Hokej: Szczęście było blisko…
W pierwszym meczu ćwierćfinałowym play-off Comarch Cracovia przegrała po dogrywce 2:3 wyjazdowy mecz z Unią Oświęcim. Drugi mecz zostanie rozegrany w poniedziałek w Oświęcimiu.
Unia Oświęcim - Comarch Cracovia 3:2 d. (0:1, 1:1, 1:0, d. 1:0)
- 0:1 Brandhammar (Jarosz, F. Kapica) 3,
- 1:1 Holm (Trkulja, Ackered) 24,
- 1:2 F. Kapica (Kruczek) 26,
- 2:2 Kolusz (Sadłocha) 48,
- 3:2 Sadłocha (Trkulja, Ackered) 72.
Unia: Lundin – Ackered, Soederberg; Holm, Trkulja, Sadłocha – Vertanen, Diukov; Ahopelto, Heikkinen, Karajalainen – Bezuszka, Kolusz; Marklund, Dziubiński, Huhndapaa – Kusak, Wajda; Galant, Krzemięń, Lijelwall.
Comarch Cracovia: Salama – Brandhammar, Kruczek; D. Kapica, Wahlrgen, Lundgren – Jaśkiewicz, Kaminiew; Brynkus, Olsson, H. Johansson – Bieniek, Wanacki; Marzec, Bezwiński, Mocarski – Dziurdzia, Jaracz; F. Kapica, Jarosz, Strebenz.
Sędziowali: Krzysztof Kozłowski (Sosnowiec), Andrzej Nenko (Nowy Targ).
Kary: 12 – 22 minut. Stan play-off (do 4 zwycięstw): 1:0 dla Unii.
Kolejny mecz 24 lutego, także w Oświęcimiu. Widzów: 3500.
Hokeiści Comarch Cracovii w pierwszym meczu fazy play-off stoczyli niezwykle zacięty bój z Unią Oświęcim, który zakończył się dopiero w dogrywce. Choć Pasy prowadziły w meczu i miały swoje okazje, gospodarze potrafili doprowadzić do wyrównania, a następnie przesądzić o zwycięstwie w dodatkowym czasie gry.
Pierwsza część meczu należała do Cracovii, która skutecznie odpierała ataki rywali i sama szukała okazji do zdobycia bramki. W 26. minucie Fabian Kapica popisał się indywidualną akcją, uderzając precyzyjnie po dalszym słupku i pokonując bramkarza Unii. Krakowianie prowadzili 1:0, jednak gospodarze nie zamierzali składać broni.
Tuż po rozpoczęciu drugiej tercji Unia wyrównała po mocnym strzale Holma, który trafił do siatki po lodzie. Na odpowiedź Pasów nie trzeba było długo czekać – w 26. minucie Fabian Kapica zdobył swojego gola, ponownie dając prowadzenie krakowianom. Po dwóch tercjach Pasy prowadziły 2:1.
W trzeciej odsłonie gospodarze podkręcili tempo i coraz częściej zagrażali bramce Salamy. W 48. minucie Unia dopięła swego – Sadłocha zagrał zza bramki do Kolusza, a ten umieścił krążek w siatce, wyrównując wynik na 2:2. Mimo kilku okazji z obu stron, żadna z drużyn nie zdołała zdobyć decydującej bramki w regulaminowym czasie gry.
O losach spotkania przesądziła dogrywka. W 72. minucie Sadłocha uderzył precyzyjnie pod poprzeczkę, zapewniając Unii zwycięstwo 3:2 i prowadzenie 1:0 w rywalizacji do czterech zwycięstw. Drugi mecz w poniedziałek – także w Oświęcimiu.
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.