Hokej: Cracovia - TKH Toruń 3:2 (po karnych)
W drugim meczu ćwierćfinałowym play off hokeiści Cracovii pokonali po dramatycznym meczu po dogrywce i rzutach karnych TKH Toruń. Jest to drugie zwycięstwo Pasów - w tej fazie play off gra się do trzech zwycięstw. Gospodarzem trzeciego (i ewentualnie czwartego) meczu będą torunianie. Mecze wyznaczono na 19 i 20 lutego.
Stan play off: 2:0
Kary: Cracovia - 20 min. (w tym 10 min. Vladimir Buril za atak z tyłu); TKH Toruń - 8 minut. Widzów 1 000.
- GKS Tychy (1) - KH Sanok (8) 2-0
- Cracovia (2) - TKH Toruń (7) 2-0
- Zagłębie Sosnowiec (3) - Naprzód Janów (6) 1-1
- Stoczniowiec Gdańsk (4) - Podhale Nowy Targ (5) 2-0
Dreszczowiec w pięciu aktach
"Pasy" dopiero po karnych pokonały TKH Toruń i prowadzą w play-off 2-0
ComArch Cracovia - TKH Toruń 3-2 po karnych (1-0, 0-2, 1-0, 0-0), karne 2-0.
1-0 Mihalik 12, 1-1 Bomastek 26, 1-2 Bomastek 34, 2-2 Pasiut 50. Karne: Mihalik i L. Laszkiewicz.
Sędziował Meszyński z Bytomia. Kary: Cracovia 20 minut w tym 10 Buril; TKH 8 minut. Widzów 1 000. Stan play-off 2-0.
ComArch Cracovia: Radziszewski - Csorich, Kuc, D. Laszkiewicz, Słaboń, L. Laszkiewicz - Buril, Dulęba, Drzewiecki, Pasiut, Verczik - Kłys, P. Noworyta, Hlouch, Mihalik, Kmecz - Marcińczak, Wajda, Witowski, S. Kowalówka, M. Piotrowski.
TKH: Plaskiewicz - Dąbkowski, Koszarek, Dołęga, Mravec, Bomastek - Kubat, Cychowski, Dzięgiel, Musil, Jastrzębski - R. Fraszko, Koseda, Kuchnicki, Chrzanowski, Chyliński - Ciesielski, Minge, Gościmiński, Lidke.
Dreszczowiec w pięciu aktach! 60 minut gry, potem dogrywka nie przyniosła rozstrzygnięcia, wszystko zadecydowało się w karnych, które "pasy" wygrały 2-0 i cały mecz 3-2. Tak więc przed wyjazdem do Torunia krakowianie prowadzą w play-off 2-0 i do awansu potrzeba im już tylko jednej wygranej.
Podobnie jak w piątek torunianie nie ulękli się faworyta, zagrali z wielką dyscypliną taktyczną, mieli bardzo dobrze zorganizowaną grę defensywną, a kontry niebezpieczne. Krakowianie przez długie minuty nie mogli rozmontować obrony rywali wspomaganej przez świetnie broniącego Plaskiewicza. Hokeiści Cracovii grali indywidualnie, jakby zapominali, że hokej jest grą zespołową. Chwilami ich gra przypominała bicie w mur.
W 11 min, kiedy "Pasy" grały w czwórkę, Mihalik przechwycił krążek w tercji rywala i po indywidualnej akcji zdobył gola. Ale dobrych akcji ze strony krakowian było jak na lekarstwo.
Drugą tercję goście rozegrali popisowo. Wciągali krakowian na swoją tercję, potem atakowali szybkimi kontrami. W 26 min precyzyjnie rozegrali krążek w tercji "Pasów", a akcje zakończył celnym strzałem z najbliższej odległości Bomastek.
W 34 min torunianie wyszli na prowadzenie, kiedy na ławce kar siedział Marcińczak, znowu krążek wędrował z kija na kij graczy TKH i Bomastek z bliska pokonał Radziszewskiego.
W trzeciej tercji trener Rohaczek zdecydował się tylko na grę trzema atakami, na ławce posadził formację S. Kowalówki. I wreszcie akcje krakowian nabrały tempa, a pod bramką torunian zaczęły się mnożyć groźne sytuacje. Dwa razy z najbliższej odległości nie trafił do bramki Hlouch, strzał Kmecza otarł się o słupek, bombę L. Laszkiewicza z 5 m obronił Plaskiewicz.
Ale goście też mieli swoją 100-procentową sytuację. W 46 min sam na Radziszewskiego pomknął Dzięgiel i przegrał ten pojedynek. Gdyby trafił do siatki, byłoby chyba po meczu.
Wreszcie w 51 min nawałnica Cracovii przyniosła gola, zaskakująco strzelił z połowy tercji Pasiut i zasłonięty Plaskiewicz skapitulował. Były jeszcze pozycje L. Laszkiewicza, ponownie Hloucha, ale bez efektu.
Dogrywka! Pod dyktando Cracovii, widać było, że goście marzą tylko o tym, by dociągnąć do karnych. Pozycje mieli Csorich, Słaboń, w 64 min kibice wiedzieli już krążek w siatce, kiedy do pustej bramki strzelał Pasiut, ale w ostatniej chwili krążek trafił w kij jednego z graczy TKH i gol nie padł.
Karne! Strzał Bomastka broni Radziszewski, Mihalik zwodzi bramkarza i jest 1-0. Cychowski nie pokonuje bramkarza, a L. Laszkiewicz powtarza wyczyn Mihalika, kładzie na lodzie Plaskiewicza i trafia! 2-0 dla "Pasów", bohaterem karnych i meczu staje się Rafał Radziszewski.
- Torunianie zagrali przeciwko nam bardzo dobre spotkania, wygraliśmy z trudem. Do tej pory w lidze i w finale PP przeciwko Tychom przegrywaliśmy w karnych. Może wreszcie zdjęliśmy klątwę! Moja forma jest niezła, ale może być jeszcze wyższa.
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
...
HS
12:36 / 18.02.08
Zaloguj aby komentować