GK: Łukasz Skrzyński, czyli bombardier z ul. Kałuży
Dawno już nie oglądaliśmy tak pięknej bramki w wykonaniu zawodnika Cracovii. To co zrobił Łukasz Skrzyński w meczu Pucharu Ekstraklasy z Koroną to prawdziwy majstersztyk.
Piłka uderzona z ponad 30 metrów wpadła w ?okienko". Piłkarz słynął z precyzyjnych strzałów z rzutów wolnych - często zdobywał gole, gdy Cracovia grała w III czy II lidze, w ekstraklasie jednak bardzo rzadko można oglądać takie popisy Skrzyńskiego.
- Bardzo się cieszę, że udało mi się zdobyć wyrównującego gola w meczu z Koroną - mówi zawodnik. - Piłkę wybił bramkarz, dobrze mi ?siadła" na nodze i strzeliłem. Czekałem od dawna na tego gola - wiadomo, że jestem jedynym środkowym obrońcą w drużynie i nie mam zbyt wielu okazji do strzałów na bramkę rywala.
Punkt wywalczony w Kielcach zapewnia Cracovii już awans do ćwierćfinału. - To dla nas pewien handicap - mówi obrońca ?Pasów". - Przed pierwszym meczem ligowym na wiosnę będziemy mogli się ograć w PE.
Cracovia już dawno nie uzyskała korzystnego wyniku przegrywając 0:2. - Tak, drugie 45 minut w naszym wykonaniu było dobre - twierdzi zawodnik. - Cieszę się z tego, że Łukasz Szczoczarz trafił do siatki rywali. Rekordowo szybko zdobył bramkę. Wszedł, a był rzut rożny, więc od wznowienia gry minęło kilka sekund!
Po seryjnych porażkach Cracovia może trochę odetchnąć przed ligowym meczem z GKS-em Bełchatów. - Puchar potraktowała Korona bardzo serio, wystawiając ligowy skład - mówi Łukasz Skrzyński. - Takie spotkanie utwierdza nas w przekonaniu, że to co robimy jest słuszne. Przed kolejnym meczem w lidze bardzo potrzebna jest nam wiara w siebie.
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.