Terazpasy.pl / Wywiady / Wywiady Teraz Pasy! / Tomasz Rząsa: - Transfery zagraniczne to efekt niepowodzeń na rynku krajowym

Tomasz Rząsa: - Transfery zagraniczne to efekt niepowodzeń na rynku krajowym

rzasa-tomasz-2010-06-25

- Oczywiście można się zastanawiać czy nie zbyt wielu zawodników na raz sprowadzono, czy nie mamy zbyt wiele narodowości i religii w drużynie. Jesteśmy świadomi, że jest takie ryzyko, ale liczymy, że sportowa jakość tych zawodników przeważy, a trener będzie potrafił odpowiednio to ukierunkować . - mówi w obszernym wywiadzie dla Terazpasy.pl dyrektor sportowy Cracovii Tomasz Rząsa .

- Panie Tomku czy jako dyrektor sportowy czuje się Pan współodpowiedzialny za nieudany start zespołu w tym sezonie?

- Wiadomo, że jestem odpowiedzialny za sprawy sportowe. Nie pracuję bezpośrednio w sztabie szkoleniowym, ale pracuję w pionie sportowym. Tak samo jak władze Klubu, piłkarzy, trenerów i kibiców, bardzo martwi ta sytuacja.

- Zdaniem Profesora Filipiaka w poprzednim sezonie, przy trenerze Oreście Lenczyku nie mógł Pan realizować wielu swoich pomysłów. Przed obecnym sezonem mówiło się już o zgodnym duecie Rząsa - Ulatowski...

- Absolutnie tak. Wiadomo, że jest rozgraniczenie pomiędzy sprawami czysto piłkarskimi tj. treningami czy ustalaniem składu, a moimi obowiązkami. Nasza współpraca układała się i nadal układa się wzorowo. Wszystkie ruchy konsultujemy wspólnie. Co do wszystkich zawodników, których do tej pory sprowadziliśmy podejmowaliśmy wspólnie przemyślane decyzje, włącznie z wiceprezesem Jakubem Tabiszem i "klepnięte" przez Profesora Filipiaka. Do tego na dzień dzisiejszy jest potrzebna akceptacja czterech osób.

- Odpowiedzialność trenera jest oczywista: wynik meczu, miejsce w tabeli. Za co w Cracovii odpowiada dyrektor sportowy?

- Moja odpowiedzialność jest taka sama jak odpowiedzialność dyrektora sportowego w każdym innym klubie. Chodzi o to, aby kadra którą dysponuje trener oraz sposób w jaki chce ją uzupełniać spełniała w miarę możliwości jego oczekiwania.

- Czy Pan odpowiada tylko za pierwszą drużynę?

- Tak, w tej chwili tylko za pierwszą drużynę.

rzasa-tomasz-2010-06-25

- Tydzień temu zamknęło się letnie okienko transferowe w którym Cracovia sprowadziła aż 7 nowych piłkarzy. Twierdzono, że drużyna w poprzednim sezonie zagrała poniżej swoich możliwości, tymczasem po tylu wzmocnieniach start do nowego sezonu jest bardzo nieudany. Czy jest jakaś wstępna diagnoza dlaczego tak się dzieje?

- Z całą pewnością w dwóch poprzednich sezonach Cracovia zagrała poniżej swoich możliwości dlatego w tym roku chcieliśmy się zaprezentować naszym kibicom o wiele lepiej. Tym bardziej biorąc pod uwagę, że już wkrótce przenosimy się na nowy, piękny stadion przy ul. Kałuży. Niestety, tak jak Pan powiedział, pierwsze cztery mecze nie mogą być satysfakcjonujące ponieważ jesteśmy ostatni w tabeli i mamy zero punktów, a przy tym tylko 3 strzelone bramki.

- Powtórzę pytanie: dlaczego tak się dzieje?

