Bojarski: Otworzył oczy trenerowi?
Marcin Bojarski - najlepszy gracz "Pasów" w meczu z Arką
W ubiegłym sezonie - filar zespołu. W tej rundzie, gdy był zdrowy, siadał na ławce rezerwowych. Wstał z niej właśnie teraz, tuż po tym, gdy wrócił do gry po półtoramiesięcznej przerwie. I w swoim pierwszym jesienią 90-minutowym występie Marcin Bojarski był najlepszym graczem Cracovii...
- Cieszę się, że tak to oceniliście. Bardzo się starałem - nie ukrywał "Bojar". - Ja jestem ambitnym zawodnikiem i wypadnięcie ze składu bolało mnie. Nie rozmawiałem z trenerem, więc nie wiem, co spowodowało nagle taką zmianę. W zeszłym sezonie zaliczyłem 11 asyst, strzeliłem 5 goli - czyli miałem udział w 16 bramkach. Przyszedł jednak nowy sezon - i nie grałem .
W siedmiu pierwszych kolejkach Orange Ekstraklasy 30-letni piłkarz tylko raz pojawił się w podstawowym składzie, w spotkaniu z Jagiellonią. Poza tym wchodził z ławki, najczęściej na ostatnie pół godziny. - Powiem szczerze, że byłem trochę zaskoczony. Nie okazywałem może tego, gryzłem się z tym, chciałem po prostu w każdym spotkaniu pokazywać trenerowi, że zasługuję na ten pierwszy skład. W końcu przyszedł mecz z Groclinem, w którym chyba udowodniłem trenerowi, że gra mi się należy (zawodnik miał udział w dwóch golach dla "Pasów" - przyp.). Niestety, właśnie wtedy przytrafiła mi się kontuzja .
W pucharowym meczu z Arką Bojarski miał prawo mieć mniej sił od innych, miał prawo nie wytrzymać kondycyjnie... - Sił rzeczywiście jeszcze brakuje, ale to normalne. Ja przez sześć tygodni praktycznie nic nie robiłem - podkreślił. - Dobrze się jednak czuję na boisku, teraz mogę być tylko lepszy. Myślę, że otworzyłem oczy trenerowi. Oczywiście nie wiem, co sądzi o mojej grze, ale wydaje mi się, że będę grał już w pierwszym składzie .
Czy idący w górę "Bojar" okaże się ratownikiem lecącej w dół Cracovii? W przeszłości już nieraz pokazywał, że w trudnych momentach potrafi drużynę pobudzić do walki, wziąć na swoje barki odpowiedzialność za wynik. Ważne, że Marcin ma świadomość, w jakiej "Pasy" znalazły się sytuacji... - Trzeba spojrzeć w tabelę i powiedzieć sobie prawdę: najważniejszą rzeczą jest teraz ucieczka od strefy spadkowej - przyznał "Bojar".
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.