Andrzeja Stanowskiego odsuneli całkowicie od piłki.Zajmuje się tylko hokejem.Zwróć uwagę,że nawet w gazecie DP nie pisze nic o piłce.Brak jego artykułów i pytań na konferencjach

masz rację, w porównaniu z Szarańcem to Burlikowski jest moim ulubionym pracownikiem :)

Zakładam / oczywiście jak zwykle broniąc trenera Stawowego /, że słowa " Cracovia " to klub jak każdy inny miały dodać adrenaliny Proszowiance więc uważam to za naturalną wypowiedż trenera skierowaną do swoich graczy. Przecież KAŻDY trener przed meczem z silniejszym przeciwnikiem wypowiada się w stylu " nie patrzcie na ich miejsce w tabeli " czy " nie jesteście gorsi " i t.d. Jeśli zaś chodzi o reakcję Trenera po meczu z Areczką to przyznam się szczerze ZET, że w pierwszej chwili również nasunęło mi się porównanie reakcji Piotrka i Pawła po strzelonych Nam bramkach ale doszedłem do wniosku, że im było łatwiej tak zareagować bo obydwaj cieszyli się wielką sympatią Naszych kibiców a wiadomo jak byli przyjęci w obydwu swoich nowych klubach. Reasumując wszyscy po trosze mamy rację - to tak jak ze szklanką w połowie napełnioną: jeden twierdzi, że jest w połowie pusta, drugi, że w połowie pełna i obydwaj mają rację. Najważniejsze i to jest bezdyskusyjne, że mamy serca w pasy.

Znaczy to nie były wypowiedzi jakieś obraźliwe, ale pamiętam, a takie rzeczy się pamięta, jak to trener Stawowy przed meczem z Cracovii z Proszowianką mówił, że Cracovia to klub z bogatą historią, ale teraz jest zwykłym III-ligowym klubem jak każdy inny. Myślę, że mało który kibic Cracovii by wtedy tak powiedział, że teraz Cracovia to zwykły III ligowy klub jak reszta. Zresztą nic wtedy pompownie balonika trenerowi Stawowemu nie dało, miał wyjechać z Krakowa z tarczą, a wyjechał na tarczy, bo wygraliśmy 2-0 po stałych fragmentach gry, chyba z głowy Duda, po wolnym lub kornerze, a z wolnego bezpośrednio Ziółkowski Proszowianka oczywiście posiadanie piłki lepsze, dużo podań itd., czyli styl Stawowego, a my kontra i stałe fragmenty. Po meczu się Stawowemu dostało werbalnie z trybun, bo wtedy go na Cracovii znaczna większość miała go za wiślaka jak sobie przypominam, czyli o całkiem odwrotnie niż teraz. Dlatego pisałem, że dużo osób było zdziwionych jak Stawowy do Cracovii przyszedł i wyciągnął legitymację Cracovii sprzed lat, bo wczęsniej się nie przyznawał. Ale w Proszowicach chyba przegraliśmy jedną bramką w tamtym sezonie.

którą Cracovia musiała teraz płacic odebrane -3 punkty (dobrze że anulowane bo nie wiadomo czy nie będą teraz potrzebne) a zła opinia na całą Polskę o tym że jesteśmy sprzedawczykami? tego nie da się przeliczyc realnie na straty bo ciągnąc sie będzie za nami jeszcze dłużej niż my będziemy żyli! To co nic się nie stało? A odnośnie manifestującej radości Stawowego to przypomnę Ci tylko zachowanie Gizy kiedy strzelił bramkę Cracovii grając w Legii i Nowaka dwie bramki w jednym meczu grając w Lechii. W duchu napewno się cieszyli bo zdobyli bramki ale tego nie okazywali wręcz okazali smutek na twarzy. To własnie było okazanie szacunku byłemu klubowi a nie okazywanie radości manifestując to skakaniem z radości - to nie było na miejscu!

Manager, trener i piłkarze są pracownikami (w tym wypadku MKS Cracovia) i nie powinni wyrażać w oficjalnych wypowiedziach swoich opinii. Prywatnie mogą mieć inne zdanie, ale reprezentując firmę muszą się z nią utożsamiać. Tego oczekuje pracodawca i za to im płaci. Jak komuś to nie leży, to może wypowiedzieć umowę. Ba, nawet bez wypowiedzenia, porzucić pracę od zaraz. Proszę nie mieszajcie w to sympatii klubowych. Każda z tych osób musi za coś żyć. Może ma rodzinę, którą musi utrzymać. Podejmuje pracę w swoim zawodzie w klubie, który tę pracę mu jest gotowy dać.