- Moglibyśmy się na różne sposoby usprawiedliwiać, na przykład mówić, że zagraliśmy trzy mecze na wyjeździe, a tylko jeden "u siebie" na Hutniku. Kontynuując linię usprawiedliwień: dla nas pierwszym meczem sezonu było spotkanie ze Śląskiem, który zainaugurował sezon tydzień wcześniej, a każdy kto grał w piłkę wie, że po okresie przygotowawczym piłkarze potrzebują tego pierwszego meczu jako swego rodzaju wejście w sezon. Można powiedzieć, że w meczu ze Śląskiem zapłaciliśmy swego rodzaju frycowe - popełniliśmy szkolne błędy, które nie powinny się przydarzyć. Dla nas było to pierwsze spotkanie, swego rodzaju przetarcie, po którym wybraliśmy się na trzy wyjazdy: Legię, Lecha i Koronę. Na pewno nie było to dla nas optymalne rozstawienie początku sezonu. Do tego doszły nasze nieskuteczne odwołania dotyczące powołania naszych reprezentantów. Reasumując: dwa pierwsze mecze były pod względem piłkarskim pozytywne, widać było że zespół rzeczywiście stara się grać "do przodu", że nastawienie jest pozytywne, niestety zawodziła skuteczność, choćby z Legią, zdarzały się też proste błędy w defensywie jak w meczu ze Śląskiem. Kolejne dwa były jednak zdecydowanie poniżej naszych możliwości i tego co chcemy grać. Musimy posypać głowy popiołem jako cała Cracovia, bo nasze mecze nie mogą wyglądać tak jak pojedynki z Lechem i Koroną.

- Po meczu z Koroną pytałem trenera Ulatowskiego, którzy z nowych piłkarzy grających w tym meczu byli wzmocnieniem zespołu....

- Moim zdaniem wina nie leży tylko w nowych zawodnikach, bo tutaj chodzi o styl gry całego zespołu. Inaczej się gra w drużynie, której wychodzi wiele i dobrze funkcjonuje na boisku, a inaczej ci sami zawodnicy prezentują się gdy nie idzie. Ponadto uważam, że jest zbyty wcześnie aby dokonywać ocen nowo pozyskanych zawodników. Przynajmniej mnie się tak wydaje, że transfery były przemyślane i robione z głową. Były one robione ewidentnie pod pierwszą drużynę Cracovii.

- Panie Tomku, takim "kamieniem węgielnym" pod kolejne transfery było sprowadzenie Arkadiusza Radomskiego. Wydaje się, że ten piłkarz - przynajmniej na razie - nie spełnia pokładanych w nim nadziei...

- Uważam, że pierwsze dwa mecze Arek zagrał więcej niż poprawnie - ze Śląskiem był, może po Saidim, najlepszym zawodnikiem na placu, a z Legią Warszawa królował w środku pola razem z Klichem. W tych pierwszych dwóch spotkaniach Arek pokazał się z dobrej strony i takiego chcielibyśmy oglądać go zawsze. Do tego został jeszcze wybrany przez kolegów kapitanem zespołu. To świadczy o tym, że Arek przychodząc do nas oprócz wartości sportowych będzie pokazywał innym piłkarzom jak ten codzienny profesjonalizm piłkarza ma wyglądać. I muszę powiedzieć, że jestem absolutnie spokojny o Arka Radomskiego - on grał na mistrzostwach świata, wielokrotnie grał w reprezentacji i posiada duże doświadczenie. Teraz widzimy przy braku Polczaka, że może zagrać również na środku obrony, choć pewnie gdybyśmy mieli więcej punktów i atmosfera wokół drużyny byłaby lepsza grałby Kosanovic.

- Czy Pan widzi u Radomskiego podczas meczu cechy przywódcze, widzi Pan jak w czasie gry dopinguje, motywuje swój zespół?

- Tak, oczywiście! Dla mnie absolutnie to robi! Jako człowiek grający w piłkę ja to widzę i wyczuwam, natomiast na co dzień można to wychwycić w komunikacji pomiędzy drużyną, trenerem Ulatowskim i zarządem klubu. Dziennikarze tego nie dotykają, ale ja to widzę.

