Orest Lenczyk: - Babcia na Kleparzu zawsze mówi, że sprzedaje świeże jajka...
- Ściągano w ostatniej chwili jakichś zawodników, nie sprawdzając i nie robiąc głębszej analizy na jakie pozycje szczególnie potrzeba tych zawodników. Uwierzono tym, którzy tych piłkarzy sprzedawali - mówi dla Terazpasy.pl trener Cracovii Orest Lenczyk .
- Z Cracovią nadal trenuje testowany Wojciech Łuczak z Holandii...
- Na pewno nie będzie grał w najbliższych meczach.
.
.
- Zaskoczyło mnie to, że wystawił mu Pan we wtorek bardzo niepochlebną opinię, a dzisiaj (środa) na treningu ten zawodnik zagrał w umownej pierwszej jedenastce...
- Przypadek. Nie zdarzało mi się, żeby wystawiać na treningu jedenastkę do grania. Staram się, aby grały ze sobą zespoły w miarę wyrównane.
- Panie trenerze, skąd Pana zdaniem biorą się czasami tak skrajnie różne opinie na temat umiejętności poszczególnych piłkarzy?
- Przede wszystkim dlatego, że mamy wspaniałych dziennikarzy. Czasami zastanawiam się dlaczego ktoś pisze o piłce nożnej a nie zajmuje się polityką. Tam może się wyżyć pisząc o wspaniałych politykach, politykach którzy schodzą ze sceny czy takich, którzy przynoszą świński ryj do Sejmu. Ja się staram oceniać to co widzę, a robię to przez długie lata, w sposób taki, który daje szansę odbioru. Jak mówię o tym co działo się na boisku to wiem o czym mówię, a czasami jak czytam sprawozdania z meczu to nie wiem o czym tam piszą. Brakuje w tym tylko tego, aby dziennikarze decydowali o tym co ja mam zrobić.
- Nie chodzi mi o opinie wygłaszane przez dziennikarzy, a raczej o różne oceny dokonywane przez trenerów i ludzi zawodowo zajmujących się selekcją i szkoleniem piłkarzy. Dlaczego jeden trener bardzo pozytywnie oceni umiejętności danego piłkarza, a jego kolega po fachu oceni zawodnika wręcz przeciwnie?
- Może nie wręcz przeciwnie, ale inaczej. I co?
- Skąd się to bierze?
- Ja bym to porównał do takiej sytuacji. Stoi dziesięć dziewczyn, ruszymy w czwórkę i każdy pójdzie do innej. Pamiętam zabawy, gdy szło się poderwać dziewczynę. Przeważnie większość z nich była podrywana, a rzadko było tak, że wszyscy podrywali tylko jedną. No i dobrze, że jest tyle różnych opinii i szans dla piłkarzy, bo można kogoś skrzywdzić, gdyby wszyscy oceniali jednakowo i pozostałych lekceważyli i nie uznawali, że są to zawodnicy godni gry. A sprawą chyba najważniejszą jest to, że można oceniać zawodnika po tym czy ładnie biega, czy ładnie piłkę kopie, ale dopiero mecz i to co on tam wyprawia przy 20 tysiącach ludzi jest właściwą oceną.
- Czy ma Pan jakieś własne wypracowane kryterium selekcji zawodników? Na pewno jest trenerska intuicja, na pewno jest ogromne doświadczenie, ale... Przychodzi teraz do Pana piłkarz, wbiega na boisku, staje przy piłce, kopie, i...?
- Przyjechał dzisiaj Bułgar. Był na treningu, grał z nami, fajnie wyglądał, sprawny. Patrzę i myślę: "do przodu". Pytam się ile ma dokładnie lat. Mówi: "trzydzieści"... I zaczyna się problem ponieważ my też mamy trzydziestolatków, a jeden mecz nie ma decydować o tym czy my się utopimy czy pójdziemy absolutnie w górę. To musi być inwestycja za którą ja odpowiadam w sensie przydatności zawodnika i przyszłości jego w tym Klubie. Tym bardziej, że właścicielem jest ten, który w ostatnich latach stworzył tę Cracovię. Tu nie można być nielojalnym, a tym bardziej oszukać kogoś.
- Mówi Pan o Bułgarze, o którego przyjeździe do Cracovii żadna gazeta nie napisała... (śmiech)
- I bardzo dobrze... Przyjechał pół godziny przed treningiem (uśmiech).
- Ten Bułgar jest jeszcze w Cracovii czy wiek już na wstępie go zdyskwalifikował?
- ...Ja pozwoliłem sobie to powiedzieć jako przykład, że jest zawodnik, ale gdzieś tam pojawia się jakiś problem. Gdyby był inny zawodnik i by się okazało, że jest pół roku po kontuzji więzadeł krzyżowych to też byłby problem. Gdyby był zawodnik, który mając 28 czy 30 lat rozegrał w ekstraklasie pięć spotkań to też byłby problem. I tak dalej, i tak dalej...
- Do zamknięcia okienka transferowego pozostało już tylko kilka dni. Czy biorąc pod uwagę stan kadry, Cracovia jest w sytuacji, że musi pozyskać jakiegoś zawodnika?
- Ja uważam, że Cracovia nic nie musi - może, bo okienko jest jeszcze otwarte. W sobotę i w niedzielę będzie ono tylko tak otwarte, że tylko komar może tam wskoczyć, a w poniedziałek już będzie "po herbacie". Będziemy mieli to co mamy i wtedy dopiero damy do zrozumienia wszystkim, którzy są, że oni muszą wszystko zrobić, aby w każdej chwili być do dyspozycji do pierwszej jedenastki. Bo meczów jest jeszcze bardzo dużo, a straciłem dwóch piłkarzy na ostatnim meczu, a wcześniej na Legii również straciłem zawodnika. Po Koronie może być podobna sytuacja, ale wtedy nie będzie już możliwa sytuacja jak w bitwie, gdzie miejsce po zabitych i rannych uzupełnia się zdrowymi i przygotowanymi do walki żołnierzami.
- A czy ktoś jeszcze może odejść z Cracovii?
- Może odejść, bo Profesor już przy pierwszej rozmowie dał mi do zrozumienia, że ma za bardzo rozbudowaną kadrę. Nie wiem czy to można nazwać kadrą, ale ma aż tak dużo seniorów, że jest przytkany. A bierze się to absolutnie z - chyba Profesor to potwierdzi - błędów, które popełniono wcześniej, bo piłkarzy jest za dużo. Ściągano najprawdopodobniej w ostatniej chwili jakichś zawodników, nie sprawdzając i nie robiąc głębszej analizy na jakie pozycje szczególnie potrzeba tych zawodników. Uwierzono najprawdopodobniej tym, którzy tych piłkarzy sprzedawali. Czy ktoś słyszał, żeby babcia na Kleparzu mówiła, że ma nieświeże jajka? Zawsze mówi, że sprzedaje świeże jajka...
Rozmawiał: Crac
Fot. Biś
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
...
Kibic1995
18:21 / 27.08.09
Zaloguj aby komentować