Jako / przyznam bezkrytyczny / sympatyk Trenera Stawowego zostałem przez Was niejako wywołany do tablicy. Jeśli chodzi o radość Trenera po zwycięstwie Areczki z Cracovią to jest to jak najbardziej naturalna reakcja na zwycięstwo SWOJEJ drużyny, tym bardziej, że ta porażka nie zadecydowała o spadku Cracovii / wierzę, że wtedy nie było by tej manifestacji radości /. Jeśli zaś chodzi o Bojara, który zawsze podkreślał, że czuje się Pasiakiem to przecież sławetna " transakcja " nie przyniosła żadnej straty Cracovii co najwyżej nadszarpnęła Jego wartość jako człowieka a nie Pasiaka. Jedna rzecz mnie zafrapowała: informacja od Kibic1995 / którego komentarze bardzo sobie cenię / o jakichś niefajnych wypowiedziach Stawowego pod adresem Cracovii za czasów Jego pracy w Proszowiance - byłbym wdzięczny za konkrety. Pasiasto i EKSTRAKLASOWO pozdrawiam !

W przypadku Cracovii to jeszcze 90-lata bym zaliczył, gdzie w klubie nie było najemników praktycznie wcale, bo nie było kasy.

Jeśli chodzi o trenera Stawowego to jeszcze dodam, że jakby mu ktoś z archiwum jego wypowiedzi o Cracovii wyciągnął, przed meczami z Proszowianką, którą kiedyś prowadził to jak dużo zawsze gada, to by mógł się trochę zmieszać i mógłby trochę zapomnieć jezyka w gębie jak to się mówi. A, że później przyszedł do Cracovii i wyciągnął legitymację klubową sprzed iluś tam lat i się niektórzy bardzo zdziwili, że on kiedyś trenował w Cracovii, a później miał największe sukcesy jako trener i co by nie mówić dzięki Cracovii się dorobił jakiegoś majątku to teraz się ie dziwię, że mówi o Cracovii jak mówi.

tylko kibic nie jest najemnikiem jest na zawsze na dobre i na złe. Żaden piłkarz ani trener w dzisiejszych czasach nie jest oddany klubowi deklarują i owszem ale jak coś nie po ich myśli to zaraz zpieprzają i nie mają żadnych sentymentów. Przykłady można mnożyc ale dam tylko dwa takie niesmaczne : jeden to Bojarski wszędzie i zawsze deklarował jaki on to pasiak a mecz sprzedał (nie on sam) pomimo że był jednym z najlepiej zrabiających w Cracovii a drugi to obecny trener ( tu się niektórym narażę ) ale wyjaśniam za pierwszym razem złożył dymisję co prawda pod wpływem emocji ale myślał że świat zawojuje, Przyjechał z Arką (zaraz po odejściu z Cracovii) na Cracovię i Wygrali z Cracovią 1:0 a Stawowy skakał do góry i cieszył się jak dziecko (byłem widziałem) jakby tak jak zawsze mówi był oddany Cracovii to przynajmniej nie dałby po sobie poznac że się cieszy, następnie jak był w Katowicach to profesor chciał go zatrudnic on oczywiście chciał ale już nie bardzo chciał zerwac kontraktu z katowicami bo trzeba by zapłacic GKS-owi za zerwanie kontraktu (napewno były by to mniejsze pieniadze niż by zarabiał w Cracovii ale jakoś się do tego nie kwapił wybrał GKS z Którego i tak za parę miesięcy chcieli go wywieźc na taczkach. Tak to jest z tym noszeniem w sercu danego klubu przez piłkarzy i trenerów a także działaczy tych opłacanych bo prawdziwy działacz to taki który łoży na klub (profesor i kilku innych ) a nie ten co tylko z klubu doji ile się da ba nawet są tacy ktorzy strzygą właścicieli klubów.

Masz rację-taisho przesadza.Pisze,że Burlikowski to najemnik a ja się pytam ilu zawodnikow i działaczy w dzisiejszych czasach to nie najemnicy.To jest ich praca.Przywiązanie do barw klubowych to było w latach 70 i 80 ubieglego wieku.JEDYNIE MY KIBICE CRACOVIIZAWSZE BĘDZIEMY JĄ KOCHAĆ BEZINTERESOWNIE!!! NAPEWNO KOGOŚ JESZCZE KUPIĄ.POZDRO W PASY.

Może mówił przez duże K, czyli "tego Klubu":) Trochę to tak wygląda, że chciałeś się do czegoś przyczepić...

Co chcesz od Burlikowskiego facet się stara transfery są a to jeszcze nie koniec, będą następne. Co tęsknisz za Szarańcem? jeśli tak to jesteś delikatnie mówiąc nawiedzony!