Wychodzi na to, że dzień pracy ma wypełniony po brzegi, ciekawe kiedy on czas znajduje na te ustalania składu i przeszkadzanie trenerom?:)

Dorobił się własnymi rękami - na zdrówko. Ma po prostu łeb do biznesu gość, i to dobrze bo uratował klub dzięki temu. Ale nie zaglądajmy ludziom w kieszeń, to nieładnie :)

No jakbyśmy nie spadli w tym sezonie to bym go rozgrzeszył tą bramką :D To było coś (choć trzeba podkreślić spory udział obrońcy skisłej który go trzymał - chyba Chaveza)

No ale psiarni bramkę strzelił :D

Przecież on w którymś meczu był zdjęty w przerwie, bo tak fatalnie grał. Daj spokój, takich leserów wiele się przewaliło przez klub w ostatnich kilku latach. Nie ma co wspominać :) To tak jak van der Biezen - u nas 4 gole (w tym 2 z karnych), ale w 3 Bundeslidze 15 goli :) Ale jak awansowali do 2 Bundesligi to już tylko 5....i ława w 2/3 meczów

141 minut w 6 meczach to tak naprawdę nic. Trudno mówić jakby grał gdyby dostał więcej szans. Choć prawda jest taka, że tylko na Słowacji miał osiągi, bo na Cyprze 1 bramka.

Już tak nie chwal tego Masaryka, bo ja naprawdę nie pamiętam żeby on dobrze piłkę kopnął w Cracovii. Zagrał w sześciu meczach, ale słowo nie pamiętam żeby dobrze kopnął piłkę albo porządnie strzelił. Przyjezdny cwaniak z Cypru, zupełnie bez formy. Dopiero po odejściu z Cracovii, po solidnie przepracowanym okresie przygotowawczym coś grał na tej Słowacji, całkiem ładny sezon. A potem zniknął znów, a dziś to nie wiem czy jeszcze w ogóle kopie. Dla mnie to był emerytowany leser, a nie żadna gwiazda..... Nim do nas przyszedł zagrał w tym Limassolu 4 prawie pełne mecze, a potem często się nawet w kadrze nie mieścił...... Zresztą po co nam on był, mieliśmy lepszych

Ształow to w ogóle przesadził ze stawianiem na niego, bo stawiał na niego za dużo, a mu nie szło. Krzywdę mu tylko wtedy zrobił, bo jak mu nie szło to trzeba było Masarykiem grać bardziej, a nie stawiać na niego z uporem maniaka. Ale to chyba było tak, że Ształow był mu wdzięczny za to, że w ostatnich 2 kolejkach pierwszej rundy przyczynił się bardzo do zdobycia 4 punktów, bo gdybyśmy tych punktów wtedy nie zdobyli to chyba byśmy się przygotowywali do gry w I lidze i nie było by transferów i mowy o grze o utrzymanie. Albo też Masaryk z jakiś względów nie przypasił Szatałowowi. Z drugiej strony później sprowadzono Niedzielana, którego chciał trener i który strzelił jedną bramkę i to po odejściu Ształowa. Więc coś przy Juriju ogarnęła niemoc tych co grali na ataku. Inni Dudzicowi według mnie czasami dawali grać za mało. I fakt jakby mu grano dobre prostopadłe piłki na dobieg to on by mógł mieć całkiem inne statystyki, znacznie lepsze. Ale nikt w Cracovii nie ustali takiej taktyki pod niego, tak to by ktoś mógł zrobić w I lidze. Więc nie wiem czy by lepiej nie zrobił jakby poszedł do jakiegoś zespołu z I ligi, gdzie by grali na niego.

W Ekstraklasie też strzela, tylko ma ten problem że żaden trener Cracovii mu nie ufał (z wyjątkiem Jurija) i nie wpuszczał go od początku meczu. Hajdo go wpuścił od początku w meczu z Jagiellonią, niby zawalił główkę - ale od razu po tej wpadce był gol i to bardzo ładny gol jak na Cracovię. Jak ktoś mu dobrze wystawi prostopadłą piłkę to gość jest nie do zatrzymania...... tylko no właśnie, wszystko musi się zgrać. Niestety nasi pomocnicy za bardzo holują piłkę, i nie potrafią zaskoczyć rywali takim wyjściem Dudzica na prostopadłą :(

Też bym wolał grać na jego miejscu w I lidze niż siedzieć na ławce w ekstraklasie i występami po 15 minut nabijać sobie ekstraklasowy staż. Zwłaszcza, że w I lidze mu szło dobrze. Zagrał by 2 pełne dobre sezony w I lidze to by może wrócił do ekstraklasy lepszy. Z drugiej strony może liczy jeszcze, że będzie grał regularnie, a ok. 30 najwyżej przeniesie się do niższej ligi. On wyeksploatowany nie jest, niby ma ok. 120 występów w ekstraklasie, ale na tyle lat grania i biorąc pod uwagę, że w minutach to jest połowa tych spotkań to co on tam grał. Tak naprawdę jedynie pełne 1,5 sezonu to zagrał w I lidze, rundę w Katowicach i sezon u nas.

Bartek Dudzic to dla mnie jedna wielka zagadka. W I lidze strzela bramki jak na zawołanie i wyrabia się na gwiazdę zespołu, a w ekstraklasie zupełnie nie może się wstrzelić. Podobnie jak Dennis Rakels, który na naszym zapleczu też przecież słaby nie był. W IV lidze Bartek też sobie dobrze radzi:P

Ogólnie na jego miejscu to wolałbym grać, nawet jeśli by to było o klasę niżej bo to chyba dla niego taki ostatni dzwonek.

Bartek ma kontrakt do 31 grudnia...... Bez sensu żeby odchodził, potrafi czasem zrobić wejście smoka :)

On ponoć zarabia najmniej z całej kadry, nie wliczając tych młodych co dopiero zostali dołączeni. Więc opcje moim zdaniem są dwie. Zaproponują mu tyle ile miał, albo jeszcze mniej i on się zgodzi, bo przecież tyle lat tu jest etc. i zostanie, albo pójdzie grać do I ligi. A myślę, że mu raczej coś zaproponują. Chyba, że trener powie, że go nie widzi, to mogą nie zaproponować. Mają czas w sumie do końca czerwca. Zejdler teraz zagrał parę dobrych meczy i dobrze zareagowali i się z nim szybko dogadali. Bo jakby zagrał całą dobrą rundę to by pewnie jego wymagania były większe, a tak to może coś się podniosły, ale dużo nie mogły, więc woleli się pewnie szybko dogadać.

W sprawie Bartka Dudzica to ja wiele bym się nie spodziewał :)

Dokładnie inna pozycja i całkiem inny zawodnik, w sumie teraz się nie dziwię, że on grając w Czechach na lewej obronie był powoływany do U-21.

Dokładnie - to nie ten sam zawodnik na którego narzekało pół stadionu, który przewracał się przy byle okazji. Chłopak chodzi po skrzydle jak Marcelo....