Hokej: Dlaczego zawieszony arbiter prowadził mecz w ekstraklasie?
Kępa został odsunięty na dwa miesiące od prowadzenia meczów po spotkaniu Zagłębie Sosnowiec - Cracovia. Nie widząc dokładnie bójki, napisał, że Leszek Laszkiewicz uderzył rywala głową, potem 3-krotnie zmieniał protokół.
Dlaczego zawieszony arbiter pojechał na mecz do Torunia?
- Otrzymałem takie polecenie od szefa naszego Wydziału Sędziowskiego. Powiedział mi, że mam bezwzględnie jechać do Torunia na mecz. W moim imieniu odwołanie od decyzji WGiD złożył Wydział Sędziowski. Nie czuję się winny, zajścia na lodzie nie widziałem, ale opisał mi go jeden z arbitrów liniowych - powiedział nam wczoraj Przemysław Kępa.
- Dlaczego wyznaczył Pan zawieszonego Przemysława Kępę do prowadzenia spotkania w Toruniu? - zapytaliśmy szefa Wydziału Sędziowskiego Waldemara Marczuka.
- Tak, to była moja osobista decyzja. Nie będę jej komentował. Czekam na środowe posiedzenie zarządu PZHL w Warszawie.
Informację o tym, że sprawa ta stanie na środowym zarządzie PZHL potwierdził nam sekretarz generalny PZHL Marek Bykowski: - Sędzia złożył odwołanie, sprawą zajmie się zarząd.
- Czy nie uważa Pan, że nie należało wyznaczać sędziego Kępy do prowadzenia meczu aż do wyjaśnienia sprawy?
- Z tego co wiem, nie było należytej komunikacji między Wydziałem Sędziowskim a Wydziałem Gier i Dyscypliny - odpowiada Bykowski.
Z naszych informacji wynika, że pracownik WGiD powiadomił Waldemara Marczuka o decyzjach WGiD. Zresztą Marczuk nie ukrywa, że podjął taką decyzję osobiście. Pytanie dlaczego tak się spieszył? Dlaczego tak przynaglał Kępę, by jechał do Torunia?
Pytań jest sporo, mamy nadzieję, że sprawę wyjaśni zarząd PZHL. Bo w tej chwili kibice hokejowi są zbulwersowani.
AS - Dziennik Polski
Fot. Biś
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.