W ubiegłym tygodniu prezes MKS Cracovia SSA Janusz Filipiak podjął decyzję o wprowadzeniu do sprzedaży na derby tysiąca biletów. Do tej pory bowiem wejście mieli tylko posiadacze karnetów. Sprzedaż miała ruszyć wczoraj. Jednak do niej nie doszło...

Cracovia opublikowała natomiast komunikat, w którym czytamy: ?Prezes zarządu MKS Cracovia SSA prof. Janusz Filipiak, w uzgodnieniu z Pełnomocnikiem Prezydenta Miasta Krakowa ds. Bezpieczeństwa Imprez Sportowych i Miejskich Imprez Masowych oraz Komendą Miejską Policji w Krakowie, podjął decyzję o wycofaniu ze sprzedaży biletów wstępu oraz karnetów na sektory C1-C4 na spotkanie z Wisłą Kraków. Kierując się odpowiedzialnością za uczestników spotkania derbowego oraz troską o zachowanie powagi w dzień poprzedzający wybory parlamentarne, dotychczasowe restrykcyjne zasady związane z organizacją imprez masowych na stadionie przy ul. Kałuży 1 w Krakowie zostaną utrzymane i w konsekwencji sprzedaż biletów oraz karnetów na sektory C1-C4 na najbliższe spotkanie piłki nożnej nie będzie prowadzona".

Zapytaliśmy prof. Janusza Filipiaka o powody tej decyzji. - Członkowie zarządu byli ostatnio zastraszani przez pseudokibiców - mówi prezes MKS Cracovia SSA. - Sam więc wziąłem odpowiedzialność za tę decyzję. Chcieliśmy wyjść naprzeciw kibicom i dać do sprzedaży tysiąc biletów w ciągu minionego tygodnia. Ale dostałem informację, że chuligani wykupią bilety, względnie nie dopuszczą do wejścia normalnych kibiców na stadion. Tak wynikało z pogróżek, które można było przeczytać na stronach internetowych. Zapowiedź bojkotu przekazywano nam bezpośrednio.

Prezes Filipiak, walcząc ze stadionowymi chuliganami, wylewa niestety dziecko z kąpielą. Na tych utrudnieniach tracą bowiem zwykli kibice, którzy nie mogą kupić biletu...

I tu tkwi największy problem. Co pozostaje normalnemu kibicowi? Karnet, dekoder Canalu Plus? Ale chyba nie o to chodzi...