Terazpasy.pl / Publicystyka / Artykuły Teraz Pasy! / #SiemionOdSerca: Tak grającą Cracovię chce się oglądać!

#SiemionOdSerca: Tak grającą Cracovię chce się oglądać!

#SiemonOdSerca-Piast

Cracovia pokazała, że umie rozgrywać piłkę, że umie piłkę utrzymywać, że umie robić akcje wielopodaniowe. Do tego te centry…  - pisze na Terazpasy.pl Tomasz Siemieniec , były piłkarz i kierownik Cracovii.

Muszę się na początku pokajać, bo nie pisałem przez jakiś czas. Miałem zajęty weekend i zaniedbałem swój obowiązek: nie opisałem trzech meczów. Pora nadrobić te zaległości, bo w tych trzech meczach działo się dużo. I to działo się dużo rzeczy raczej dla nas dobrych.
 A zatem pierwszy mecz "zaległy" w moim pisaniu, czyli wyjazdowe spotkanie ligowe z Pogonią.

Cenny remis w Szczecinie

Przed dwoma tygodniami pisałem, że z Pogonią grało nam się na wyjazdach całkiem nieźle i nie ukrywałem, że jeśli liczę na jakieś punkty, to przede wszystkim tam. Okazało się, że pod tym względem się nie przeliczyłem, ale muszę przyznać, że nasza gra w Szczecinie była nawet niezła – na pewno lepsza, niż mogłem się spodziewać. Nawet jeśli ktoś uzna, że nie do końca zasługiwaliśmy z Pogonią na remis, to jednak nikt za zasługi punktów nie rozdaje: punkty zdobywa się za bramki i wynik końcowy.

Oglądałem akurat ten mecz w doborowym towarzystwie, bo byłem na spotkaniu kibiców i oglądaliśmy mecz w dużym gronie. Bardzo w tym meczu podobał mi się młody Knap – któryś zresztą już raz – który należał do wyróżniających się graczy. Nie ma też jak pominąć wejścia na boisko Myszora, który miał ogromną zasługę przy bramce. I trzeba też przyjrzeć się temu, że mówimy tu o dwóch Polakach, a to zawsze warto pochwalić.

#SiemonOdSerca-Piast

Nie rozumiem też tych, którzy się czepiają, że bramka dla Cracovii był dziełem Kurzawy – bramka samobójcza jest dokładnie taką samą bramką jak każda inna, a jeśli już po błędzie zawodnika pada "swojak", to ten błąd też jest wymuszony jakimś zagraniem. Nie ma więc tu naprawdę powodu, by się wyzłośliwiać: Pasy zdobyły gola i nikt nie będzie za miesiąc pamiętał, że było to samobójcze trafienie. Liczy się to, że Cracovia zremisowała z Pogonią w Szczecinie i nie ma co odbierać chłopakom splendoru związanego z tym remisem – trzeba to docenić.

Tym bardziej, że ten mecz w Szczecinie był w naszym wykonaniu, jak już pisałem wcześniej, niezły: próbowaliśmy grać piłką, próbowaliśmy się "odgryzać" za ataki rywali i wcale nie wyglądaliśmy na tle tej Pogoni źle. A więc kończąc temat tego meczu: zasłużone brawa dla Cracovii, duże pochwały dla całej drużyny za wiarę w to, że nie przegraliśmy tego meczu – mimo, że długo przegrywaliśmy 0:1. Ostatecznie po fajnym meczu zdobyliśmy bardzo ważne punkty.

Łódzki kres pucharowej przygody

Kolejny mecz, czyli wyjazd pucharowy do Łodzi. Wyszliśmy na ŁKS składem zdecydowanie słabszym, dalekim od optymalnego. Wystawiliśmy kilku nowych zawodników, kilku młodych, kilku takich, którzy grali mniej. Na pewno w tym spotkaniu drużyna nie stanowiła monolitu, zawodnicy nie mieli wspólnego języka i widać było, że na co dzień nie grają ze sobą, nie rozumieją się zbyt dobrze. Brakowało też zwłaszcza wykończenia, bo przecież sytuacje bramkowe mieliśmy.