- Kapitan w czasie meczu jest pewnego rodzaju pośrednikiem pomiędzy drużyną, a sędziami. Zwraca uwagę to, że Radomski niezbyt chętnie korzysta z tego przywileju jaki daje mu kapitańska opaska i często można mieć wrażenie, że robią to za niego choćby Bartosz Ślusarski, czy Marcin Cabaj.

- Wydaje mi się, że jest to subiektywna ocena. Chcecie żeby bił się z sędzią?

- Kapitan jest akurat jedynym zawodnikiem drużyny, który może tego typu rozmowy z sędzią prowadzić bez narażania się na kartkę, stąd też to spostrzeżenie... 

- Trzeba rozmawiać z sędzią, przedstawiać mu swoje racje, ale na przykład ja stroniłem od wikłanie się w tego typu dyskusje, które i tak niczego nie zmieniały.

- Mówił Pan o profesjonalizmie, jakim zarażać innych zawodników miał Arkadiusz Radomski. W Kielcach dziennikarze boleśnie doświadczyli tego profesjonalizmu podczas kilku prób kontaktu z Panem Arkiem. Stąd pytanie, czy w tej kwestii jest wszystko w porządku. Kapitan drużyny, który ma reprezentować kolegów nie tylko na boisku, ale też i poza nim, nie może bać się kontaktu z mediami po przegranym meczu!

- Nie znam tej sytuacji... To znaczy nie chciał rozmawiać, tak?

- To nie była jedyna taka sytuacja. Po meczu ze Śląskiem nie dało się z Radomskim porozmawiać, również po treningach kilkakrotnie odmawiał krótkiego choćby wywiadu. Po meczu z Koroną forma odmowy była już jednak dość nieprzyjemna... Po tym zdarzeniu trener tłumaczył nowego kapitana Cracovii tym, że znajdował się on w sytuacji stresowej, ale czy to tłumaczy tak doświadczonego zawodnika?

- Hm...

- Panie Tomku, Pana zdaniem Arkadiusz Radomski jest niekwestionowanym liderem nowej Cracovii?

- W mojej ocenie tak ma to wyglądać. Po to został do nas sprowadzony, żeby swoim doświadczeniem i umiejętnościami międzynarodowymi, wyniesionymi z wieloletniego pobytu poza granicami kraju, pokazywać i przekazywać wszystkim naszym polskim zawodnikom jak to powinno na co dzień wyglądać.

- Arkadiusz Radomski zastąpił dotychczasowego niekwestionowanego lidera Pasów, Arka Barana z którym rozstanie w powszechnej opinii nie wyglądało zbyt elegancko...

- Nie wiem dlaczego tak się twierdzi... Co Arek na to mówi?

- Arek mówił o tym w kilku wywiadach: nie dostał szansy rywalizacji o miejsce w zespole, jako jedyny nie został zabrany na drugi obóz do Holandii...

- Ja znam sytuację od momentu, gdy wróciłem z zagranicy - rok przed podjęciem pracy w Cracovii. Arek przeszedł operację i nie grał wiele, wchodził z ławki. Gdy rok temu przychodziłem do pracy w klubie Arka nie było w pierwszej drużynie, za trenera Płatka. Na szczęście dla zawodnika nastąpiła zmiana szkoleniowca, przyszedł trener Lenczyk i pamiętam, że Arek zagrał od razu zagrał znakomity mecz na Legii. Ale potem Baran nie był zawodnikiem, który rozegrał wszystkie spotkania w sezonie...

- W takim razie kiedy zapadła decyzja, że Arek Baran jest nieprzydatny dla tej drużyny?

- No cóż, był tamten sezon, w którym Baran nie był już podstawowym zawodnikiem Cracovii, a teraz następuje nowy sezon i na jego miejsce przychodzi Radomski...

- Panie Tomku, Arkadiusz Baran mówił w jednym z wywiadów, że jeszcze w czasie urlopu odbył w klubie rozmowę, w której jednoznacznie zasugerowano mu, że nie ma szans na wygranie rywalizacji z Radomskim...

- Ja z nim nie rozmawiałem i nie wiem nic na ten temat. Z moich wiadomości wynika, że Arek został bardzo elegancko pożegnany. Jest zaproszony na mecz z TSV 1860 Monachium i są dla niego przygotowane specjalne niespodzianki, o których nie będziemy teraz jeszcze mówić.

