Hokej: Stoczniowiec - Cracovia 4:3 (TP!, DP)
W 9. kolejce drugiego etapu rozgrywek PLH Cracovia przegrała na wyjeździe ze Stoczniowcem Gdańsk 3:4.
Relacje z meczu (TP!, DP), wyniki, tabela.
Stoczniowiec Gdański - Cracovia 4:3 (1:2, 2:0, 1:1)
1:0 - 3 min. - Łopuski
1:1 - 9 min. - Słaboń
1:2 - 20 min. - Słaboń
2:2 - 26 min. - Jankowski
3:2 - 27 min. - Hurtaj
4:2 - 47 min. - Vitek
4:3 - 53 min. - Pasiut
Kary: Stoczniowiec - 6 min., Cracovia - 12 min.
Widzów 1 800.
Wyniki PLH:
Stoczniowiec Gdańsk - Cracovia 4:3 (1:2, 2:0, 1:1)
GKS Tychy - Naprzód Janów 2:1 (0:1, 0:0, 2:0)
Zagłębie Sosnowiec - Podhale Nowy Targ 2:5 (1:1, 0:2, 1:2)
TKH Toruń - Polonia Bytom 8:2 (2:0, 0:1, 6:1)
GKS Jastrzębie - KH Sanok 3:4 (0:3, 1:0, 2:1)
Tabela PLH:
1. Podhale
7. GKS Jastrzębie |
44 93 189:113
42 65 141:128 |
Następna kolejka (niedziela, 25 stycznia):
Cracovia - Zagłębie Sosnowiec - godz. 18
GKS Tychy - Energa Stoczniowiec Gdańsk
Podhale Nowy Targ - Naprzód Janów
TeH
.
Play-off z pozycji nr 2
Hokeiści Cracovii przegrali w Gdańsku ze Stoczniowcem 4-3 i na dwie kolejki przed końcem sezonu zasadniczego jest już niemal pewne, że do rundy play-off przystąpimy z drugiej pozycji.
Mecz źle się rozpoczął dla drużyny prowadzonej przez Andrzeja Pasiuta (chory na grypę Rudolf Rohaczek został w Krakowie).
W 3. minucie Pasy straciły krążek w strefie środkowej i szybka kontra postawiła Łopuskiego sam na sam z Markiem Rączką. Doświadczony gracz Stoczniowca strzałem po lodzie dał gospodarzom prowadzenie.
Stracona bramka wyraźnie zmobilizowała naszych zawodników do walki i w kolejnych minutach przewaga Cracovii nie podlegała dyskusji. W 9. minucie Damian Słaboń wygrał wznowienie na buliku przed Odrobnym i czysto odegrał krążek pod niebieską na kij do Dudasa. Obrońca Pasów uderzył mocno po lodzie, a Słaboń, który znajdował się na linii strzału zmienił tor lotu krążka i ten między parkanami bramkarza znalazł drogę do bramki. Gol!
W 13 i 14 minucie nałożyły się na siebie dwie kary i w efekcie najpierw Pasy grały w przewadze, aby kończyć ten okres w osłabieniu. Co ważne nawet podczas gry 4 na 5 gracze z Krakowa byli w stanie utrzymywać się przy krążku, skutecznie oddalając zagrożenie spod własnej bramki. Kiedy tylko siły się wyrównały Stoczniowiec miał ogromne kłopoty w wyprowadzeniem krążka z własnej tercji. I w końcu napór Cracovii przyniósł rezultat.
Najpierw na dwie minuty przed końcem tercji na ławkę kar powędrował gracz z Gdańska. Chwilę później pierwszy atak Pasów (za Leszka Laszkiewicza grał w nim Badzo) zamknął i całkowicie stłamsił graczy Stoczniowca we własnej tercji. Najpierw Odrobny stracił swój kij i posługując się kijem gracza z pola nie był już wstanie zatrzymać uderzenia Słabonia. 2-1 dla Pasów.
Początek drugiej części gry wyglądał bardzo obiecująco. Pasy wyraźnie zaczęły dominować na lodzie i wydawało się że mecz mamy pod kontrolą. Jak złudne było to przeświadczenie pokazał okres pomiędzy 26. a 27. minutą. W ciągu kilkudziesięciu sekund Cracovia roztrwoniła mozolnie budowaną przewagę. Najpierw Jankowski po akcji z Furo wyjechał sam zza bramki i strzałem po lodzie pokonał Rączkę. 62 sekundy później było już 3-2 dla Stoczniowca. Po wygranym wznowieniu Vitek wjechał za bramkę, skąd odegrał do Hurtaja i ten znów okazał się lepszy od bramkarza Pasów.
Przez chwilę na lodzie zapanował chaos, a w kolejnych minutach w odrabianiu start nie pomagały Pasom głupio łapane wykluczenia. Na ławce kar lądowali kolejno Badzo i Piotrowski, ale i tak nasi zawodnicy mieli swoje szanse. Najlepsze Słaboń, a chwilę później Mihalik stawali oko w oko z Odrobnym. Ten jednak bronił bez zarzutu.
