U-21: Polo i Dudzio w Nowym Sączu
W sobotę Nowy Sącz gościł kadrę U-21. Na stadionie Sandecji Polacy zmierzyli się ze swoimi słowackimi rówieśnikami. Polska wygrała 2:1 (0:1), a w podstawowym składzie znaleźli się dwaj piłkarze Pasów: obrońca Piotr Polczak i napastnik Bartłomiej Dudzic. Co warte podkreślenia obaj zaliczyli pełne 90 minut na murawie sądeckiego stadionu. Powołań dla piłkarzy Cracovii było więcej, jednak Karol Kostrubała musiał ostatecznie zrezygnować z wyjazdu na kadrę ? powodem tej decyzji był odnawiająca się kontuzja.
Polska: Stachowiak (89 Gliwa) - Wasiluk (46 Kocot), Polczak , Rzeźniczak, Cichy (46 Pawelec) - Wilk (46 Marciniak), Danch (46 Kuklis), Pawłowski, Renusz (46 Ćwielong) - Dudzic , Jarka (46 Janoszka).
Sędzia: Łukasz Bartosik. Widzów: 1500
Dla sympatyków Cracovii wyprawa do Nowego Sącza mogła być podróżą sentymentalną: jeszcze sześć lat temu tą samą drogę przebywali bowiem w celu obejrzenia zmagań Pasów z nowosądecką Sandecją w ramach rozgrywek trzeciej ligi. Na szczęście dziś krakowscy kibice muszę szukać innych okazji do bratania się ze swoimi sądeckimi przyjaciółmi niż pojedynki o trzecioligowe punkty. Kiedy jednak taka okazja nadarza się ? skwapliwie ją wykorzystują, o czym zaświadczyć mogła widoczna na tle stadionu i dosyć głośna grupka kibiców w pasiastych, biało-czerwonych koszulkach.
Sam mecz był przez większość czasu szybkim widowiskiem i mógł się podobać kibicom, którzy w sobotnie popołudnie postanowili odwiedzić boisko nad Kamienicą. Można nawet zaryzykować stwierdzenie, że był to mecz lepszy od niektórych spotkań na szczeblu pierwszej ligi. Zadziwiał na przykład znakomicie dysponowany Michał Renusz, który w przeżywającej dramatyczną wiosnę Jagiellonii absolutnie nie był w stanie najwyraźniej pokazać wszystkich swoich umiejętności. Świetnie spisywał się także Cezary Wilk z kieleckiej Korony, wykonujący ?czarną robotę? w środku pola Adam Danch oraz Widzewiak Kuklis, który dał najlepszą zmianę w meczu.
Wszyscy zachwycali się również szybkościowymi popisami ?Dudzia?, którego spiker zawodów określił nawet ?najszybszym zawodnikiem polskiej ligi?. Pierwsze uderzenie na bramkę Słowaków oddał w 2 minucie Cezary Wilk. Goście odpowiedzieli groźną akcją w 7 minucie, jednak dośrodkowanie wybił głową Piotrek Polczak. Po chwili Słowacy egzekwowali rzut wolny sprzed linii pola karnego, po którym jednak piłka poszybowała wysoko nad bramką.
W 9 minucie Dudzie urywa się na skrzydle i jest faulowany przy linii bocznej boiska. Znakomita szansa na ?wrzutkę? dla polskiej drużyny zostaje jednak zmarnowana w żenujący sposób.
W 12 minucie Adam Danch oddaje ładny strzał z linii 16 metrów, jednak piłka nieznacznie mija bramkę rywali. Polacy przeważają, grają szybko i efektownie, zamykając Słowaków na ich połówce boiska. W 14 minucie pierwszy róg dla Polski, po którym Polczak oddaje niecelny strzał.
W 17 minucie po raz kolejny przedzierający się Dudzie zostaje sfaulowany ? tym razem tuż przy bocznej linii pola karnego. Podobnie jak chwilę wcześniej dośrodkowanie jest fatalne i piłka dosłownie zostaje oddana do nogi Słowakowi.
Polacy nie rezygnują i w 19 minucie przeprowadzają kolejną dynamiczną akcję, po której Michał Retusz oddaje bardzo ładny strzał jednak gości ratuje tym razem słupek. Minutę później kolejna wyśmienita okazja: tym razem Dawid Jarka z sześciu metrów główkuje nad poprzeczką bramki.