- W obecnej sytuacji mamy w praktyce dwóch, a teoretycznie trzech defensywnych pomocników... To nie jest zbyt mało do obsadzenie dwóch pozycji na boisku?

- Wydaje nam się, że nie. Zawodnikiem, który przy Arkadiuszu Radomskim uczy się i nabiera doświadczenia ma być właśnie Wojciech Łuczak.

- A czy pozostawienie Arka Barana i czterech piłkarzy na dwie pozycje defensywnych pomocników nie dawałoby większego komfortu trenerowi? W końcu jest to pozycja najbardziej na boisku narażona na "wykartkowanie", a przy ofiarnej grze na kontuzje.

- Absolutnie tak, tylko nie zapominajmy o Klichu, który również może zagrać jako defensywny pomocnik. Jest on o wiele bardziej ofensywnym zawodnikiem, ale może zagrać na tej pozycji. Mamy jeszcze Suvorowa, który także gra w środku pola.

- Panie Tomku! Klich oraz Suvorow to piłkarze o zupełnie innych predyspozycjach niż Baran. Mówimy o twardym, defensywnym pomocniku - zawodniku potrzebnym drużynie, aby w czterech meczach nie traciła jedenastu bramek. Nikt nie mówi, że Arek Baran musiałby grać we wszystkich meczach w podstawowej jedenastce, ale czy Pana zdaniem to naprawdę byłby w obecnej sytuacji zawodnik nieprzydatny dla trenera Ulatowskiego?

- Uważam, że zadecydowały względy sportowe i to, że podjęliśmy decyzję: stawiamy na innych zawodników. Rozumiem, że na pewno jest to bolesne.

- W takim razie pomówmy o czym innym. Po meczu w Poznaniu do Młodej Ekstraklasy przesunięty został Michał Goliński. Szukając odpowiedzi na pytanie kto o tym zadecydował mieliśmy do czynienia z wszystkimi możliwymi kombinacjami - brakowało nam tylko jednej: oświadczenia zawodnika, że... sam przeniósł się do Młodej Ekstraklasy. Kto w klubie decyduje o takich sprawach?

- W tej sprawie decyzję podjął zarząd klubu, w porozumieniu ze sztabem szkoleniowym.

- To znaczy, że sztab szkoleniowy wnioskował do zarządu o przeniesienie zawodnika?

- Tego już chyba nie będę ujawniał.

- Jak zatem zostanie rozwiązana sprawa Golińskiego?

- Jest to bolesna sprawa, bo zdajemy sobie sprawę, że piłkarsko jest to zawodnik, który może nam dać bardzo wiele. Z drugiej jednak strony wygląda na to, że sportowo nie bardzo chciał nam pomóc.

- Czy ten problem dotyczy tylko Michała Golińskiego? Do innych piłkarzy nie ma tego typu zastrzeżeń?

- Absolutnie, nie!

- Czy to przeniesienie było poprzedzone rozmową z Panem, lub z trenerem?

- Nie chcę uciekać od odpowiedzialności, ale akurat wtedy mnie nie było - byłem na urlopie. (śmiech)

- Z innej beczki: wizytówką transferów Cracovii ma być Saidi Ntibazonkiza - wszyscy z niecierpliwością oczekują na jego powrót do gry...

- Saidi jest naszym najciężej okupowanym i najdroższym transferem. Pozyskanie tego zawodnika naprawdę wiele nas kosztowało...

- W tej cenie trudno kupić coś złego... (śmiech)

- (śmiech) Słyszałem o gorszych transferach. Oczywiście o kwocie nie chcę rozmawiać. W każdym bądź razie w jego debiucie tak dość nieszczęśliwie się złożyło, że po bardzo dobrym meczu w ostatniej minucie i na początku Ramadanu doznał kontuzji. Zapewne szybciej doszedłby do siebie, gdyby mógł normalnie jeść i pić. Niestety tak nie było, ale musimy tutaj w pełni uszanować religię zawodnika. Myślę, że na mecz z Górnikiem Zabrze będzie gotowy, a mecz ze Śląskiem oraz treningi pokazują, że jest to dla nas duże wzmocnienie.

