Hokej: Cracovia - Naprzód Janów 2:3 (DP)
W meczu 24. kolejki PLH Cracovia przegrała we własnej hali z Naprzód Janów 2:3.
Cracovia - Naprzód Janów 2:3 (2:1, 0:2, 0:0)
1:0 - 3 min. - Martin Dudasz
2:0 - 7 min. - Marian Csorich
2:1 - 17 min. - Peter Gallo
2:2 - 27 min. - Marcin Słodczyk
2:3 - 28 min. - Łukasz Zimka
Kary: Cracovia - 16; Naprzód - 18 minut. Widzów 1 000.
Wyniki 24 kolejki PLH:
Cracovia - Naprzód Janów 2:3 (2:1, 0:2, 0:0)
GKS Tychy - Stoczniowiec Gdańsk 1:2 (1:1, 0:1, 0:0)
JKH GKS Jastrzębie - KH Sanok 0:1 (0:0, 0:0, 0:0, 0:0, k. 0:2)
Polonia Bytom - TKH Toruń 2:3 (0:0, 1:1, 1:2)
Podhale Nowy Targ - Zagłębie Sosnowiec 9:3 (1:0, 5:0, 3:3)
1. Stoczniowiec 24 55 93-62
2. Podhale 23 46 108-63
3. Zagłębie 24 44 90-76
4. Naprzód 24 41 89-79
5. Cracovia 22 39 91-62
6. GKS Tychy 23 36 82-62
7. KH Sanok 24 31 76-88
8. Jastrzębie 24 29 71-78
9. TKH Toruń 24 29 62-83
10. Polonia 24 4 30-139
W następnej kolejce (niedziela): Naprzód - Tychy, Cracovia - TKH, Stoczniowiec - Wojas Podhale, KH Sanok - Polonia, Zagłębie Sosnowiec - Jastrzębie.
TeH
DP: Zatrważająca niemoc mistrza Polski
Sensacyjna porażka "Pasów" na swoim lodowisku
ComArch Cracovia - Naprzód Janów 2-3 (2-1, 0-2, 0-0)
1-0 Dudasz 3, 2-0 Csorich 7, 2-1 Gallo 17, 2-2 Słodczyk 27, 2-3 Zimka 28
Sędziował Marczuk (Toruń). Kary: 16-18 min. Widzów 1000.
Cracovia: Radziszewski - Csorich, Wajda, D. Laszkiewicz, Słaboń, L. Laszkiewicz; Kłys, P. Noworyta, Radwański, Mihalik, Badżo; Skinnari, Dudasz, Drzewiecki, S. Kowalówka, M. Piotrowski; Witowski, Landowski, Cieślicki, Rutkowski, Verczik.
Naprzód: Szydłowski (7 M. Elżbieciak) - Gallo, A. Kowalówka, Klacansky, Lauko, Ł. Elżbieciak; Gretka, Zatko, Wojtarowicz, Tabaciak, Klisiak; Gabryś, Kurz, Stachura, Koszowski, Słodczyk; Działo, Zimka, Pohl, Jóźwik.
Sensacyjna porażka mistrza Polski na swoim lodowisku z Naprzodem Janów. "Pasy", choć prowadziły w tym meczu 2-0, przegrały i to jak najbardziej zasłużenie 2-3.
Cały zespół krakowski ogarnęła wczoraj jakaś zatrważająca niemoc, zawodnikom brakowało szybkości, dynamiki, grali zbyt indywidualnie, zapominając, że hokej jest grą zespołową. A goście po pierwszych kiepskich minutach przebudzili się, po strzeleniu gola na 1-2 uwierzyli, że mogą powalczyć z Cracovią, a nawet ją ograć. Dobrej zmiany dokonał ich trener, wprowadzając przy stanie 0-2 do bramki Michała Elżbieciaka, który bronił bezbłędnie i ze szczęściem.
Mecz zaczął się bardzo dobrze dla Cracovii. W 2 min obrońca Dudasz potężnym strzałem z niebieskiej linii pokonał bramkarza rywali. W 7 min, kiedy gospodarze grali z przewagą dwóch zawodników, po uderzeniu Csoricha było 2- 0. "Pasy" miały jeszcze kilka okazji, ale gola w 17 min zdobyli goście, którzy grali w przewadze (Ł. Elżbieciak).
Fatalne dla Cracovii były 62 sekundy między 26 i 27 minutą. Najpierw strzelał Słodczyk, Radziszewski nie popisał się i krążek wturlał się do siatki. W chwilę potem Zimka z dobitki uzyskał, jak się potem okazało, zwycięskiego gola. I już do końca tercji Cracovia nie mogła pozbierać się po tych ciosach.
W trzeciej odsłonie krakowianie grali tylko na trzy formacje ofensywne, atakowali, ale czynili to chaotycznie. Gracze "wozili" się z krążkiem, przez co ułatwiali zadanie Naprzodowi. W 45 minucie na ławkę kar jednocześnie powędrowało dwóch graczy Naprzodu. Cracovia miała na strzelenie bramki pełne 120 sekund, lecz nie potrafiła dobrze rozegrać krążka, rywale przetrwali ten okres bez straty.
Potem jeszcze dwukrotnie "Pasy" grały w przewadze, ale miały fatalnie nastawione celowniki. Dwukrotnie sam na sam z M. Elżbieciakiem był Słaboń, ale nie pokonał go. Atakujący kontrami goście też mieli "setkę", lecz nie wykorzystał jej Wojtarowicz. W 58 min 34 sekundzie krakowianie tak nieumiejętnie wycofywali bramkarza, a wprowadzali dodatkowego gracza w polu, że na lodzie znalazło się za dużo zawodników i zostali ukarani techniczną karą 2 minut. W tej sytuacji doprowadzenie nawet do remisu było jeszcze trudniejsze.
Na słowa uznania zasłużyli tylko kibice Cracovii, którzy pożegnali swoich zawodników brawami, skandując: - Nic się nie stało.
Zdaniem trenerów
Rudolf Rohaczek, Cracovia:
- Pierwsza tercja w naszym wykonaniu była dobra, dwie pozostałe bardo złe. Jeśli nie wykorzystuje się 120 sekund gry w podwójnej przewadze, to trudno myśleć o wygranej.
Jaroslav Lahocky, Naprzód:
- Mecz nie układał się po naszej myśli. Mieliśmy ostatnio słabsze występy, ale dzisiaj drużyna powalczyła, a świetnie bronił Michał Elżbieciak.
Andrzej Stanowski - Dziennik Polski
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.