Dariusz Pawlusiński: - Pierwsza bramka i oby nie ostatnia
- Który to Twój Trening Noworoczny?
- Czwarty. Nie grałem tylko w jednym, gdy miałem kontuzję barku.
- Trening czwarty, ale pierwsza... pierwsza bramka?
- Pierwsza i oby nie ostatnia (śmiech). Strzeliłem pierwszą bramkę w Nowym Roku, ale przyszliśmy tutaj przede wszystkim po to, aby złożyć sobie noworoczne życzenia. Chcieliśmy się wspólnie pocieszyć z kibicami, bo jest to wspaniała tradycja kultywowana od dziesiątek lat. Dlatego my zawodnicy podchodzimy do tego bardzo poważnie i szanujemy tą tradycję.
.
.
- Z pewnością masz satysfakcję ze zdobycia najbardziej medialnej bramki jaką bez wątpienia jest pierwszy gol w Nowym Roku.
- Oczywiście cieszę się, że udało mi się strzelić pierwszą bramkę, ale nie przywiązuję do tego większej wagi. Nie ważne kto strzela, ważne że pierwsza drużyna Cracovii wygrała 3:0 i nikt nie odniósł kontuzji. To ważne, bo za kilka dni wznawiamy treningi i każdy chce rozpocząć przygotowania w stu procentach zdrowy.
- W tym roku wyjątkowo długo kibice czekali na pierwszą bramkę. To strach przed "klątwą" pierwszego gola?
- Jest takie powiedzenie, że piłkarz, który strzeli pierwszego gola na Treningu Noworocznym szybko rozstaje się z Cracovią. Mnie w grudniu kończy się kontrakt i oby to nie był zły prognostyk, że będę się musiał wtedy rozstać z Cracovią.
- Gol o którym mówimy był wyjątkowej urody. Piękny, mierzony lob z 16 metrów...
- Udało się, ale wolałbym, żeby strzelił ktoś inny (śmiech).
- Czułeś dzisiaj trudy sylwestrowej nocy?
- Nie. Można to sprawdzić alkomatem (śmiech). Spędziłem sylwestra w domu z żoną i dziećmi. Mam małą córeczkę, która wymaga naszej opieki. Może za rok jak zdrowie dopisze to wybierzemy się na wielki bal, bo jak mam 32 lata to jeszcze na takim nie byłem.
- Ten Trening nie był obowiązkowy. Przyszło Ci do głowy, żeby sobie zrobić wolne w Nowy Rok?
- Nie. Było powiedziane, że kto będzie w Krakowie ten może przyjść i zagrać. Wiadomo, że koledzy, którzy mieszkają 400 kilometrów stąd chcąc przyjechać musieliby spędzić cały dzień w pociągu czy samochodzie.
- Po raz pierwszy od bardzo dawna mieliście dłuższy urlop, bo wszyscy pamiętamy co działo się latem. Jak spędziłeś ten czas?
- Spędziłem z rodziną kilka dni w Zakopanem i w rodzinnych stronach na Śląsku. Odpocząłem i czuję, że jestem w stu procentach gotowy aby rozpocząć przygotowania. Będą to zupełnie inne przygotowania niż to miało miejsce przed tą rundą. Było bardzo wiele zawirowań, niepewność w jakiej lidze Cracovia będzie grała, był wylot do Stanów Zjednoczonych... Teraz będziemy mogli się skupić tylko na tym, aby jak najlepiej się przygotować do wiosennych spotkań.
- Końcówka rundy jesiennej przyniosła sporo optymizmu. Wygraliście cztery kolejne spotkania i wydaje się, że najgorsze już za Wami, że wyszliście na prostą...
- Czy wyszliśmy na prostą to się okaże wiosną na boisku. W pełni zadowoleni będziemy, gdy po rozegraniu 13 ligowych spotkań Cracovia nadal będzie w Ekstraklasie. W tej chwili mamy nad niebezpieczną strefą 5 punktów przewagi, ale to jest przewaga, którą można roztrwonić po dwóch meczach. Dlatego musimy solidnie przygotować się. Fajnie, że najprawdopodobniej wiosną będziemy grali na Hutniku, bo w Sosnowcu bardzo ciężko się nam grało.
- W Sosnowcu graliście praktycznie przy pustych trybunach. Dzisiaj mamy więc rekord frekwencji w tym sezonie...
- Życzyłbym sobie, żeby tylu kibiców przychodziło jesienią na nasze mecze. Ale nie dziwię się im, bo wyjazdy do Sosnowca wiążą się z wydatkami na które nie każdy, zwłaszcza młody kibic, może sobie pozwolić. Poza tym taki wyjazd wymaga sporo wolnego czasu a teraz ludzie nawet w weekendy uczą się, pracują... Cieszę się, że tylu kibiców Cracovii przyszło dzisiaj zobaczyć to pasjonujące widowisko. (śmiech)
- Czego życzyć Tobie i Cracovii w nadchodzącym roku?
- Przede wszystkim zdrowia, bo myślę, że jeśli to będzie to poradzimy sobie zarówno w życiu jak i na boisku. Życzyłbym nam wszystkim także szczęścia, bo im więcej będziemy go mieli to łatwiej będzie osiągnąć wyniki jakich kibice od nas oczekują.
Rozmawiał: Crac
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Plastik musisz zostać w Cracovii....
DGS
16:36 / 03.01.10
Zaloguj aby komentować