- Długo trwały poszukiwania stopera. Ostatecznie zdecydowano się na młodego, niedoświadczonego reprezentanta Słowacji, Mariana Jarabicę.

- Jarabica to jeden z większych talentów słowackich. Ten młody, niedoświadczony zawodnik w meczu z Legią pokazał, że potrafi grać w piłkę. Widzimy jego możliwości i potencjał, ale zdajemy sobie jednak sprawę, że w następnych dwóch meczach zagrał słabiej.

- Od dawna mówiono o konieczności pozyskania doświadczonego stopera...

- Zgadza się. Próbowaliśmy pozyskać doświadczonego stopera. Był taki jeden bardzo fajny zawodnik, 28-letni, grający regularnie w pucharach, którego próbowałem przekonać przez dwa tygodnie, ale w końcu zabrakło mi argumentów. W tej sytuacji postawiliśmy jednak na młodych, utalentowanych, chcących się rozwijać. Liczymy wciąż, że w przyszłości defensywa to będzie wielka siła Cracovii.

- Mam rozumieć, że delikatnie bije się Pan w piersi, że tego doświadczonego stopera wciąż nie ma?

- Biję się w piersi, bo taki był priorytet. Rozmawialiśmy na przykład z Pietrasiakiem, który byłby idealny, ale nie wyszło. Podobnie w przypadku Łukasza Skrzyńskiego, z którym sam rozmawiałem - znam go bardzo dobrze i bardzo cenię jako piłkarza i za to co zrobił dla Cracovii.

- Czy to oznacza, że ewentualny powrót do Cracovii Łukasza Skrzyńskiego jest możliwy?

- W obecnej sytuacji, gdy Łukasz stanowi o sile Polonii Warszawa może to być trudne.

- No tak, ale zimą do Polonii ma dołączyć Sadlok i Polonia będzie mieć "nadprodukcję" bardzo dobrych stoperów.

- Jak najbardziej, taki zawodnik to jest zawsze temat do rozmowy. Ale tak jak powiedziałem na początku wywiadu: nie jestem jedyną osobą w klubie, która podejmuje tego typu decyzje.

- Czy Pana zdaniem Łukasz Skrzyński byłby chętny do powrotu po tych rozmowach, które prowadziliście?

- Z tego co z nim rozmawiałem, to tak. Ale myślę, że na jego miejscu w tej chwili wybrałbym grę w Polonii Warszawa i walkę o mistrzostwo kraju.

- Przed laty doskonale sprawdził się duet obrońców: doświadczony Węgrzyn i nabierający przy nim doświadczenia Skrzyński.

- Nie ukrywam, że taki układ dziś by nam się przydał: doświadczony środkowy obrońca, który pomagałby młodym. Nie jest zresztą wykluczone, że w grudniu ponownie będziemy takowego poszukiwać.

- Czy Pan jako dyrektor sportowy będzie forsował taką opcję?

- Tak, będę chciał żebyśmy takiego zawodnika pozyskali.

- Jak się Panu udało przekonać Profesora Filipiaka, który tak lubi młodych zawodników, do sprowadzenia 34-letniego Arkadiusza Radomskiego?

- Arek ma 33 lata. Patrząc od bramki mamy dwóch doświadczonych bramkarzy i do stworzenia doświadczonego szkieletu drużyny brakuje nam doświadczonego stopera. W środku mieliśmy dotąd doświadczonego Arka Barana, którego teraz zastąpił Arek Radomski. Gdybyśmy nie mieli ani Barana, ani Radomskiego to zostałby tylko doświadczony Szeliga i młody Łuczak i to byłoby na pewno za mało.

- Panie Tomku z Cracovii "tylko dla Polaków" w krótkim czasie zrobiła się drużyna złożona z piłkarzy sześciu narodowości i kilku religii.

