PK: Comarch Cracovia - Tartu 9:3 - Jedziemy na Łotwę!
Hokeiści Cracovii odnieśli drugie zwycięstwo w rozgrywanym w Krakowie turnieju eliminacyjnym Pucharu Kontynentalnego wygrywając wysoko z estońskim Tartu Kalev Välk i zapewnili sobie awans do kolejnej rundy.
Jedziemy na Łotwę!
Comarch Cracovia - Tartu 9:3 (4:1, 3:1, 2:1)
1:0 - 1:20 - Pasiut
1:1 - 4:50 - Titirenko
2:1 - 6:19 - D. Laszkiewicz
3:1 - 6:55 - Łopuski
4:1 - 10:49 - Dudaš
5:1 - 23:13 - Rutkowski
5:1 - 24:12 - Titirenko
6:2 - 30:01 - Musial
7:2 - 30:55 - D. Laszkiewicz
8:2 - 40:38 - L. Laszkiewicz
8:3 - 47:28 - Semjonov
9:3 - 51:03 - D. Laszkiewicz
Comarch Cracovia: Rączka (Radziszewski)) ? Bondarevs, Csorich, L. Laszkiewicz, Słaboń, D. Laszkiewicz ? Dudaš, Dulęba, Radwański, Pasiut, Łopuski ? Noworyta, Kłys, Piotrowski, Musial, Drzewiecki ? Wajda, Landowski, Rutkowski, Biela, Witowski.
Tartu Kalev Välk: Eerme (Aleksandrov) ? Svarogin, Narvet, Loginov, Semjonov, Titirenko ? Roduskin, Savvov, V. Suvaoja, Sorokin, Kuznetsov ? Pankov, Novikov, Vorang, Jastrebov, Jakovlev ? Parras, J. Suvaoja.
.
.
Już po drugim spotkaniu, rozgrywanego w Krakowie turnieju drugiej rundy Pucharu Kontynentalnego, hokeiści Cracovii zapewnili sobie awans do trzeciej, półfinałowej rundy tej rywalizacji! Podopieczni Rudolfa Rohačka utrzymali tempo gry z piątkowej konfrontacji z Kazachami i zdecydowanie wygrali pojedynek z estońskim Tartu Kalev-Välk 9-3 (4-1, 3-1, 2-1). Dwa zwycięstwa oraz wyniki pozostałych spotkań sprawiły, że bez względu na rezulatat niedzielnego spotkania z litewską Energiją Elektranai, Mistrzowie Polski zajmą pierwsze miejsce w tabeli turnieju.
Pierwsza tercja
Mecz świetnie rozpoczął się dla Cracovii. Już w 80 sekundzie Pasiut z ostrego kąta dobił strzał Radwańskiego i było 1-0. Jednak w piątej minucie, w czasie kiedy ławce kar przebywał gracz Pasów, Titorenko zdobył bramkę wyrównującą. Podopieczni Rudolfa Rohačka dalej grali jednak swoją grę. I już w siódmej minucie Cracovia znów wyszła na prowadzenie. Pierwszy atak wzorowo rozegrał grę w przewadze, a Daniel Laszkiewicz zdobył swoją pierwszą z w sumie trzech bramkę w tym spotkaniu. O wyniku po pierwszej tercji decydowały jeszcze trafienia Mikołaja Łopuskiego oraz bardzo sprytne techniczne uderzenie Martina Dudaša. Do przerwy 4-1!
Druga tercja
Drugie dwadzieścia minut otworzyli strzelecko gracze czwartej formacji. Sebastan Biela dynamicznie wprowadził krążek do tercji ataku, a jadący tuż za nim Łukasz Rutkowski wypalił nie do obrony! 5-1. Chwilę potem było jednak 5-2. Celnie spomiędzy bulików na bramkę bronioną przez Marka Rączkę wypalił po raz drugi Vassili Titorenko. Estończycy właściwie przez całe spotkanie utrzymywali swój poziom gry i potrafili nawiązać walkę z Pasami za każdym razem, kiedy gracze Cracovii, choć na moment tracili koncentrację. W drugiej tercji więcej takich momentów już jednak nie było, a David Musial i Daniel Laszkiewicz wykorzystali swoje sytuacje i zrobiło się 7-2.
Trzecia tercja
Trzecia cześć spotkania wciąż prowadzona była w żywym tempie. Po meczu trener Rohaček komplementował graczy estońskich za walkę przez pełne 60 minut co dodało spotkaniu kolorytu. Estończycy także w tej tercji znaleźli swoje okazje, ale trafienie Maxima Semijonova poprzedziła kolejna wzorowa akcja pierwszej piątki wykończona przez Leszka Laszkiewicza. Wynik spotkania ustalił kapitan Mistrzów Polski Daniel Laszkiewicz, który wykorzystał pomysłowe rozegranie krążka przez Sebastiana Bielę. Po bramce na 9-3 (51,03) kibice w hali liczyli na dwucyfrowy rezultat, jednak więcej bramek już nie padło. Końcówka spotkania obfitowała w wykluczenia, ale mecz był naprawdę ciekawy do ostatniej syreny.
Po meczu
Trener Mistrzów Polski po spotkaniu komplementował swoich zawodników za pełną realizację założeń przedmeczowych oraz za grę porównywalną do tej z piątkowego spotkania. Cracovia faktycznie długimi fragmentami grała absolutnie na 100% i pewnie potwierdziła swoją dominację w krakowskim turnieju. Trener Drużyny gości, a także coach reprezentacji Estonii Ismo Lehkonen rozpoczął omówienie spotkania od komplementów pod adresem? kibiców. ?Gra przed taką publicznością byłą prawdziwą przyjemnością zarówno dla mnie jak i dla moich zawodników?. W podobnym tonie wypowiedział się także trener Rohaček: ?Mimo pewnego awansu nie ma jeszcze mowy o świętowaniu. Dla naszych kibiców chcemy zagrać także w niedzielę o zwycięstwo i cieszyć się z awansu razem z nimi po niedzielnym meczu.?
Mecz niedzielny rozpocznie się o 17,45
Ciekawostka
Mecz z Estończykami miał pewien regulaminowy smaczek. Zgodnie z protokołem turnieju Cracovia występowała w tym pojedynku w roli gościa. W efekcie po raz pierwszy w tym sezonie i bodaj ostatni, nasza drużyna zaprezentowała się na krakowskim lodowisku w wyjazdowym komplecie strojów. Właśnie tak pamiętają naszych Mistrzów kibice innych drużyn podczas gier na wyjazdach.
raf_jedynka
Fot. raf_jedynka
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.