Terazpasy.pl / Hokej / Hokej mężczyzn / Hokej: Cracovia - GKS Tychy 4:6 (DP, GW)

Hokej: Cracovia - GKS Tychy 4:6 (DP, GW)

20070105cracovia

W 11. kolejce Ekstraligi hokeiści Cracovii przegrali na własnym lodowisku z GKS Tychy 4:6.

Relacje DP i GW, wyniki, tabela .

Cracovia - GKS Tychy 4:6 (2:1, 1:2, 1:3)

20070105cracovia

1:0 - 6 min. - Drzewiecki
1:1 - 12 min. - Sarnik
2:1 - 20 min. - Noworyta
2:2 - 24 min. - Wołkowicz
2:3 - 28 min. - Bagiński
3:3 - 34 min. - Radwański
3:4 - 41 min. - Bacul
4:4 - 42 min. - Dudas
4:5 - 44 min. - Wołkowicz
4:6 - 54 min. - Parzyszek

Cracovia: Radziszewski (Rączka) ? Csorich, Wajda, L. Laszkiewicz, Słaboń, D. Laszkiewicz ? Kłys, Noworyta, Mihalik, Badżo, Radwański ? Dudas, Skinnari, Drzewiecki, Kowalówka, Cieślicki ? Kozak, Rutkowski.

GKS Tychy: Sobecki (Witek) ? Gonera, Śmiełowski, Bacul, Parzyszek, Wołkowicz ? Mejka, Majkowski, Bagiński, Garbocz, Woźnica ? Kotlorz, Jakeš, Salamon, Proszkiewicz, Sarnik ? Baranowski, Maćkowiak, Jakubik, Banachewicz.

Sędzia: Grzegorz Dzięciołowski (Katowice).

Widzów: 1000. Kary 6 min. - 12 min.

Mecze 11. kolejki PLH:

Cracovia - GKS Tychy 4-6 (2-1, 1-2, 1-3)
Podhale - Polonia Bytom 6-1 (2-0, 3-0, 1-1)
Zagłębie Sosnowiec - KH Sanok 4-2 (0-0, 1: 0, 3-2)
Stoczniowiec Gdańsk - TKH Toruń 4-1 (0-0, 1-1, 3-0)
Naprzód Janów - JKH Jastrzębie 4-5 po dogrywce (1-1, 3-2, 0-1, 0-1)
1. Stoczniowiec 11 30 47-2
2. Cracovia 12 25 52-31
3. Podhale 11 21 60-30
4. Zagłębie 11 21 41-28
5. Naprzód 11 18 39-43
6. Tychy 11 17 39-33
7. Jastrzębie 11 16 34-33
8. TKH Nesta 12 10 26-47
9. Sanok 11 9 29-42
10. Polonia 11 1 11-70

Zaplanowany na niedzielę mecz Cracovii z Podhalem Nowy Targ został przełożony na inny termin z powodu wybuchu na terenie lodowiska.

TeH

To nie był hit...

dziennikpolski

Cracovia ComArch - GKS Tychy 4-6 (2-1, 1-2, 1-3)

1-0 Drzewiecki 2, 1-1 Sarnik 12, 2-1 Noworyta 20 w przewadze, 2-2 Parzyszek 24, 2-3 Bagiński 28, 3-3 Radwański 34, 3-4 Bacul 41, 4-4 Dudas 42, 4-5 Wołkowicz 44, 4-6 Parzyszek 54.

Cracovia: Radziszewski (41 Rączka) - Csorich, Wajda; L. Laszkiewicz, Słaboń, D. Laszkiewicz - Kłys, Noworyta; Mihalik, Badżo, Cieślicki - Dudas, Skinnari; Drzewiecki, Kowalówka, Cieślicki oraz Rutkowski.

GKS Tychy: Sobecki - Gonera, Śmiełowski; Bacul, Parzyszek, Wołkowicz - Mejka, Majkowski; Bagiński, Garbocz, Woźnica - Kotlorz, Jakes; Salamon, Proszkiewicz, Sarnik.

