GK: Polecieli na Cypr
Gdy ta gazeta dotrze do rąk Czytelników, piłkarze Cracovii od kilku godzin powinni przebywać już na Cyprze.
Wczoraj 25 piłkarzy ?Pasów? plus kadra trenerska wylecieli na kilkunastodniowe zgrupowanie na Cypr. Po sesji zdjęciowej i popołudniowym treningu na boisku przy ul. Wielickiej ekipa udała się na lotnisko w Pyrzowicach skąd via Frankfurt poleciała do Larnaki (lądowanie było planowane na 2 w nocy). Stamtąd przejechała do miejscowości Ayia Napa, która będzie ich bazą przez najbliższe 10 dni. W składzie, o czym informowaliśmy już wczoraj, nie znalazł się czołowy od kilku lat zawodnik Cracovii Łukasz Skrzyński.
Krakowianie na Wyspie Afrodyty zagrają trzy mecze kontrolne - 8 lutego z wiceliderem ligi rumuńskiej Rapidem Bukareszt, 11 II z liderem ligi ukraińskiej - Dnipro Dnipropietrowsk i 14 II z wiceliderem serbskiej ekstraklasy Crveną Zvezdą Belgrad.
O miejsce w składzie walczy Michał Karwan, który długo nie grał z powodu kontuzji. W jesieni już wchodził do gry, ale były to epizody. Teraz od początku okresu przygotowawczego ostro trenuje i walczy o swoje, grywa w sparingach po 90 minut.
- Najważniejsze, że już nic mnie nie boli - mówi zawodnik. - Ale cały czas uważam na to, by nie ulec ponownej kontuzji. Dopiero teraz zaczynam naprawdę grać, te 10 miesięcy przerwy bardzo się na mnie odbiło, chciałbym dojść do pełnej dyspozycji.
W koncepcji trenera Majewskiego nie ma miejsca dla Karwana - bądź co bądź stopera - w linii obrony. Piłkarz z konieczności próbowany jest w drugiej linii jako defensywny pomocnik. Podobnie jak Tomasz Wacek - inny nominalny defensor. Na razie z nie najlepszym skutkiem.
- Ostatnie lata grałem jako obrońca i na tej pozycji najlepiej się czuję - przyznaje otwarcie Michał Karwan. - Trener widzi mnie jednak w pomocy. Grałem jako pomocnik, ale już dość dawno, gdy byłem jeszcze piłkarzem GKS-u Katowice.
Czy po takiej przerwie zawodnik wierzy w powodzenie wejścia do składu? - Nie wyobrażam sobie, by było inaczej - mówi. - Choć wiem, że teraz wiele brakuje mi do optymalnej dyspozycji. Ale obóz traktuję jako formę przygotowania. Nie chodzi o to, by być w pierwszej jedenastce akurat na pierwszy ligowy mecz, interesuje mnie cel długofalowy. Wiem, że wszyscy się ?napinają?, bo chcą być gotowi na to pierwsze spotkanie, lecz chodzi o to, by wygrać wojnę a nie bitwę.
Krakowianie grali sparingi z dość przeciętnymi rywalami, teraz przyjdzie im zmierzyć się z niezłymi firmami. - To bardzo dobrze - mówi Michał Karwan. - Tylko takie konfrontacje mogą coś dać. Trzecioligowcy nie zmuszają nas do wielkiego wysiłku. Grałem już z kilkoma dobrymi zespołami, np. Brescią czy Udinese, nawet wygrywaliśmy. Na pewno nie możemy się bać, musimy powalczyć.
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.