Jeśli chodzi o indywidualne oceny, to bardzo słabo w Łodzi zaprezentował się Luis Rocha, który popełniał bardzo dużo błędów i tylko wstrzemięźliwości sędziego może zawdzięczać, że nie wyleciał tego dnia z boiska.

Ogólnie z naszej strony był to mecz dublerów: mieliśmy chyba tylko czterech zawodników z podstawowej jedenastki, co stanowiło znaczne osłabienie. Z drugiej strony trzeba też dostrzegać, że ŁKS też pierwszym składem nie zagrał i nie miał idealnej sytuacji kadrowej – było u nich dużo kontuzji, do gry powracali zawodnicy po dłużej leczonych urazach. Można powiedzieć, że na tle rezerwowych ŁKS-u nasi rezerwowi wyglądali na zbliżonych poziomem, a jednak jest przecież między oboma drużynami jeden poziom rozgrywkowy różnicy.

To była w zasadzie jedyna rzecz, która mnie w tym meczu martwiła: że w tym porównaniu powinniśmy jednak wyglądać lepiej. Owszem, my ten mecz prowadziliśmy, my stwarzaliśmy sobie więcej sytuacji, ale niestety nie przekładało się to na bramki. ŁKS miał przez cały mecz dwie sytuacje, ale utrzymał wynik do rzutów karnych i w nich przechylił szalę na swoją korzyść. Ja się zresztą tych karnych spodziewałem, bo jak przed meczem rozmawialiśmy ze Staszkiem Malcem, to powiedziałem mu, że typuję naszą wygraną w karnych. Karne wytypowałem dobrze, ale co do ich zwycięscy się pomyliłem.

Na swoje usprawiedliwienie mam to, że nasi zawodnicy przyzwyczaili nas do tego, że w karnych wychodzimy zawsze obronną ręką. Nie tym razem jednak. No ale jak nie strzela się trzech karnych, przy dwóch praktycznie nawet nie zatrudnia się bramkarza, no to meczu się nie wygrywa. Szkoda tego pucharu, bo w ostatnich latach zdążyliśmy przywyknąć, że Puchar Polski jest dla nas ważny i dochodzimy w nim daleko. Teraz odpadliśmy już na początku no i trochę goryczy się pojawiło.

No ale trudno: trzeba to sobie jakoś wytłumaczyć tym, że może i dobrze się stało. Zajmowaliśmy w tym sezonie w lidze pozycję poniżej tej, którą chcielibyśmy zajmować i graliśmy też trochę poniżej poziomu oczekiwań. Mecz z ŁKS-em pokazał, że chyba nie mamy też dostatecznie jakościowych zawodników, żeby równocześnie bić się skutecznie na dwóch frontach, więc kto wie, czy nie wyjdzie nam na zdrowie to, że całe zaangażowanie wkładać będziemy teraz już tylko w ligę.

Czy będziemy szukać usprawiedliwienia, czy nie, czy będziemy sobie racjonalizować odpadnięcie z pucharu, czy nie – to już się stało, temat jest już zamknięty.

Piękna wygrana w Gliwicach

Statystycznie patrząc mecz z Piastem miał być dla nas bardzo trudny, bo w Gliwicach raczej zwykle mieliśmy duże problemy. Patrząc jednak pod względem ostatnich wyników Piasta oraz tego w jakim składzie na mecz wyszedł Piast – przyznam się, że z czasem zacząłem podejrzewać, że nie będziemy tym razem stali na straconej pozycji, a w każdym razie że będziemy mieć tym razem szanse większe niż zwykle. Pojechałem więc na ten mecz z dobrymi myślami. I wprawdzie spotkanie znów nam się nie ułożyło, wprawdzie wszystko zaczęło się dla nas nieciekawie, bo od bramki Kądziora, ALE... później było już tylko na naszą korzyść!

O dziwo Cracovia – poza tym, że była bezdyskusyjnie drużyną lepszą od gospodarzy – pokazała coś, czego w tym stopniu nie pokazała w żadnym z dotychczasowych. Pokazała mianowicie, że umie rozgrywać piłkę, że umie piłkę utrzymywać, że umie robić akcje wielopodaniowe. Do tego te centry, które dały "Sipiemu" asysty przy pierwszych dwóch bramkach były bardzo dobre – a wcześniej dośrodkowania to były bardziej "wrzutki" do nikogo, a nie celne centry do partnerów.