- Rzeczywiście nie jest to łatwa sytuacja do ogarnięcia ani dla trenera, ani dla Arka Radomskiego jako kapitana, ani dla całej grupy.

- Nie za szybko nastąpiły tak radykalne zmiany?

- Oczywiście można się zastanawiać czy nie zbyt wielu zawodników na raz sprowadzono, czy nie mamy zbyt wiele narodowości i religii w drużynie. Jesteśmy świadomi, że jest takie ryzyko, ale liczymy, że sportowa jakość tych zawodników przeważy, a trener będzie potrafił odpowiednio to ukierunkować.

- Jedynym piłkarzem z ligi polskiej sprowadzonym latem do Cracovii jest Krzysztof Janus. Dlaczego sprowadzano praktycznie tylko zawodników zagranicznych? Niedługo będziemy mieli w Cracovii filię ligi holenderskiej...

- Byliśmy zainteresowani i próbowaliśmy ściągnąć polskich zawodników, ale dwa poprzednie sezony w wydaniu Cracovii nie zachęcały do przyjścia do nas dobrych zawodników. Przegraliśmy walkę o Korzyma, o Janczyka z Sandecji, o Pietrzaka z Zagłębia Sosnowiec, o Sadloka i Sobiecha...

- Czyli zagraniczne transfery to nie efekty świadomej, przemyślanej strategii?

- Może jak powiem, że zostało to wymuszone to będzie za mocne słowo, ale transfery zagraniczne to efekt niepowodzeń na rynku krajowym. Z drugiej strony w lidze holenderskiej jest duży kryzys i tamtejsze kluby nie oferują piłkarzom tak dobrych kontraktów jak to było kiedyś.

- Łatwość sprowadzania piłkarzy z Holandii szokuje. Czy średnia pensja w lidze polskiej jest atrakcyjna dla przeciętnego piłkarza ligi holenderskiej?

- Zaczyna być atrakcyjna. Nie chcę się wypowiadać o kontraktach Saidiego czy Arka Radomskiego, bo to jest już wchodzenie w sprawy finansowe tych zawodników, ale dla wielu piłkarzy z Holandii wynagrodzenie w polskiej lidze jest atrakcyjne.

- Co z piłkarzami którym za pół roku kończą się kontrakty? Dotyczy to m.in. Marcina Cabaja, Dariusza Pawlusińskiego i Tomasza Moskały. Rozmawiacie z nimi?

- Na razie nie rozmawialiśmy, ale w najbliższym czasie będziemy rozmawiać bo zawodnicy powinni wiedzieć na czym stoją. Tutaj ewidentnie będą decydowały względy sportowe.

- Panie Tomku okienko transferowe skończyło się tydzień temu. Czy to oznacza koniec transferów w Cracovii?

- (śmiech) Profesor coś mówił. Tak?

- Sergio Zijler, napastnik z Holandii. To ostatnia nieoficjalna, transferowa plotka...

- Nie, nie. Pierwsze słyszę.

- Czyli "pudło"?

- "Pudło" (śmiech). Natomiast na pewno jest jeszcze wielu ciekawych zawodników, którzy mają duże umiejętności piłkarskie, a z racji trudnej sytuacji finansowej wielu klubów w Holandii nie podpisali nowych, niższych kontraktów. Pozyskanie takiego zawodnika, który nie gra, a tylko trenuje jest oczywiście obarczone dużym ryzykiem.

- Na koniec tej bardzo długiej rozmowy dwa słowa o zawodnikach odchodzących z klubu. Cracovia sprowadziła w ostatnich latach ze trzy tuziny zawodników do "produkcji netto", ale niestety nie sprzedaje ich do klubów Ekstraklasy.

- To jest nasza bolączka.

- Ostatni byli piłkarze Cracovii jacy grają w Ekstraklasie to zawodnicy z poboru 2002/2003 - Paweł Nowak w Lechii, Łukasz Skrzyński w Polonii Warszawa i Piotr Giza w Legii. Nowak i Skrzyński po zakończeniu kontraktów odeszli za darmo. To nie bardzo się bilansuje...

