GK: Tylko przebłyski
Piąty mecz wyjazdowy - piąta porażka
Cracovia zagrała najlepszy mecz tej jesieni poza własnym boiskiem, ale znowu nie zdobyła bramki na wyjeździe i przegrała.
Bramka: Edi 14, Hermes 80. Sędziował M. Mikołajewski z Ciechanowa - nota 7. Żółte kartki: Drzymont, Edi, Robak, Hermes. Widzów 9200.
KORONA: Mielcarz 6 - Kuś 6, Drzymont 6, Skerla 6, Bednarek 6 - Bonin 5, Hermes 6, Zganiacz 6 (81 Świerczewski), Sasin 5 - Edi 7 (72 Zabłocki), Robak 5 (86 Gajtkowski).
CRACOVIA: Cabaj 5 - Kulig 5, Skrzyński 5, Radwański 5 - Pawlusiński 5, Baran 5, Kostrubała 5 (79 Szczoczarz), Wacek 4, Nowak 5 - Moskała 4, Witkowski 4 (46 Dudzic 4).
Niemoc Cracovii w meczach wyjazdowych nadal trwa. Poniosła kolejną porażkę, choć przy odrobinie szczęścia mogła wywieźć z Kielc remis. Ale prezentowała tylko przebłyski dobrej gry. Korona po raz pierwszy w historii wygrała z Cracovią u siebie w meczu I-ligowym. A frustrację po kolejnej porażce szalikowcy Cracovii postanowili wyładować skandując po meczu: "Każdy to powie, Filipiak niszczy Cracovię"...
Zmieniło się nieco zestawienie "Pasów" w porównaniu do ostatniego meczu. Wrócili do ligowego składu rekonwalescenci - Karol Kostrubała i Tomasz Moskała oraz ten, który pauzował ostatnio za kartki, czyli Arkadiusz Baran. Tomasz Wacek pierwszy raz w tym sezonie zagrał od pierwszej minuty. Zabrakło kontuzjowanego Jacka Wiśniewskiego i pauzującego za żółte kartki Dariusza Kłusa. Ze względu na stłuczenie mięśnia nie wyszedł do gry Paweł Szwajdych.
Cracovia grała najlepsze spotkanie wyjazdowe w tym sezonie. Nareszcie odważnie, a nie tylko schowana w defensywie. Nie przyniosło to jednak efektu bramkowego. Pierwsze minuty były nawet obiecujące, ale w 7 min poprzeczka uratowała Cabaja od straty gola po strzale Robaka, a chwilę wcześniej Radwański "ściągnął" z głowy piłkę Ediemu. W odpowiedzi Nowak strzelał z 25 m, ale Mielcarz obronił. Korona atakowała i tym samym bardzo się odkrywała. W tym "Pasy" mogły szukać swej szansy. Po okresie dobrej gry, krakowianie niespodziewanie stracili bramkę. Edi stojąc tyłem do bramki opanował piłkę podawaną przez Zganiacza, obrócił się z nią mimo asysty Wacka i strzelił w róg po ziemi z 8 metrów. Cabaj zdołał tylko musnąć piłkę, odbiła się ona od słupka i wpadła do siatki.
W 23 min sędzia był pobłażliwy, nie dostrzegł bowiem faulu w polu karnym gospodarzy, gdy Kuś pchał Nowaka przy linii końcowej. Gospodarze byli bardzo groźni przy rzutach wolnych - w 24 min świetną interwencją popisał się Cabaj, gdy wybił spod poprzeczki piłkę uderzaną głową przez Bonina. Niebawem Ebi też z wolnego sprawdził krakowskiego golkipera. Ładną, składną akcję przeprowadzili goście w 34 min. Wacek wyprowadził piłkę, podał na wolne pole na lewą stronę do Nowaka, jego strzał został zablokowany, a dobitkę Kostrubały obronił Mielcarz. Po błędzie Wacka w dobrej sytuacji znalazł się Robak, ale strzelił... w aut. Ostatnim akcentem tej odsłony był rzut wolny Skrzyńskiego - z 35 m - bramkarz nie miał kłopotów z obroną.
Druga połowa zaczęła się od mocnego akcentu Cracovii - Kostrubała zdecydował się na strzał z 28 m i piłka minimalnie minęła słupek. W 58 min na strzał z własnej połowy z 30 m zdecydował się Kulig i Mielcarz mógł być zaskoczony tym faktem, ale odbił piłkę, która skozłowała jeszcze przed bramką. W 62 min Edi przypomniał o sobie, strzelił kąśliwie z 16 m i Cabaj musiał znów się popisać. 6 min później znów postraszył krakowskiego bramkarza, ale tym razem piłka przeleciała obok słupka. W odpowiedzi Wacek strzelił z daleka wprost w bramkarza. W 73 próbował Pawlusiński - obok bramki. W 80 min Zabłocki uderzył z dystansu piłka odbiła się od słupka, przejął ją Bonin i zaadresował do Hermesa, który strzałem z kąta głową zdobył drugiego gola. W tym momencie prysły marzenia Cracovii o dobrym wyniku. Była to setna bramka Korony w ekstraklasie.
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.