Te nasze stałe fragmenty z meczu na mecz wyglądają coraz lepiej, a to z kolei cieszy, bo tak jak trzy, czy cztery lata temu zdobywaliśmy w ten sposób dużo goli, tak w poprzednim sezonie ta umiejętność nam całkiem zanikła – teraz wydaje się że znów nam wraca.
 
 Ogólnie w meczu z Piastem wychodziło nam wszystko: nawet w akcjach, po których nie padły bramki dla Cracovii to my prowadziliśmy piłkę, to my wygrywaliśmy pojedynki, to my mieliśmy pomysł na grę. I w tym miejscu za mecz z Pogonią i za mecz Piastem muszę pochwalić obrońców.

Szczególnie gratulacje należą się Rodinowi, który jak do tej pory nie zachwycał mnie jakoś, to w meczu z Piastem miał kilka naprawdę bardzo dobrych wprowadzeń piłki. Jakiś czas temu pisałem, że nasi obrońcy nie potrafią tego robić – Rodin zarówno w meczu z Pogonią, jak i w meczu z Piastem wyglądał także pod tym względem bardzo dobrze. W defensywie – jako formacja – nie wyglądaliśmy tak dobrze, jak wyglądamy w ostatnich tygodniach.

I kiedy tak patrzę z dystansu na to, co będzie, albo co może być wiosną, gdy wróci do kadry Jablonsky i zastanawiam się który z dwójki środkowych Jugas – Rodin na większe szanse, by na swojej pozycji w wyjściowym składzie pozostać to zdaje mi się, że mam już swojego faworyta. Już przed meczem z Pogonią, choć narzekałem na Rodina pod względem jego prowadzenia piłki i wyprowadzania jej do ofensywy, to jednak z tej dwójki już wtedy bardziej podobał mi się właśnie Matej – wydawał mi się przede wszystkim pewniejszy. Teraz utwierdziłem się tylko w tej opinii.

Statystyka wygranych pojedynków Rodina w tym sezonie jest zresztą naprawdę imponująca, widać że służy mu ten sezon – z każdym meczem wygląda lepiej. W tej chwili już na pewno dużo lepiej, niż w pierwszych kilku spotkaniach jesieni. Cała drużyna ogólnie się podniosła.

Za ten mecz – za Piasta – trudno byłoby wystawiać indywidualne cenzurki poszczególnym zawodnikom, bo wszyscy zagrali świetnie. Wiadomo, że Pelle zasłużył na oklaski na stojąco, bo jak się zdobywa w meczu hat-tricka to cóż można powiedzieć? Alvarez też rozegrał kapitalny mecz; szczególnie to podanie przy trzeciej bramce – zewnętrzną częścią stopy – szczególnie przypadło mi do gustu. Nawet jeśli Marcos nie strzela nadal bramek, to jednak leży mu to ustawienie w ataku.

Kiedy Pelle gra przesunięty praktycznie do napadu, a nie jak to było wcześniej na defensywnego pomocnika, to widać, że i Alvarez odnajduje łatwość w dogrywaniu i rozgrywaniu, dużo widzi na boisku. Na pewno jedną z ważnych postaci był też Sipľak, kolejny dobry mecz zaliczył Pestka, obrona jako całość grała fajnie. Ciężko byłoby wybierać kogoś jeszcze poza Pellem do indywidualnego wyróżnienia, bo cała drużyna zapracowała bardzo mocno na dobry wynik swoją znakomitą postawą.
 
 Można jedynie troszkę utyskiwać na jedno: że tracimy bramki. Szczególnie ta druga bramka może trochę niepokoić, bo straciliśmy ją tuż po tym, jak sami strzeliliśmy na 3:1 – za szybko to się stało, zbyt łatwo. Po takim meczu ciężko jednak jest specjalnie krytykować, więc warto to napisać jedynie na zasadzie błędu który należy na przyszłość wyeliminować – tak aby drużyna tego nie powtarzała, żeby nie okazało się w kolejnym meczu, że prowadzimy 2:0 i dostajemy bramkę na 2:1, a potem się "mordujemy". To jest coś, co możemy jeszcze poprawić, natomiast większość rzeczy, które zaprezentowaliśmy w Gliwicach należy przede wszystkim utrzymać.
 Bo tak grającą Cracovię chce się oglądać!