Sędziował Grzegorz Dzięciołowski z Bydgoszczy. Kary: 6 - 12 min. Widzów 1000.

W ostatnich latach mecze tych drużyn były ligowymi hitami. Teraz tak nie jest, bowiem oba teamy mocno spuściły z tonu. Wczorajsza potyczka stała na słabym poziomie, a jedynym pozytywem była spora ilość ładnych bramek. 22 września, po serii porażek, oddał się do dyspozycji zarządu trener GKS Tychy Wojciech Matczak, a drużynę przejął jego asystent Mieczysław Nahunko. To postać dobrze znana pod Wawelem, z Rudolfem Rohačkiem doprowadzili "Pasy" do mistrzostwa.

Teraz pan Mietek przyjechał do Krakowa jako szkoleniowiec, który poprowadził samodzielnie zespół w czterech meczach i wszystkie wygrał! O ile spotkania z najsłabszymi obecnie drużynami - TKH Toruń, KH Sanok i Polonią Bytom, traktowano z przymrużeniem oka, to zwycięstwo w Krakowie musi budzić szacunek. Ślązacy - podobnie jak Cracovia - od początku rozgrywek borykają się z plagą kontuzji i jeszcze nie mieli możliwości zagrać w pełnym składzie. Wczoraj było o tyle lepiej, że wrócili Proszkiewicz i Wołkowicz.

Mecz rozpoczął się z ponadpółgodzinnym poślizgiem, bowiem goście mieli problem z przejechaniem zakorkowanego Krakowa. I jakby tego było mało, to w 9 minucie należało zarządzić nieprzewidzianą przerwę na czyszczenie lodu, bowiem... wybuchła potężna lampa i posypało się szkło. Na szczęście hokeiści byli w innej części lodowiska.

Początek zapowiadał się obiecująco dla "Pasów", które osiągnęły sporą przewagę i już w 2 min BadĄzo wykorzystując kiks Bacula, znalazł się sam przed Sobeckim. Bramkarz tyski wyszedł obronną ręką, ale wkrótce musiał skapitulować. Fin Skinnari wjechał do tercji i zagrał do Drzewieckiego, któremu pozostało tylko dołożyć łopatkę kija. Po incydencie ze wspomnianą lampą i 8-minutowej przerwie po dobrej grze Cracovii pozostały wspomnienia. Na dodatek szkolny błąd popełnił Cieślicki i Sarnik wykorzystał prezent, wyrównując na 1-1. W końcówce tercji gospodarze grali w przewadze i Noworyta huknął z linii niebieskiej, trafiając w "okienko".

Od drugiej tercji coraz lepiej spisywali się tyszanie (w trzeciej niepodzielnie dominowali) i seryjnie stwarzali okazje. Do ponownego remisu doprowadził Parzyszek, choć wydawało się, że po podaniu Wołkowicza za szybko wjechał do tercji obronnej Cracovii i spalił. Kolejna trójkowa akcja gości dała im prowadzenie. Woźnica wymienił krążek z Garboczem, ten obsłużył Bagińskiego i nieco spóźniony Radziszewski skapitulował. W 34 minucie było 3-3, bowiem Radwański przytomnie dobił "gumę" po własnym uderzeniu. Trzy minuty później gospodarze przez 91 sekund grali w podwójnej przewadze, ale nie przyniosło to wymiernej korzyści. Co więcej, srodze się zemściło; Parzyszek zagrał do Bacula, a ten z najbliższej odległości skierował krążek do bramki, choć wydawało się, że "Radzik" go nakrył rękawicą. Zdenerwowany trener Rohaček zdecydował się dokonać zmiany bramkarzy. Po kilkudziesięciu sekundach w dziwnych okolicznościach "Pasy" doprowadziły do wyniku 4-4. Dudas szczęśliwie na dwa razy strzelał spod bandy i Sobecki przepuścił łatwe uderzenie pod pachą!

