Masz rację Kaka zagrał słabo,chyba po ME odchorowuje

Szczęścia też trochę było, ale drużyna sezon wcześniej i w sezonie zdobycia PP (mimo odejścia Cabrery i Hernandeza) też była dobra. A po zdobyciu PP to był już był eksodus wybijających się zawodników w klubu. Więc resumując będzie trudno zbudować Cracovii dobrą drużynę na lata, jak zawsze było tak, że jak ktoś zbudował dobrą drużynę i coś ona zagrała to potem klubowi było trudno utrzymać wybijających się zawodników. A Pogoń to frajerzy, że przegrali z cienkim GTS-em w finale PP. Zresztą Pogoń grała 4 razy w finale PP i ani raz nie zdobyła. Więc ich przykład pokazuje, że nie tak łatwo zdobyć. Zresztą my zdobyliśmy tylko raz w całej naszej historii. Wiec nie jest też tak, że wystarczy mieć fuksa i Puchar się zdobywa. Trochę szczęścia też trzeba mieć, ale coś grać też trzeba by dojść do finału i wygrać.

Co do Pucharu Polski, to akurat był Probierzowy fuks, taki fuks zawsze może się zdarzyć, nawet ostatnio Wiśle z niższej ligi. Mówmy o budowie drużyny z prawdziwego zdarzenia, która będzie walczyć o czub ekstraklasy a nie o fuksiarskie zdobycie czegoś, bo nie o to tutaj chodzi

No ale nowy prezes zatrudnił skautów, dyrektorów itd. Niektórzy twierdzą z panem Siemieniem na czele, że klub się poukładany jak nigdy. Choć moje zdanie jest było i jest takie, że możemy na powtórzenie takich sukcesów jak Puchar Polski poczekać lata. Za Filipiaka ponoć nie było skautingu, a teraz ponoć jest. A ja stawiam tezę, że w kwestii transferów będzie z obecnym skautingiem podobnie jak było niby bez skautingu za Filipiaka. I jakby się patrzeć na transfery po zwolnieniu Majewskiego to trochę to tak wygląda. Oczywiście trzeba z ocenami definitywnymi się wstrzymać, bo może ktoś odpali. Ale jak pisałem moim zdaniem z transferami będzie podobnie jak było, czasem się jakiś uda, ale większość to będą średnie transfery, a niewypałów też będzie trochę. Bo jeśli chodzi o zagranicznych graczy to prawda jest taka, że mogą się super prezentować w słabszych ligach czy podobnych do naszej, a potem jak przychodzą do polskiej ligi to jest kupę czynników które mogą spowodować, że to się nie przełoży. Mogą być sezony, że większość transferów będzie udana, a mogą być takie wręcz odwrotne. Jest jeszcze jedna sprawa, jakby się tak patrzeć to obecny prezes jest chyba bardziej chętny do sprzedawania zawodników niż poprzedni, z racji pewnie tego, że obecny musi się wykazywać przed właścicielem, jeśli chodzi o wyniki finansowe, a poprzedni nie musiał. Może nawet za Filipiak było tak, że część tych konfliktów z zawodnikami było na takim tle, że nie chciano ich puszczać za stosunkowo niskie kwoty jeśli mieli kontrakty dłuższe niż sezon. Coś mi się wydaje, że Filipiak by olał propozycje Rakowa za milion euro za Makucha i raczej nie byłby gotowy sprzedać Rakoczego za 2,5 mln euro.

Jak to jest że emeryci da przetrzasanido gollego ciała .....a kibole wnoszą race i inne akcesoria.
Podobno mają jakąś kanciapę i tam wcześniej składają ten sprzęt.I co prezes i nikt nie wie o tym?

No właśnie, nam chodzi o takich kibiców, którzy pierwszy raz przychodzą na stadion, z dziećmi itp. Jak mamy nadrobić zaległości kilkudziesięcioletnie w ilości kibiców, jak nie teraz, gdy Wisła kibluje w niższej lidze? No ale jak kibole będą rządzić na trybunach to to się raczej nie uda. Dajcie ludziom normalne, sportowe widowisko, Wisła pokibluje jeszcze parę raz i ci nowi kibice do nas przyjdą, pikniki, nie pikniki, wszystko jedno, przecież Wisłę za komuny i później też wybierały ówczesne pikniki, które potem przekształcały się w normalnych kibiców, potem ich dzieci itp. Panie Prezesie, to jest nasza wyjątkowa szansa, wykorzystajmy ją

W rozumieniu akcja reakcja można na to spojrzeć, że nasi odpowiedzieli na ewidentną prowokację i zdjęli słusznie ta szmatę. Natomiast obok mnie siedział facet, który był po raz pierwszy na meczu i to z małym dzieckiem. Był mocno przerażony ta sytuacją, dopytywał jak to możliwe, gdzie policja i czy będzie można bezpiecznie opuścić stadion....

A mi się te akcje na dachu podobały w pewnym sensie, trzeba przyznać, że wyglądało to spektakularnie. Swoją drogą jak to się stało, że tak łatwo ci z Widzewa weszli na dach, a potem ci od nas? Wejścia na dach nie były pozamykane czy jak? Bo na pewno takie wejścia są. Jak niebyły pozamykane to niezłe jaja. Jakby się to stało za Filipiaka to by pewnie się znaleźli pismaki i kibice, którzy by pisali o wielkiej amatorce organizatorów spotkania, że wejścia na dach nie zamknięte w czasie meczu.

Z mojej strony też;)

To była ironia...

Jeśli byłeś na dachu to "gratuluję".

Tak, my jesteśmy najlepsi, udało nam się wejść na dach, zarypać flagę i zdemolować stadion, brawo my!