Hokej: Cracovia - Zagłębie Sosnowiec 7:3 (DP, GW)
W zaległym meczu 13. kolejki Polskiej Ligi Hokejowej Cracovia pokonała Zagłębie Sosnowiec 7:3.
Relacje DP i GW, tabela PLH.
Cracovia - Zagłębie Sosnowiec 7:3 (2:2, 5:1, 0:0)
1:0 - 5 min. - Jozef Mihalik
2:0 - 6 min. - Daniel Laszkiewicz
2:1 - 17 min. - Marcin Kozłowski
2:2 - 20 min. - Artur Ślusarczyk
3:2 - 27 min. - Daniel Laszkiewicz
4:2 - 28 min. - Jozef Mihalik
5:2 - 29 min. - Sebastian Kowalówka
6:2 - 32 min. - Daniel Laszkiewicz
7:2 - 32 min. - Marek Badżo
7:3 - 39 min. - Tobiasz Bernat
Kary: Cracovia 8 min., Zagłębie 6 min. Widzów 600.
Tabela PLH:
1. Stoczniowiec 23 52 91-61
2. Zagłębie 23 44 87-67
3. Podhale 22 43 99-60
4. Cracovia 21 39 89-59
5. Naprzód 23 38 86-77
6. GKS Tychy 22 36 81-60
7. KH Sanok 23 29 75-88
8. Jastrzębie 23 28 71-77
9. TKH Toruń 23 26 59-81
10. Polonia 23 4 28-136
Grają w piątek: Cracovia - Naprzód, Podhale - Zagłębie, Polonia - TKH Toruń, GKS Tychy - Stoczniowiec, JKH Jastrzębie - KH Sanok.
TeH
.
DP: Krótka nawałnica zmiotła wicelidera
ComArch Cracovia - Zagłębie Sosnowiec 7-3 (2-2, 5-1, 0-0)
1-0 Mihalik 5, 2-0 D. Laszkiewicz 6, 2-1 M. Kozłowski 17, 2-2 Ślusarczyk 20, 3-2 D. Laszkiewicz 27, 4-2 Mihalik 28, 5-2 S. Kowalówka 29, 6-2 L. Laszkiewicz 32, 7-2 Badżo 32, 7-3 Bernat 39.
Sędziował Sebastian Kryś (Katowice), kary: Cracovia 10 min, Zagłębie 12 min. Widzów 600.
ComArch Cracovia: Radziszewski - Csorich, Wajda, D. Laszkiewicz, Słaboń, L. Laszkiewicz - Kłys, P. Noworyta, Badzo, Mihalik, Radwański - Skinnari, Dudasz, Drzewiecki, S. Kowalówka, M. Piotrowski - Witowski, Landowski, Cieślicki, Rutkowski, Verczik.
Zagłębie: Kubalski (30 Dzwonek) - Dronia, Marcińczak, Bernat, T. Da Costa, Antonovic - Wilczek, Strapko, Opatovski, Oravec, Kohut - B. Piotrowski, Pawlak, Jaros, G. Da Costa, Z. Podlipni - Banaszczak, Duszak, M. Kozłowski, T. Kozłowski, Ślusarczyk.
Przed dwoma dniami "Pasy" przegrały mecz ze Stoczniowcem, tracąc w niespełna 4 minuty cztery bramki. Wczoraj krakowianie odkuli się na wiceliderze Zagłębiu Sosnowiec, aplikując rywalowi w 5 minut i 17 sekund pięć goli.
Ten mecz pokazał, co to znaczy mieć pewnego bramkarza. Rafał Radziszewski bronił na dobrym poziomie, tymczasem obaj golkiperzy Zagłębia Adam Kubalski (bronił do 30 minuty) i Tomasz Dzwonek mają na sumieniu 3-4 stracone gole.
Mecz zaczął się pomyślnie dla krakowian, w 5 min strzelał z bliska Mihalik, krążek źle odbił Kubalski i dobitka Mihalika była celna. Po 101 sekundach gospodarze prowadzili 2-0, goście grali w osłabieniu, Wajda dobrze podał krążek na kij kapitana zespołu Daniela Laszkiewicza, ten zmienił jego lot i Kubalski był bezradny.