W 44 minucie tyszanie musieli zdobyć bramkę, bowiem na ławkę kar powędrowali Kłys i Drzewiecki. Bacul zagrał do Wołkowicza, który nie miał problemów z pokonaniem Rączki. Wynik ustalił najlepszy na lodzie Parzyszek, który otrzymał prostopadłe podanie od Bacula i od połowy tafli pojechał sam na bramkarza Cracovii. - Graliśmy na trzy piątki, bo nadal mamy problemy z kontuzjami. Jakubik przyjechał z nami, ale nie było sensu go wystawiać, bowiem ostatnio mało trenował. Prezentujemy się coraz lepiej i powinniśmy dość szybko dołączyć do czołówki - powiedział kierownik tyskiej drużyny Józef Zagórski.

Zdaniem trenerów

Rudolf Rohaček, Cracovia:
- Nie ma co ukrywać, że był to nasz najsłabszy mecz w tym sezonie. Drużyna pokazała, co potrafi tylko w pierwszych minutach. Później było już coraz gorzej.

Mieczysław Nahunko, GKS Tychy:
- Mecz nie stał na najwyższym poziomie, ale na przeszkodzie stanął kiepski lód. Krążek dziwnie podskakiwał i nie pozwolił pokazać wszystkich umiejętności zawodnikom. Oczywiście jestem niezmiernie rad, że wygraliśmy w Krakowie.

Andrzej Godny ? Dziennik Polski

.

Hokejowy mistrz Polski w kryzysie

wyborcza

Trzeci mecz z rzędu hokeiści Cracovii nie potrafili zdobyć kompletu punktów. W powtórce finałów play-off z ubiegłego sezonu krakowianie ulegli GKS Tychy.

Pojedynek dwóch byłych współpracowników Rudolfa Rohaczka i Mieczysława Nahuńko rozpoczął się z półgodzinnym opóźnieniem. Tyszanie wysiedli z autobusu i od razu wjechali na lód. Ospali i zdekoncentrowani dali się punktować zmotywowanej Cracovii. Już po kilkudziesięciu sekundach, świetną sytuację sam na sam zmarnował Marek Badżo.

Gospodarze rozpoczęli oblężenie bramki Arkadiusza Sobeckiego. W 6. minucie Mikko Skinnari uciekł prawą stroną, podał do Filipa Drzewieckiego, który dokończył dzieła. Nie minęły 3 minuty, a w hali rozległ się wielki huk. Szkło z pękniętego halogenu rozsypało się na taflę, co wymusiło interwencję ekipy sprzątającej.

Podwójny, zimny prysznic obudził gości. Krakowianie napierali tyszan, zapomnieli jednak o defensywie i nadziali się na szybką kontrę wykończoną przez Piotra Sarnika.

Wydawało się, że hokeiści czekają na przerwę, gdy widzów zaskoczył Patryk Noworyta. Huknął spod niebieskiej linii, a bramkarz nawet nie ruszył ręką.

W drugiej tercji w ekipie Cracovii dało o sobie znać zmęczenie. Gdy we wtorek krakowianie wygrywali w Sanoku w karnych, rywale odpoczywali. Dwie skuteczne kontry pozwoliły objąć szybszym tyszanom prowadzenie. Gospodarze robili, co mogli - Tomasz Cieślicki trafił w słupek, a dopiero w 34. minucie próba Michała Radwańskiego okazała się celna. Cracovia miała jeszcze okazje, kiedy przez 90 sekund grała w przewadze 5 na 3, ale raziła nieskutecznością.

Przed decydującą częścią spora część fanów ruszyła na stadion piłkarski. Mają czego żałować. Nie minęły 33 sekundy, a podbramkowe zamieszanie wykorzystał Robin Bacul. Kolejne 38 sekund przyniosły zmianę w bramce Cracovii oraz gola Martina Dudasa na 4:4.

To nie był koniec cierpień Cracovii. Po dwóch głupich faulach krakowianie bronili się w trójkę przez 110 sekund. GKS strzelił piątą bramkę, a na 7 minut przed końcem kropkę nad "i" postawił Adrian Parzyszek.

