Paweł Nowak: - Dostaliśmy drugą szansę...
- Po 30 meczach policzono punkty i okazało się, że zakończyliście sezon na 15. miejscu w tabeli. Tylko niepoprawni optymiści mogli mieć nadzieję, że Cracovia dostanie jeszcze szansę na utrzymanie się w Ekstraklasie...
- Rzeczywiście, dano nam drugą szansę i nie można tego zmarnować. Może to zbyt mocne porównanie, ale każdy kto przeżył ciężką operację, chorobę czy wypadek żyje potem inaczej - bardziej uważa na siebie i bardziej cieszy się życiem. Nam właśnie coś takiego przydarzyło się w piłce. Myślę, że teraz nie będzie żadnego marudzenia, nie będzie żadnego narzekania i nie będzie mowy o jakiejś presji czy czymś w tym stylu. Większą presję mieliśmy chyba grając ostatnie mecze w Ekstraklasie. Dostaliśmy nieoczekiwaną szansę i musimy ją wykorzystać. Na pewno nie będzie to łatwe, ale przecież wszystkie ważne mecze są trudne.
- Gdy trener Płatek przejmował zespół po swoim niesławnym poprzedniku byliście na ostatnim miejscu w tabeli i musieliście gonić wszystkich rywali. W barażach stracone na początku sezonu punkty nie mają już żadnego znaczenia. Jest "stan zerowy" i przystępujecie do baraży z czystą kartą...
- Te baraże musimy dołączyć do tej rundy. Ten "stan zerowy" będzie od przyszłego sezonu jeśli się utrzymamy w Ekstraklasie. Teraz powinno procentować to nad czym pracowaliśmy z trenerem Płatkiem. Baraże to mecze specyficzne, ale ważne że to nie jest jeden mecz na neutralnym boisku tylko to są dwa mecze: jeden na wyjeździe, a drugi u siebie. Więc gdyby nawet powinęła się noga czy coś się nie udało w pierwszym meczu to zawsze jest szansa to odrobić. O podejście zawodników do tego meczu, o motywację piłkarzy nie trzeba się martwić. To będą dwa najważniejsze mecze Cracovii od bardzo, bardzo dawna. Od wyniku tych baraży będzie bardzo wiele zależeć. Wiemy co stało się po meczu w Poznaniu, gdy w zasadzie myśleliśmy już że spadliśmy z ligi i co się działo w Klubie... Nadarzyła się jednak szansa, aby pozostać w Ekstraklasie i poprawić wiele spraw organizacyjnych i sportowych.
- Trudno przecenić wagę meczów, które są przed Wami...
- Pomiędzy pierwszą ligą a Ekstraklasą jest nieprawdopodobna przepaść. W Ekstraklasie kluby mają miliony złotych z Canal Plus, mecze są transmitowane w telewizji, są cały czas w centrum zainteresowania mediów. Pięć lat temu graliśmy mecze barażowe po których awansowaliśmy do Ekstraklasy, a teraz dostaliśmy szansę gry w barażach w których możemy utrzymać dla Cracovii Ekstraklasę, którą wtedy wywalczyliśmy.
- Większość kibiców Cracovii postawiła już chyba znak równości pomiędzy decyzją, że gracie w barażach, a faktem pozostania w Ekstraklasie...
- Oczywiście kibice mogą tak myśleć, ale nie sądzę, żeby ktoś z piłkarzy czy trenerów mógł powiedzieć, że my już utrzymaliśmy się w Ekstraklasie. Przed nami 180 minut ciężkiej walki na boisku! To jest piłka, to jest sport. Każdy sportowiec wie, że do każdego rywala trzeba podchodzić z szacunkiem i respektem, aby jak najlepiej wykonać swoje zadania. I my właśnie tak musimy postąpić.
- Jesteś najstarszym stażem gry w Cracovii zawodnikiem w tej drużynie. Po barażach minie siedem sezonów jak nieprzerwanie grasz w pasiastej koszulce...
- Gdy przed wielu laty przychodziłem do Cracovii mówiłem, że grać w klubie z takimi tradycjami to jest wielka rzecz. Wielu piłkarzy na pewno chciałoby grać w klubie, który ma kibiców chyba w każdym zakątku świata. Przekonaliśmy się o tym choćby podczas wizyty Cracovii w Stanach Zjednoczonych. Gram w Cracovii już siedem lat... Cóż mogę powiedzieć? Bardzo szybko te lata minęły.
- Można powiedzieć, że walnie przyczyniłeś się do siedmiu "tłustych" lat w Cracovii - dwa awanse i pięć lat w Ekstraklasie...
- Rzeczywiście. Bałem się już, że skończy się to spadkiem z Ekstraklasy, ale dostaliśmy drugą szansę, żeby w tej lidze pozostać. Jeśli ją wykorzystamy to będzie nadzieja na jeszcze lepsze miejsca w lidze i jeszcze lepszą organizację Klubu w kolejnych latach...
- Jak wygląda Twoja sytuacja, sprawa Twojego kontraktu w Cracovii?
- Wygląda tak jak w zimie - kontrakt kończy się teraz, ale jest opcja przedłużenia. W tej chwili jednak o tym nie myślę. Najważniejsze są teraz dwa mecze barażowe. Musimy się skupić na tym, aby utrzymać Cracovię w Ekstraklasie, a jak to się uda to dopiero przyjdzie czas na indywidualne sprawy i problemy poszczególnych zawodników.
- Jesteś jednym z kilku zawodników, którzy pięć lat temu grali baraże o wejście do Ekstraklasy z Górnikiem Polkowice. Wtedy poszło - można powiedzieć - jak z... płatka. Wygraliście dwa razy po 4:0.
- Teraz kibice nie dopuszczają do siebie myśli, że Cracovia mogłaby przegrać te baraże, a dziennikarze widzą w nas faworyta. Pięć lat temu było chyba odwrotnie... Awansowaliśmy błyskawicznie rok po roku z III ligi do Ekstraklasy, graliśmy świetną piłkę, ale mimo wszystko faworytem wtedy był chyba Górnik Polkowice. Teraz na pewno ciąży na nas większa odpowiedzialność, ale musimy sobie z tym poradzić.
- Masz rozeznanie jeśli chodzi o poziom prezentowany przez czołowe zespoły pierwszej ligi? Możesz go porównać do poziomu gry Cracovii?
- W tej chwili mieszkając w Krakowie nie za bardzo jest gdzie oglądać na żywo pierwszą ligę. Ostatnio oglądałem w telewizji mecz Korony z Zagłębiem Lubin i muszę powiedzieć, że ten mecz niczym nie odbiegał od wielu meczów Ekstraklasy. Piłkarze, którzy grają w czołowych zespołach pierwszej ligi wcale nie muszą być gorszymi piłkarzami od nas. Dlatego na boisku musimy potwierdzić, że to my zasługujemy na grę w Ekstraklasie.
Rozmawiał: Crac
Fot. Biś
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
do heniek 34
miros
16:41 / 10.06.09
Zaloguj aby komentować