Kolejne dziesięć minut to nieco szachów w środku pola, bez klarownych sytuacji strzeleckich. Dopiero w 31 minucie po dograniu Dudzica Wilk próbuje strzelać z półobrotu, jednak przenosi futbolówkę ponad bramką. Kibice stanowczo domagają się bramki dla Polaków, jednak spotyka ich niemiła niespodzianka: w 38 minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Jan Maslo głową zdobywa bramkę dla Słowacji. Była to pierwsza poważna okazja bramkowa gości w tym meczu, którzy nie zamierzali jednak na tym poprzestać. W 40 minucie po ładnym dograniu na słowacki napastnik znalazł się w sytuacji sam na sam z Adamem Stachowiakiem, jednak polski bramkarz tym razem wyszedł obronna ręką z tego starcia i do przerwy gospodarze przegrywali tylko jedna bramką.
Drugą połowę otworzył niecelnym strzałem Bartek Dudzic. Zaraz po nim próbował strzelać z 15 metra Szymon Pawłowski i on pomylił się naprawdę niewiele. Po chwili niemal identycznym strzałem próbował zaskoczyć Lukasa Hrosso Mariusz Pawelec, jednak skutek był identyczny jak w przypadku kolegi. W 57 minucie faulowany po raz kolejny Dudzic. Z 22 metrów strzela Piotr Kulis ? i on myli się niewiele.
Wreszcie w 66 minucie po zagraniu Dudzica na skrzydło Kulis dośrodkowuje, piłka trafia do Pawłowskiego, a ten ustawia sobie piłkę i ładnym uderzeniem zdobywa wyrównanie dla Polski. Ta bramka znowu pomaga Polakom, którzy znowu nacierają z pasją i z coraz lepszym pomysłem. W 73 minucie w pole karne mijając obrońcę na szybkości wpada Dudzic, jednak jego ?pad? nie przekonuje sędziego do podyktowania karnego. Niespełna 30 sekund po nim sytuacja powtarza się i po identycznym rajdzie Kuklis również upada w tym samym miejscu co Dudzic jednak i tym razem gwizdek sędziego milczy.
W 77 minucie bramkę Słowaków bombardują Łukasz jałoszka i Piotr Ćwielong, a w 78 minucie po znakomitym uderzeniu głową Bartka Dudzica bramkarz Słowacji fenomenalną paradą wybija piłkę na róg. Kilka minut później jest już bezradny, kiedy zamykający akcję Piotr Ćwielong strzela głową bramkę na 2:1 dla Polskiej młodzieżówki.
W końcówce jeszcze Słowacy, grający przez cały czas ?na kontrę? stwarzają trzecią groźną sytuację w tym meczu, jednak po raz kolejny Stachowiak broni będąc sam na sam z napastnikiem gości. Chwilę później polski bramkarz opuszcza boisko, a zastępuje go mający w swojej karierze epizod w Cracovii Michał Gliwa.
Zawodnicy Cracovii na pewno zaprezentowali się dobrze, o czym może świadczyć sam fakt, że jako nieliczni przebywali na boisku od pierwszego do ostatniego gwizdka arbitra. Bardzo aktywny był Dudzic, który jednak nie otrzymywał zbyt wielu dobrych podań od pomocników. Renusz, Pawłowski, czy Wilk pokazywali w pierwszej połowie duże umiejętności, zbyt często grali jednak indywidualnie. Dopiero wejście Kulisa sprawiło, że piłka szybciej trafiała do napastników.
Drugi pasiasty reprezentant, Piotrek Polczak również może ten występ zaliczyć do udanych. ?Polo?, jak to ma w zwyczaju, rozkręcał się z każda minuta meczu i po raz kolejny nie zawiódł trenera Zamilskiego. Najlepsza oceną gry Polczaka w tym meczu jest zresztą kolejne powołanie na mecz z Finlandią. Na pewno fakt, że to właśnie od Polczaka rozpoczyna się ustalanie składu tej drużyny wróży bardzo dobrze jego przygodnie z dorosłą kadrą, która ?można chyba zaryzykować taką tezę ? powinna się zacząć jeszcze w tym roku.
Poczynania swoich podopiecznych bacznie obserwował trener Pasów, Stefan Majewski, który po meczu, podobnie jak piłkarze, otoczony został wianuszkiem fanów proszących o autograf lub o wspólne zdjęcie.
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.