- Mamy za sobą najsłabszy mecz sezonu. Przez pięć minut graliśmy hokej na poziomie. Potem to już było gonienie z kijem za krążkiem - podsumował Rohaczek.

Cracovia Kraków - GKS Tychy 4:6
Tercje: 2:1, 1:2, 1:3.

Bramki: 1:0 Drzewiecki (6.), 1:1 Sarnik (12.), 2:1 Noworyta (20.), Parzyszek 2:2 (24.), 2:3 Bagiński (28.), 3:3 Radwański (34.), 3:4 Bacul (41.), 4:4 Dudas (42.), 4:5 Wołkowicz (44.), 4:6 Parzyszek (54.)

Cracovia: Radziszewski (Rączka) - Csorich, Wajda, L. Laszkiewicz, Słaboń, D. Laszkiewicz - Kłys, Noworyta, Mihalik, Badzo, Radwański -Dudas, Skinnari, Drzewiecki, Kowalówka, Cieślicki - Kozak, Rutkowski.

GKS: Sobecki - Gonera, Śmiełowski, Bacul, Parzyszek, Wołkowicz -Mejka, Majkowski, Bagiński, Garbocz, Woźnica - Kotlorz, Jakes, Salamon, Proszkiewicz, Sarnik - Baranowski, Maćkowiak, Jakubik, Banchiewicz.

Szop ? Gazeta Wyborcza

Komentarze

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Komentarze

Korona jednak nie wygrała. Wygrana Ruchu nic im nie daje i tak. Puszcza gra jutro. Wiad...
oczywiscie nie mozna jeszcze swietowac, ale po dzis - Korona potrzebuje ugrac 5 pkt wie...
A wygrana wszystkich drużyn z dołu tabeli prócz Łks-u? Też byś w to uwierzył albo prz...
Po tym fantastycznym świątecznym meczychu taki bardzo malutki kamyczek do ogródka. Zach...
post:
????
Był chyba zawodnikiem meczu i daj Boże oby tak dalej ! Ale do tej pory był cieniutki ja...
Szkoda, że takie mecze w wykonaniu Cracovii zdarzają się tak rzadko. Powtórka we Wrocła...
Najlepszy mecz w Cracovii..... Tak miał grać przychodząc do pasów .....może wypalił ,l...
Gdzie jest ten co ciągle narzekał na Makucha??
Normalnie nie wiem co napisać bo nie wierzę własnym oczom
Jakoś trudno mi uwierzyć, żeby Korona w 4 ostatnich meczach zdobyła więcej niż 6 punktó...
Trzeba przynajmniej jeden mecz wygrać. Inaczej nie mamy co myśleć o utrzymaniu, korona...
szkoda ze z puszcza i warta jakos nie udalo sie poremisowac chociaz
4 remisy 0-0 dają raczej utrzymanie hehe...
tez planujemy antyfutbol na 0:0? bedzie jeszcze trudniej, bo Gornik na pewno cos nam wbije
post:
1 punkt
Przykro mi ale podtrzymuję to co0 wcześniej napisałem - bo chodziło Ci przypuszczam o d...
post:
1 punkt
A ja tam myślę, że Warta może wygrać z Widzewem u siebie i np. zremisować z Puszczą. Cz...
Nieważne jak, grunt że jest jakiś urobek. Na więcej nie było niestety szans patrząc prz...
post:
1 punkt
1 punkt cenny. Szczególnie w sytuacji gdy drużyna nie potrafi wygrać. Jedna z wielu rze...
post:
1 punkt
Ochoczo przyłączam się do tych życzeń !
Cholernie cenny punkt. Dodam, że mamy 2-ch dobrych bramkarzy....
Grając 11na11 w tej rundzie to nie mamy szans na zwycięstwo trzeba docenić ten punkt zw...
Drugie drewno to Kakabadze
Makuch powinien zdecydowanie zostawać po KAŻDYM treningu i ćwiczyć technikę bo żal patr...
Ciekawy jestem czy Śląsk pomoże Cracovii za ubiegłoroczne utrzymanie w lidze. Wystarcz...