Liga: Lechia Gdańsk - Cracovia, sobota, 12 grudnia 2009 r., g. 14.45
Można uznać, że jest to mecz, który zadecyduje o celach, jakie stawiane będą przed klubem w przyszłorocznej części rundy wiosennej. Jeśli Pasy wyjadą z Trójmiasta z kompletem punktów to na wiosnę - tę kalendarzową - cele klubu mogą być zaskakująco wręcz odmienne od dotychczasowych. Choć z drugiej strony jeśli w sobotnim meczu padnie remis to również nikt w Krakowie chyba nie będzie tego rozpatrywał w kategorii straty punktów. Wydaje się bowiem, że Lechia i Cracovia to obecnie drużyny o zbliżonym potencjale, a o wyniku zadecydować może dyspozycja dnia i przysłowiowy fart, który jak do tej pory w ostatnim czasie sprzyjał podopiecznym trenera Oresta Lenczyka.
.
.
Lechici również mają powody do zadowolenia. W niedawno rozegranym pojedynku derbowym pokonali swoich odwiecznych rywali z Gdyni 2:1, a prym na boisku w tym spotkaniu wiódł po raz kolejny były wieloletni znakomity piłkarz Pasów, Paweł Nowak.
Na niekorzyść gospodarzy sobotniego meczu przemawia jednak fakt, że od 28 listopada, a zatem od dwóch tygodni, nie rozegrali ani jednej gry ligowej. Taka pauza na pewno mogła wytrącić z rytmu meczowego i ciężko przypuszczać, aby gdzieś w podświadomości gdańskich piłkarzy nie wybrzmiewała już nieśmiała myśl o przerwie zimowej.
Istnieje jeszcze jedna korzystna dla krakowian okoliczność i, o ironio, jest to statystyka, a zatem element, którym jeszcze nie tak dawno Cracovia nie miała się co chwalić. Z suchych faktów wynika, że Lechia Gdańsk, pogromca Biało-czerwonych z sierpnia tego roku, legitymuje się jednie dwoma zwycięstwami na własnym stadionie w ośmiu rozegranych do tej pory meczach sezonu 2009/10. Tym samym Lechici są najrzadziej wygrywającą na własnym boisku drużyną z górnej połówki tabeli polskiej Ekstraklasy.
Tego typu kalkulacjami nie zajmują się jednak raczej piłkarze Pasów, choć prawdopodobnie długa podróż koleją do Gdańska mogłaby nawet sprzyjać zgłębianiu różnych tabelek, statystyk, czy wyliczeń. Mobilizacja w drużynie jest wciąż niesłabnąca, a każdy zawodnik liczy na to, że dostanie szansę by udowodnić swą przydatność dla drużyny.
.
.
Cała drużyna jest również świadoma tego, jaką wagę mogę mieć trzy punkty przywiezione z nadmorskiej metropolii dla dalszej rywalizacji w bieżącym sezonie. Większość piłkarzy pamięta też sierpniowe lanie, jakie sprawili im Lechici w Sosnowcu oraz to, w jakie kłopoty ta porażka wpędziła Cracovię. Podopieczni trenera Lenczyka pałają żądzą rewanżu, tym bardziej, że długo trwało mozolne odpracowywanie utraconych w pierwszych kolejkach punktów. Czy faktycznie uda im się zrewanżować gdańszczanom okaże się w sobotnie popołudnie.
Do Gdańska piłkarze Cracovii wyjechali pociągiem w piątek o godzinie 6 rano. Na ostatni w tym roku mecz trener Orest Lenczyk zabrał następujących piłkarzy:
- Cabaj, Merda, Tupalski, Derbich, Mierzejewski, Polczak, Szeliga, Wasiluk, Baran, Jeleń, Klich, Kłus, Pawlusiński, Sasin, Cebula, M. Sacha, Goliński, Kaszuba.
Mecz Lechia Gdańsk - Cracovia zostanie rozegrane w sobotę, 12 grudnia, o godzinie 14.45. Spotkanie poprowadzi arbiter Piotr Siedlecki z Warszawy.
Depesz
Fot. Biś
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.