Marcin Bojarski: - Z niedowierzaniem patrzę na tabelę (ESKA - mp3)
Dewiacyjne kryteria oceny przydatności zawodników do drużyny wprowadzone przez "Doktora" Majewskiego sprawiły, że Cracovia na własne życzenie straciła nie tylko Marcina Bojarskiego, ale takich piłkarzy jak Łukasz Skrzyński czy Piotr Giza, którzy obecnie w Polonii Warszawa i Legii grają o mistrzostwo Polski.
Sportowe losy zaniosły Marcina Bojarskiego do Piasta Gliwice, który podobnie jak Cracovia walczy o utrzymanie w Ekstraklasie. - Taka sytuacja spotyka mnie po raz pierwszy w życiu i to jest dla mnie zupełnie nowe doświadczenie. W Cracovii grałem 4 i pół roku i tylko w jednym sezonie, już po odejściu trenera Stawowego, był lekko zagrożony sezon, ale to nie było to co teraz. Szybko sobie z tym poradziliśmy - wspomina Bojarski.
Doświadczony zawodnik zwraca uwagę na to, że w tzw. "meczach o życie" trudno pokazać wszystkie swoje umiejętności. - To są bardzo ciężkie mecze. Jak się bardzo chce to wiele rzeczy nie wychodzi. Na pewno podświadomie ciąży w głowach zawodników myśl, że jeżeli dzisiaj nie wygram meczu to mogę spaść z ligi. A to dla piłkarza - przynajmniej dla mnie - jest największa ujma: doprowadzić do tego, że klub w którym grasz spada z ligi - twierdzi Marcin Bojarski.
Były pomocnik Cracovii, a obecnie zawodnik Piasta Gliwice jest kontuzjowany i do końca sezonu już nie zagra. Pozostaje mu tylko kibicować swojej obecnej i byłej drużynie. - Z niedowierzaniem patrzę na tabelę i na miejsce na którym jest Cracovia. Mam nadzieję i głęboko w to wierzę, że po tym sezonie Cracovia i Piast Gliwice nadal będą grały w Ekstraklasie - mówi Marcin Bojarski.
Crac
Fot. Biś
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.