Łukasz Skrzyński: - Cracovia nie spadnie...
- Mam nadzieję, że w Cracovii dojdzie wreszcie do spokojnej analizy tego co się stało z drużyną, którą wszyscy pamiętamy. Wierzę, że zostaną wyciągnięte właściwe wnioski i wprowadzone odpowiednie zmiany. A wtedy Cracovia utrzyma się na pewno - mówi dla Terazpasy.pl były piłkarz Cracovii Łukasz Skrzyński .
- To nie łatwe grać przeciwko Cracovii w której grałeś przez ostatnie sześć lat...
- Na boisku nie ma sentymentów i przeciwko Cracovii grałem tak jak przeciwko każdej innej drużynie. Cracovia ma w tej chwili wiele więcej problemów niż Polonia Warszawa, ale w tym meczu sami stworzyliśmy sobie problemy. Zamiast uciec bezpośrednim rywalom w tabeli daliśmy im szansę na to, że nas wyprzedzą. Mam nadzieję, że Legia i Wisła również stracą punkty. Każdy mecz to nowe doświadczenie i wnioski, które z pewnością przekaże nam trener Zieliński. Ten mecz był i minął. Teraz musimy skupiać się na kolejnych. Przed nami dwa trudne mecze wyjazdowe z Bełchatowem i Arką.
- Cracovia przerwała Wam znakomitą serię. W pięciu poprzednich meczach [przez 562 min.] nie straciliście ani jednej bramki!
- Każda passa kiedyś się kończy. Nasza skończyła się dzisiaj bardzo szybko. Szkoda, bo wiedzieliśmy, że grając tak jak w poprzednich kolejkach bez straty bramki na pewno wygramy, bo nasza skuteczność w ataku jest dość wysoka. Cóż, skończyła się piękna seria, skończył się pewien etap i myślenie na ten temat. Teraz skupimy się wyłącznie na grze. Może w kolejnych meczach zbudujemy jeszcze dłuższą passę?
- Cracovia dawno już przestała być drużyną przed którą przeciwnicy czują duży respekt. Na Konwiktorską przyjechał zespół ogrywany przez słabeuszy, zespół który zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli. Nie zlekceważyliście, choćby podświadomie, rywala?
- O nie! Nie ma czegoś takiego jak lekceważenie rywala. Wręcz przeciwnie. Chcieliśmy szybko "usiąść" na przeciwniku i odebrać mu ochotę do gry. Tymczasem Cracovii udała się jedna kontra, szybko zdobyła bramkę która ustawiła mecz, zdeterminowała i zmobilizowała zespół do dalszej gry. Szkoda, że nie wykorzystaliśmy wielu dobrych sytuacji do zdobycia bramki. Ale trzeba też przyznać, że i Cracovia miała dobre okazje do zdobycia gola. Nas to boli, bo straciliśmy dwa punkty na własnym stadionie i w konsekwencji na jakiś czas pożegnamy się z rolą lidera.
- Nikt chyba nie spodziewał się, że Cracovia zagra dzisiaj tak dobrze. Byliście tym zaskoczeni?
- Nie. Przebieg meczu był podobny jak w meczu Cracovii z Wisłą Kraków. Tam Cracovia po bramce Darka Pawlusińskiego też otworzyła wynik spotkania, też prowadziła. Tutaj po strzeleniu bramki piłkarze Cracovii uwierzyli w siebie i poczuli się pewniej na boisku. Jeśli na wyjeździe strzela się pierwszą bramkę to zespół zawsze staje się mentalnie o wiele mocniejszy.
- Cracovia przeżywa ogromny kryzys. Kibice mają już tylko jedno marzenie: obronić ligę! Twoim zdaniem jest na to szansa?
- Zdecydowanie tak, choć obecna sytuacja Cracovii rzeczywiście wygląda bardzo nieciekawie. Na szczęście jest jeszcze wiele spotkań do końca sezonu. Cracovia wiosną będzie grać wszystkie mecze na wyjazdach, ale do zespołu powróci już zdrowy Arek Baran, który jest bezsprzecznie wiodącą postacią w drużynie. Mam nadzieję, że w Cracovii dojdzie wreszcie do spokojnej analizy tego co się stało z drużyną, którą wszyscy pamiętamy. Wierzę, że zostaną wyciągnięte właściwe wnioski i wprowadzone odpowiednie zmiany. A wtedy Cracovia utrzyma się na pewno.
- Na wiele dni przed meczem byłeś w centrum zainteresowania prasy, radia, telewizji. Czułeś jakieś specjalne obciążenie z tego powodu?
- Nie. Byłem na to przygotowany. Wiedziałem, że w tygodniu poprzedzającym mecz z Cracovią będzie dużo na mój temat w prasie, w mediach. Jestem profesjonalnym piłkarzem, to jest wliczone w nasz zawód i trzeba umieć sobie z tym poradzić. Udzielanie wywiadów jest również przyjemne, a przy okazji należy do naszych obowiązków. Dlatego nie uważam, żeby to w jakikolwiek sposób mnie deprymowało czy mogło negatywnie wpłynąć na moją dyspozycję w dzisiejszym meczu.
- Przed tym spotkaniem trener Stefan Majewski ogłosił, że zrobił bardzo wiele, żebyś grał w Polonii Warszawa.
- Powiem tylko tyle: w tej sprawie bardzo wiele zrobił dla mnie menadżer Radosław Osuch i trener Jacek Zieliński, który mi zaufał. Jestem im za to bardzo wdzięczny. I na tym chciałbym zakończyć swoją wypowiedź na ten temat.
Rozmawiał: Crac
Fot. Crac
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.