#TerazPasyPRESS: Krzysztof Dąbrowa - Ależ ścisk przy Siedleckiego. Kraków potrzebuje drugiej tafli
Nasi hokeiści, zespoły dziecięce i młodzieżowe, kluby jazdy figurowej, ślizgawki, szkolne i studenckie nauki, zespół kobiet, oldboye i amatorzy. Hala przy Siedleckiego nie tylko “trąci myszką”, ale przede wszystkim pęka w szwach. Obłożona od poniedziałku do niedzieli - od wczesnych godzin porannych, po późną noc. Pora na drugą pełnowymiarową taflę – pisze na Terazpasy.pl były rzecznik prasowy Comarch Cracovia Krzysztof Dąbrowa .
Choć wiele wskazuje na to, że złote czasy krakowskiego hokeja powoli przechodzą do historii, zainteresowanie sportami łyżwiarskimi nie maleje. Chętnych do korzystania z jedynej, pełnowymiarowej i (prawie) całorocznej tafli, nie brakuje. I to mimo, że zaplecze szatniowe i cała infrastruktura przy Siedleckiego to raczej smutny obraz tego, jak powinny wyglądać warunki zachęcające do uprawiania sportu.
W tym sezonie nie trenujemy w Krakowie, bo nie ma dla nas miejsca w grafiku. Zespół kobiet, który gra w najwyższej klasie rozgrywkowej, nie ma swojego miejsca w naszym mieście. Jedyne terminy, jakie możemy otrzymać to godziny nocne - słusznie skarżą się krakowskie hokeistki.
Wtórują im hokejowi amatorzy. Choć może adekwatniejszym określeniem byłoby “zapaleńcy”, bo też trudno inaczej nazwać determinację kogoś, kto gotów jest odbywać treningi późną nocą, w środku tygodnia. Coraz mniej okazji, by w ogóle pojeździć mają zwykli krakowianie, oblegający ostatnie pozostające terminy ślizgawek.
Brakuje nam bazy - szatni, przebieralni, musimy dzielić taflę na coraz mniejsze fragmenty, by dzieciaki mogły odbyć trening. Potrzebujemy nie tylko nowej tafli, ale także lepszego zaplecza tu, na Cracovii - apelują z kolei rodzice młodych hokeistów.
Niemal milionowy Kraków i jedna pełnowymiarowa tafla. Ewenement? A jakże. Nie dowierzam sprawdzając inne europejskie metropolie podobnego formatu w regionie. W mniejszych miastach czeskich, takich jak Brno czy Ostrawa mieszkańcy mają do dyspozycji po 4 pełnowymiarowe tafle, w Wilnie, Dreźnie, Lipsku są 3, w Rydze i Bratysławie po 6, a w zakochanej w hokeju Pradze - 10. Dwie pełne tafle ma nawet Lwów.
Pomysł budowy lodowiska wraca jak bumerang, pozostając jednak w orbicie założeń, pomysłów i projektów. Kraków rokrocznie otwiera kolejne boiska, hale, baseny. Drugiej tafli, zapowiadanej na AWFie, na Lipskiej i na tyle lodowiska przy Siedleckiego jak nie było, tak nie ma. Nawet w planach.
Ostatnio jednak dyskusja o konieczności jej budowy wróciła wraz z trwającą kampanią prezydencką w Krakowie. Pomysł budowy nowego lodowiska, ale nie hali z wieloma siedzeniami, tylko miejsca do treningu, wysunął bezpartyjny kandydat Stanisław Mazur, rektor Uniwersytetu Ekonomicznego.
Intuicja podpowiada, że pomysł podrzucał mu Adam Grzanka, satyryk i stand-up’er, którego przy Siedleckiego zapewne nikomu nie trzeba przedstawiać. Nowohucki artysta kandyduje zresztą z jego list do Rady Miasta. Mazur, który w tym sezonie na meczach hokejowej Cracovii widywany był kilkukrotnie, zadeklarował, że jako prezydent taki obiekt chciałby postawić właśnie w Nowej Hucie, najlepiej na Hutniku, gdzie taki obiekt w przeszłości już istniał.
Dodawał także, że nie wyobraża sobie braku modernizacji obiektu wykorzystywanego przez Pasy. Ktokolwiek nie przejmie miasta po Majchrowskim, to dobry moment, by zacząć naciski o nowy obiekt, do czego zachęcam Państwa, niezależnie od poglądów na lokalną politykę.
Czy budowa lodowiska to realny pomysł? Koszty nie powinny odstraszać. Znów sprawdzam miasta w krajach sąsiedzkich. Przeglądam specyfikę podobnych inwestycji w Pradze, Bratysławie, Koszycach, Trnavie czy powstającego lodowiska w Olkuszu. Koszty budowy całorocznych hal oscylują od 25 do 33 milionów złotych.
Tymczasem budowa otwartej niedawno krytej pływalni na os. Bohaterów Września pochłonęła 22 miliony. Większy obiekt przy Eisenberga kosztował z kolei 57 milionów. Po co te liczby? By uzasadnić Państwu, że myślenie o drugiej tafli, gdziekolwiek by nie powstała, to nie mrzonki - to konieczność, bez której trudno myśleć o jakiejkolwiek przyszłości hokeja w Cracovii.
I szansa, by najpiękniejszą z dyscyplin zarazić więcej krakowian. A dla wielu wspomnianych “zapaleńców”, nadzieja na to, że nadal będą mogli spędzać aktywny czas na łyżwach.
Krzysztof Dąbrowa
Krzysztof Dąbrowa - były rzecznik Comarch Cracovii i dumny krakus. Właściciel pubu Nalej Se , rowerzysta i aktywista miejski ze Stowarzyszenia Lepszy Kraków.
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.