GK: Stefan Majewski w szpitalu
Trener Cracovii doznał przykrego urazu szczęki. Dzisiaj spotkanie w "Wierzynku".
Pechowy weekend miał trener Cracovii Stefan Majewski. Zaczął się on od piątkowej porażki w Chorzowie. Trener potem udał się do Warszawy, gdzie uczestniczył w charytatywnym meczu Przyjaciele Orange kontra Dziennikarze. Podczas tej gry trener doznał urazu szczęki i wylądował w szpitalu. Wczoraj przeszedł stosowny zabieg. A dzisiaj ma uczestniczyć w "Wierzynku" w spotkaniu opłatkowym Cracovii.
Informowaliśmy o piątkowym wyjeździe trenerów Lesława Ćmikiewicza i Bartłomieja Zalewskiego do Bułgarii. Jaki jest efekt tej eskapady.
- Oglądnęliśmy trzy mecze ligowe - informuje drugi szkoleniowiec "Pasów" Lesław Ćmikiewicz. - Były to m.in. spotkania Lokomotiwu Plowdiw. Obserwowaliśmy wielu zawodników - obrońców, pomocników, napastników. Nazwisk w tej chwili nie podam, po niektórych piłkarzy jest bowiem kolejka innych klubów. Przynajmniej dwóch z nich zrobiło na nas bardzo pozytywne wrażenie. Będziemy ich zapraszać na sprawdziany do Krakowa, najprawdopodobniej w styczniu.
Dzisiaj piłkarze spotkają się po raz ostatni w tym roku. Najpierw przejdą badania wydolnościowe, a następnie będą mieli spotkanie w "Wierzynku".
Piłkarze przystąpią do tego spotkania w nie najlepszych nastrojach. Ta jesień była dla nich wybitnie nieudana. Zakończyła się serią porażek.
Fatalną atmosferę potęguje fakt, że w drużynie dojdzie do kadrowej rewolucji - odsuwani od gry są Łukasz Skrzyński, Marcin Bojarski, Jacek Wiśniewski. To im kończą się w czerwcu 2008 r. lub w czerwcu 2009 (Bojarski) kontrakty, podobnie jak Tomaszowi Wackowi czy Sławomirowi Olszewskiemu. A więc Cracovia będzie poszukiwała w pierwszej kolejności środkowego obrońcy, pomocnika, a jak zapowiedział prezes MKS Cracovia SSA Janusz Filipiak - lista transferowa liczy 27 nazwisk.
Pojawiają się głosy dotyczące transferów z klubu. Czy Łukaszem Skrzyńskim interesuje się Arka Gdynia? Ten kierunek wydaje się najbardziej naturalny (trenerem jest tam przecież ufający Skrzyńskiemu Wojciech Stawowy), ale piłkarz na razie dementuje te doniesienia. A co z innymi? Dochodziły słuchy, że Arkadiuszem Baranem zainteresował się Lech Poznań.
- Nic mi o tym nie wiadomo - ucina spekulacje piłkarz.
Cracovii groziło zimowanie nawet na miejscu barażowym. Ostatecznie do najgorszego nie doszło, zakończyła ten rok na 12 pozycji.
- Nie wyobrażam sobie, byśmy mieli walczyć o utrzymanie - mówi Dariusz Pawlusiński. - Ponieśliśmy siedem porażek w ostatnich ośmiu meczach, to na pewno wpływa na atmosferę, która jest daleka od ideału. Nie wychodzi nam gra na wyjazdach, gdzieś w podświadomości mamy, że jest nam ciężko o punkty, jeśli pierwsi nie zdobędziemy bramki, to trudność się potęguje. Cieszę się więc, że ten rok piłkarski już się skończył. Musimy zastanowić się, co będzie dalej. W tamtym sezonie byliśmy przecież na czwartym miejscu! Gdybyśmy byli na barażowym miejscu, to byłaby to dla mnie totalna klęska.
Gdyby Dariusz Pawlusiński zdobył bramkę z rzutu wolnego doprowadziłby do remisu (trafił jednak w poprzeczkę) i być może piłkarze "Pasów" na przerwę zimową udawaliby się w lepszych nastrojach.
- Byłem blisko - mówi piłkarz. - Gdyby padł gol, zrobiłbym sobie prezent. Staramy się, walczymy, ale widać, że to jest za mało. Co teraz mamy zrobić? Na pewno trzeba usiąść i zastanowić się co dalej. Wiosnę zaczynamy meczem u siebie z Polonią, potem czekają nas dwa trudne wyjazdy.
Piłkarze muszą przede wszystkim odpocząć, zwłaszcza psychicznie, bo obciążanie tylko ich za porażki dołuje, poza tym jest nieprawdziwe.
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.