- To jest nasz problem, że nie wychowujemy piłkarzy, którzy mogliby grać na poziomie Ekstraklasy. Musimy to zmienić. Jeśli zespół będzie grał na wyższym poziomie to i poszczególni zawodnicy będą bardziej cenieni na rynku piłkarskim.

Rozmawiał: Crac

Komentarze

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Dajcie już spokój

z tym Baranem, Nowakiem, Skrzyńskim, Gizą. Mieli swój czas w Cracovii, dali temu Klubowi wiele ale to se ne vrati jak mówią Czesi. Lepszy dziś Giza czy Saidi?? Więc dajcie pas TP!

Zaloguj aby komentować

...

Ja bym obstawiał, że będzie coś koło 6000 ludzi na pierwszym meczu. Tak mi się jakoś wydaje...

Zaloguj aby komentować

więcej optymizmu

Jeżeli średnia na starym stadionie wynosiła 2-2,5 tys., a w pierwszym dniu sprzedano 1500 karnetów to raczej jest to sukces. W pierwszy dzień stałem blisko 3 godziny w kolejce, ale że zabrakło prądu to kartę i karnet odbierałem następnego dnia i ilość ludzi była nie mniejsza. Bardziej wymowne były dane ile zeszło kart kibica, które umożliwiają kupno biletu, bo na starym stadionie karnetowicze byli mniejszością i nie sądzę, żeby tak szybko zmieniły się przyzwyczajenia - pewnie koło połowy (jak nie więcej) będzie kupować bilety przed meczem.

@wlad
Ad3. Dzięki występom Suvorova w reprezentacji, na szczęście, Ulatowski już nie ma wyboru
Ad5. Moskała jest nominalnym napastnikiem, ale dorobek bramkowy ma śmieszny. Moim skromnym zdaniem Tomek jest świetnym lewym obrońcą (co prawda Orest wystawiał go z musu - ale może warto żeby Rafał oglądnął zapis z tych meczów - Eurosport wybrał go nawet do "11tki kolejki" właśnie jako obrońcę pod koniec zeszłego sezonu), dobrze się też sprawdzi w roli pomocnika
Ad6. Biorąc pod uwagę obecną formę Arka Radomskiego to każdy jest od niego nie gorszy ;)

Zaloguj aby komentować

BLEDY CRACOVII!!

1 Cabaj pechowy i niedpowiedzialny bramkarz /co ztego ze broni setki....
2 Polczaka kardynalne bledy..../udzial orzy kazdej straconej bramce!!/
3, brak Suvorova/pokazuje klase w meczach miedzypanstwowych.......i jak strzela sie rzuty wolne!!!i
i inne mniejsze ..Janus slabiutki fizycznie /dlaczego nie gra juz Mierzejewski
5 Moskala moze byc wykorzystany ma mozliwosci
6 arek Baran nie gorszy od Radomskiego
7 Dlaczego nie gral z KOrona Klich tymbardziej ze jest zwiazany z Korana

Zaloguj aby komentować

JAK BEDA WYNIKI TO BEDA WIDZOWIE!!!!

Musza grac dobrze i atrakcyjnie wtedy stadion sie wypelni .PILKARZE DO ROBOTY!!!

Zaloguj aby komentować

...

Nie ma cudów... Nie nastąpi nagłe rozmnożenie kibiców Cracovii. Stała grupa na meczach na nowym obiekcie przy średniej grze to będzie 7-8tys. Z karnetami też nie będzie super. Pierwszy dzień 1200, ale wtedy przyszli ci którym najbardziej zależało na konkretnym miejscu. Z każdym dniem sprzedaż pewnie spada dlatego klub już nie podaje żadnych liczby. Na dzień dzisiejszy liczba karnetów wynosi pewnie coś 2000-2500. Dobrym wynikiem będzie 5tys. przed meczem z Arką, ale coś czuję że może być karnetów trochę mniej. Wiele osób (w tym także ja) postanowiło na razie wstrzymać się z zakupem karnetu i chodzić na bilety podczas tej rundy. Mam zamiar pochodzić na różne sektory i wybrać sobie fajne miejsce na wiosnę.