Te bramki jakby uśpiły krakowian, którzy nie grali już z taką werwą, jak w pierwszych minutach. I w 17 minucie po podaniu G. Da Costy Marcin Kozłowski mocnym strzałem pokonał Radziszewskiego. Kiedy do końca tercji brakowało 19 sekund, Artur Ślusarczyk oddał mocny strzał z dystansu, krążek wybił w bok Radziszewski, zawodnicy Cracovii stali jak wryci, Ślusarczyk ruszył do krążka i wpakował go do siatki.
Kibice Cracovii zaczęli obawiać się, czy nie powtórzy się historia z niedzieli, kiedy Stoczniowiec też odrabiał straty i wypunktował krakowian. W 27 min Zagłębie grało w osłabieniu i D. Laszkiewicz wyprowadził "Pasy" na prowadzenie.
I rozwiązał się worek z bramkami. W ciągu 5 minut 14 sekund padały jeszcze cztery gole dla Cracovii. Zaczął strzałem z niebieskiej linii Jozef Mihalik, potem po pięknej indywidualnej akcji Sebastian Kowalówka trafił w krótki róg. Po tej bramce zdenerwowany trener gości Josef Zavadil wycofał z bramki Adama Kubalskiego, zastąpił go Tomasz Dzwonek. Szóstego gola zdobył w przewadze Leszek Laszkiewicz, a kanonadę Cracovii zakończył Marek Badżo, wykorzystując błąd obrony Zagłębia. Było praktycznie po meczu, krakowianie grali swobodnie na luzie. Ale w 39 min nie ustrzegli się błędu w obronie i Radim Antonovic mocnym strzałem nie dał szans Radziszewskiemu.
Ostatnia tercja była nieciekawa. Krakowianie pilnowali wyniku, goście nie wierzyli, że mogą jeszcze odwrócić losy spotkania.
Trzeba pochwalić zespół Cracovii za umiejętną i skuteczną grę w przewadze, w ten sposób zdobyli cztery bramki. Lepiej niż w ostatnich meczach grał pierwszy atak (strzelił trzy bramki). Najlepszym graczem "Pasów" był środkowy trzeciego ataku Sebastian Kowalówka, strzelił gola, dobrze dryblował, podawał krążek kolegom. Wciąż szwankuje gra w defensywie. Po tym meczu "Pasy" awansowały na czwarte miejsce w tabeli, a mają jeszcze jeden zaległy mecz.
Zdaniem trenerów
Josef Zavadil, Zagłębie:
- Moja drużyna walczyła, starała się, ale nie można wygrać w hokeju meczu, jeśli nie ma się dobrych bramkarzy. A u nas obaj golkiperzy zawalili kilka bramek. Cracovia była na pewno zespołem lepszym.
Rudolf Rohaczek, Cracovia:
- Zgadzam się z trenerem Zavadilem. Mecz był w miarę wyrównany, ale byliśmy skuteczniejsi. Prowadziliśmy szybko 2-0, potem trochę przysnęliśmy i zrobiło się 2-2. Przeżywaliśmy ciężkie chwile, na szczęście nasi zawodnicy bardzo dobrze wykorzystali grę w przewadze i odskoczyliśmy na kilka bramek. Trzecia tercja to było już z obu stron dogrywanie meczu.
Andrzej Stanowski - Dziennik Polski
.
GW: Cracovii wystarczyło pięć minut
Kolejny snajperski festiwal w Krakowie. Tym razem to mistrzowie Polski w ciągu pięciu minut odprawili Zagłębie Sosnowiec i wskoczyli na czwarte miejsce w tabeli.
W niedzielę Comarch Cracovia przegrała u siebie ze Stoczniowcem 3:6, a cztery bramki straciła w trzy i pół minuty. Podopieczni trenera Rudolfa Rohaczka wzięli sobie tę lekcję do serca, bo wczoraj popisali się niewiele gorszym osiągnięciem - zdobyli pięć goli w ciągu pięciu minut i 14 sekund. - Już tego nawet nie chcę liczyć. Patrzymy tylko w przyszłość - zaznacza szkoleniowiec Cracovii. - Być może wynik wskazuje na łatwe zwycięstwo, ale Zagłębie wysoko zawiesiło poprzeczkę.
