tak przynajmniej w Lidze plus mówili choć przyznali ze błąd był ewidentny.
Nie do końca rozumiem to wszystko, bo były też decyzje np Marciniaka, gdy dopatrzył się jakiegoś faula w zarodku akcji po której padła początkowo uznana a w konsekwencji nieuznana bramka i było to parę lat temu, na niekorzyść Cracovii oczywiście...
Komentujesz artykuł: [NA ŻYWO] Liga: Cracovia - Ruch Chorzów 4:4 (1:2) - "Hokejowy" dreszczowiec przy Kałuży
Mecz
Autor komentarza: Kibic1995
00:05 / 04.12.23
VAT
moby dick
09:44 / 04.12.23
Zaloguj aby komentować
Zaloguj aby komentować