Trzecia tercja znów rozpoczęła się od naporu Cracovii. W 44 minucie Pasiut kapitalnie dorzucił krążek do Piotrowskiego, który wyszedł sam na sam z Odrobnym. Jednak wynik nie uległ zmianie. Chwile potem na ławkę kar powędrował Vitek i wydawało się że Pasy są o krok od wyrównania. Jednak gdańszczanie przetrwali i ten okres, po czym zadali decydujący cios. Tuż przed końcem kary wyszli z kontrą 2 na 1, a wyskakujący z boksu Vitek dodatkowo zwiększył przewagę liczebną atakujących. Rączka obronił w beznadziejnej sytuacji, jednak obrońcy Cracovii całkowicie się pogubili i pozornie przejęty krążek znów padł łupem gospodarzy. Łopuski zagrał crossowo do Vitka i tym razem Rączka skapitulował. Zrobiło się 4-2 i przez dłuższą chwilę nasi zawodnicy stracili koncepcję.
Nadzieje powróciły w 53 minucie. Gracze trzeciego ataku przycisnęli gospodarzy w ich tercji i po podaniu Drzewieckiego , Pasiut pięknym technicznym uderzeniem zmieścił krążek w górnym narożniku bramki. Nadzieje na poprawę rezultatu prysły wraz z kolejną karą dla Cracovii i gracze Stoczniowca do końca kontrolowali już grę. Wynik spotkania właściwe rozstrzyga obsadę pozycji 1-3 przed play-off. Jednak pozostałe dwa spotkania jakie zagramy w Krakowie (w niedzielę z Zagłębiem, we wtorek z Naprzodem) będą miały istotny wpływ na układ miejsc 4-6.
Przystępując do gry w play-off z drugiego miejsca, w pierwszej rundzie zagramy z JKH GKS Jastrzębie. Ewentualnym rywalem w II rundzie będzie zwycięzca rywalizacji 3-6, a więc Stoczniowiec kontra... Jeśli wygramy w niedziele z Zagłębiem, to niemal na pewno parę utworzą gracze z Gdańska i Sosnowca.
raf_jedynka - terazpasy.pl
.
Obrona jak szwajcarski ser
"Pasy" poległy w Gdańsku
Stoczniowiec - ComArch Cracovia 4 3 (1-2, 2-0, 1-1)
1-0 Łopuski 3, 1-1 Słaboń 9, 1-2 Słaboń 20, 2-2 Jankowski 26, 3-2 Hurtaj 27, 4-2 Vitek 47, 4-3 Pasiut 53. Sędziował G. Porzycki (Oświęcim), kary: Stoczniowiec 8 min, Cracovia 12 min, widzów 1 200.
Stoczniowiec: Odrobny - Rompkowski, Skrzypkowski, Łopuski, Hurtaj, Vitek - Wróbel, Leśniak, Jankowski, Urbanowicz, Furo - Bigos, Smeja, Sowiński, Poziomkowski, Strużyk - Maj, Benasiewicz, Prygoń, Surgot.
Cracovia: Rączka - Csorich, Dudasz, D. Laszkiewicz, Słaboń, Witowski - Kłys, P. Noworyta, Mihalik, Pasiut, Badżo - Dulęba, Skinnari, M. Piotrowski, S. Kowalówka, Drzewiecki - Landowski, Wajda, Verczik, Rutkowski, Radwański.
Hokeiści Cracovii przegrali w Gdańsku ze Stoczniowcem 3-4. Ta porażka oznacza, że krakowianie, wobec zwycięstwa Podhala, stracili praktycznie szanse na 1. miejsce po sezonie zasadniczym. "Pasy" poległy po koszmarnych błędach w obronie, ich defensywa przypominała szwajcarski ser.
Stoczniowiec przystąpił do meczu poważnie osłabiony bez trzech czołowych graczy: Skutchana, Rzeszutki i Zachariasza, w "Pasach" brakowało tylko L. Laszkiewicza. Już w 57 s defensywa "Pasów" popełniła pierwszy duży błąd, ale Rączka wygrał pojedynek sam na sam z Jankowskim. Ale w 3 min bramkarz Cracovii był bezradny, kiedy po dwójkowej akcji Łopuski z bliska posłał krążek do siatki.
Niezrażeni takim obrotem sprawy goście atakowali. W 9 min Dudasz huknął spod linii niebieskiej, a Słaboń zmienił kijem lot krążka. Ten sam zawodnik wyprowadził Cracovię na prowadzenie na 55 s przed końcem tercji. Napastnik Cracovii strzelał z 6 m, a Odrobny bronił w tym momencie kijem jednego z kolegów, bo w ferworze walki zgubił swój bramkarski kij.
Między 26 a 27 minutą, w odstępie 37 sekund gospodarze zdobyli dwa gole, oba po kardynalnych błędach w defensywie gości. Najpierw nikt nie atakował Janowskiego, który wyjechał za bramki i pokonał Rączkę. Chwilę potem za bramki podawał Vitek, a Hurtaj okazał się szybszy od obrońców i strzałem z 2 m trafił do siatki. "Pasy" grały w tej tercji źle, nie kleiły się też akcje ofensywne.
W III tercji gospodarze podwyższyli w 47 min na 4-2, znowu zaspali defensorzy Cracovii, pozostawiając zupełnie bez opieki Vitka. W 50 min Drzewiecki nie pokonał z bliska Odrobnego. W 53 min broniący bardzo dobrze bramkarz gospodarzy był jednak bezradny, z paru metrów w samo "okienko" posłał krążek Pasiut. Cracovia naciskała, atakowała. W 57 min Odrobny w kapitalny sposób obronił dwa strzały z 2. metrów! Ten mecz powinien być ostrzeżeniem dla Cracovii, tak niefrasobliwie nie wolno grać w defensywie, jeśli myśli się o dobrym wyniku w play-off.
AS - Dziennik Polski
Fot. Biś
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.