Wczoraj byłem na Kałuży wyrobić kartę i ok.11 tylko parę osób w międzyczasie kupowało karnet. Dziś ok.10.30 było jeszcze mniej ludzi, tak więc pierwsza fala ataku na nowy stadion już przeszła.

Zaloguj aby komentować

SaNiCk!!!

Jaki bilet??? Po karnet śmigaj, a nie po bilet. Ja myślełem, że w pierwszym dniu to lekko pójdzie z 2000-3000 tysiaki. Zdaje się, że ciężko będzie z zapełnieniem całego stadionu. Mnie śmieszą goście co mówią, że są za Pasami, ale nie chodzą, bo... Bo co??? Ja sam zorganizowałem ekipę 6 osobową, a mój kumpel 15 wariatów. Wiem, że klub dał ciała (to co zrobili z kartami kibica - to porażka), ale nie mobilizuje ludzi coś w końcy NOWEGO?

Zaloguj aby komentować

Tylko?

jak ja to usłyszałem że w 1 dniu poszło tyle karnetów to ja w poniedziałek jade po bilet bo boje sie że nie wejde:D

Zaloguj aby komentować

Czy ktoś wiem, ile na dzień...

...dzisiejszym poszło już karnetów? Skoro po pierwszym dniu TYLKO 1500, słabo to widzę!!!

Zaloguj aby komentować

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Komentarze

GKS Katowice nie wygrał tego meczu,wygrał go sędzia dał im 3 punkty,powinien być wyrzuc...
Niestety na początku meczu wykrakaliśmy, że nas Sylwestrzak wydrukuje ;(
Ta pierwsza to oczywiście wolny po rzekomym faulu Kakabadze za który ten aktor z gieksy...
Pierwsza stracona to zdecydowanie buc Sylwestrzak ale to samo z czwartą - Biedrzycki pr...
musimy ten mecz wygrać tylko mistrzostwo
W meczu z GKS pierwsza bramka to prezent od Sylwestrzaka, druga Jugas ze Skovgardem, tr...
Do tej pory nie krytykowałem za bardzo Ravasa, ale wczoraj już ręce opadały. Wyglądał p...
Pomijając już cały ten żałosny występ Cracovii to jak można na koniec doliczonego czasu...
jak można dopuścić to tak beznadziejnej gry w obronie i z takiej głupoty tracić bramki...
Szukać obrońców a w szczególności stoperów w przerwie zimowej !!!! Ciągle kontuzje ob...
wstyd i kompromitacja ostatnia bramka to nawet b klasa lepiej kryje w obronie gdzie b...
To co zobaczyliśmy wczoraj w wykonaniu obrońców i bramkarza jest kwintesencją każdego z...
Bramkarza bronią liczby........jeżeli w lidze traci 24 goli. W 15 meczach to chyba...
Ravas na lawke w nastepnej kolejce, recznik w bramce!
Czy jest w stanie wybronić ku,,,,a choć jeden mecz w sezonie
post:
Kalman.
Co ty gadasz nikogo nawet juz w ekstraklasie nie bedzie stac na Kalmana ,turcy dają wię...
Wiem,że to nie będzie łatwe ale władze Cracovii powinny zrobić wszystko, żeby go zatrzy...
chwała tobie nasz mistrzu
liczy się wynik ale trzeba grać tak żeby zdobyć mistrzostwo
słaba gra ae zwycięstwo trzeba cracovie wzmocnić
post:
Mecz
Ja rozumiem, ze można mieć słabszy dzień i szacun, że pomimo takiego są 3 punkty, tylko...
post:
3punkty
Byłaby Red Bull Cracovia? Bo wszystkie kluby Red Bulla mają w nazwie Red Bull. Ja bym n...
post:
Mecz
Na szczęście Lechia grała jeszcze bardziej ujowo. Samo to w jakiej sytuacji dostaliśmy...
W tym roku jeszcze 4 kolejki.....
Brutalna gra Lechii..nie będzie kim grać niedługo..kolejni dziś ,ile przerwy Ghita i k...