Od początku gospodarze z większą łatwością przemieszczali się po lodzie i gdy Zagłębie zdołało raptem dwa razy zagrozić bramce Rafała Radziszewskiego, to krakowianie mieli na koncie już dwa gole. Po strzale Josefa Mihalika krążek tańczył na ramieniu bramkarza Zagłębia i po jego plecach wturlał się do bramki. 101 sekund później do siatki trafił Daniel Laszkiewicz.
Wtedy mistrzowie Polski dostosowali się do poziomu rywali i zaczęli snuć się po lodzie. Pokaz lenistwa dali przy wyrównującym golu dla Zagłębia, gdy Artur Ślusarczyk oddał strzał spod niebieskiej linii, po czym pomknął do przeciwległego bulika i przez nikogo nie niepokojony dobił własne uderzenie.
Nadzieje gości zostały jednak rozwianie w połowie drugiej tercji. Między 27. a 32. minutą mistrzowie Polski zdobyli pięć bramek i bezlitośnie wykorzystywali grę w przewadze. Gdy sosnowiczanie wędrowali na ławkę kar, krakowianie zdobyli dwa gole. Zagłębie zmieniło bramkarza. - Bez dobrego zawodnika na tej pozycji nie da się wygrać meczu. Jak jemu nie idzie, to cała drużyna dorównuje poziomem. A skąd ja mam teraz wziąć w Polsce dobrego bramkarza? - zastanawiał się Josef Zavadil, trener Zagłębia. - Cała drużyna walczyła, ale na niewiele się to zdało.
Już w pierwszej akcji Tomasza Dzwonka, rezerwowego bramkarza Zagłębia, uratował słupek. Chwilę później nie miał już tyle szczęścia i po pięknie rozegranej akcji do siatki trafił Leszek Laszkiewicz. - Jestem zadowolony z gry w przewadze, ale będę naprawdę usatysfakcjonowany, jak równie dobrze będzie nam szło w kolejnych meczach - przekonuje Rohaczek.
Na 99 proc. w najbliższym meczu rezerw Cracovii zagra Grzegorz Pasiut. Napastnik Cracovii kilka miesięcy temu przeszedł operacje wiązadeł, ale już trenuje z drużyną. - Będzie występował ze specjalną protezą zabezpieczającą, a zaraz po sezonie przejdzie drugą operację - zaznacza Rohaczek.
COMARCH CRACOVIA 7
ZAGŁĘBIE SOSNOWIEC 2
Tercje: 2:2, 5:0, 0:0
1:0 Mihalik (5. Badżo), 2:0 D. Laszkiewicz (6. Wajda, Csorich), 2:1 M. Kozłowski (17. G. Da Costa), 2:2 Ślusarczyk (20.), 3:2 D. Laszkiewicz (27. Słaboń, L. Laszkiewicz), 4:2 Mihalik (28.), 5:2 Kowalówka (30. Drzewiecki), 6:2 L. Laszkiewicz (32. Csorich, Wajda), 7:2 Badżo (32. Mihalik), 7:3 Antonowicz (59. Bernat, T. Da Costa)
Cracovia: Radziszewski - Csorich, Wajda, L. Laszkiewicz, Słaboń, D. Laszkiewicz - Kłys, Noworyta, Mihalik, Badżo, Radwański - Dudasz, Skinnari, Piotrowski, Kowalówka, Drzewiecki - Witowski, Landowski, Verczik, Cieślicki, Rutkowski.
Zagłębie: Kubalski (30. Dzwonek) - Dronia, Marcińczak, Bernat, T. Da Costa, Antonovicz - Duszak Strapko, Opatovski, Oravec, Kohut - B. Piotrowski, Pawlak, Jaros, Ślusarczyk, Podlipni - Wilczek, Banaszczak, M. Kozłowski, T. Kozłowski, G. Da Costa.
Sędziował: Sebastian Kryś z Katowic.
Widzów: 400.
Piotr Jawor - Gazeta Wyborcza
Fot. Biś
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.