Jest lepiej niż było, ale gorzej niż będzie?

W najbliższych tygodniach czekają nas starcia ze Stalą i Wartą, a więc z zespołami, które – tak teraz sądzę – będą docelowo pod nami w tabeli. Te mecze musimy wygrać: nie powinniśmy z takimi drużynami walczyć, tylko wygrywać bez żadnego problemy. Liczę, że udowodnimy, że mecz z Piastem to nie był przypadek, ale naprawdę tak zamierzamy grać.

Już teraz, po pięciu meczach bez porażki wyskoczyliśmy na 8. pozycję. I uważam, że to jest bardzo wysoka pozycja jak na to, czego można było oczekiwać po rozegraniu pierwszych paru kolejek. Zaczęliśmy te rozgrywki źle, natomiast teraz idziemy jak burza i cieszę się, że wygrywamy – tym bardziej, że młodzi także dostają coraz częściej szansę na grę. Dostają tych szans więcej niż na początku sezonu, znacznie więcej niż w poprzednim sezonie: mam na myśli młodych zawodników, zawodników z Polski.

Oby to trwało do końca, bo dla nas jest to klucz do sukcesu. Chcielibyśmy wychowywać tych naszych zawodników, żeby oni przysparzali nam radości dobrymi występami i żebyśmy mogli pochwalić się tym, że sprzedajemy naszych graczy za fajne pieniądze. Trzymam kciuki, żeby to się powiodło!

Wszyscy grają jak z nut

Nie da się też za ostatnie tygodnie nie pochwalić rezerw, które bardzo fajnie grają i regularnie punktują. Gdyby Siarka w miniony weekend w ostatniej akcji meczu ze Stalą nie zdobyła zwycięskiego gola to podopieczni trenera Gizy już by siedzieli na fotelu lidera IV grupy III ligi. A tak są wiceliderem i wciąż drepczą Siarce po piętach.

Czy powalczymy o awans rezerw do II ligi? Na pewno byłoby pięknie! Ten sezon zapowiada się nieźle, wyglądamy bardzo dobrze i pochwała należy się za niego zarówno zawodnikom, jak i sztabowi szkoleniowemu. W ogóle można powiedzieć: "zmiany, zmiany, zmiany". W tej chwili drużyna U-18 jest na pierwszym miejscy w tabeli, U-17 na miejscu drugim. Wydaje się, że w grupach młodzieżowych jest całkiem nieźle.

Prośba na koniec, czyli najważniejsza rzecz!

W ostatni weekend, jak wspominałem, uczestniczyłem w dużym spotkaniu kibiców Cracovii w Kasinie. Pokibicowaliśmy najpierw przy meczu Lecha z GTS-em, a później naszym w Szczecinie. Było pięknie. Przy okazji tej naszej pasiastej społeczności, przypominającej, że w jedności siła, chciałem przypomnieć o głosowaniu na budżet obywatelski Miasta Krakowa. 1 października zaczyna się głosowanie i jeśli chcemy, żeby dookoła naszego stadionu było kolorowo i pasiaście, to spróbujmy o to zawalczyć i zagłosujmy za dotacjami pieniężnymi, tak, aby Miasto nam w tym pomogło. Przypominam: projekt nr 166! To jest ostatnia, ale najważniejsza rzecz, o której dziś chcę napisać!

Tomasz Siemieniec „Siemion”

Od redakcji:  

  • #SiemionOdSerca  – [poprzednio: „Okiem (byłego) kierownika”] - to stałe miejsce na Terazpasy.pl w którym Tomasz Siemieniec, były piłkarz i kierownik Cracovii, dzieli się swoimi obserwacjami i przemyśleniami na temat najstarszego Klubu w Polsce.
  • Jeśli chciałbyś zabrać publicznie głos w tej lub innej sprawie interesującej dla kibiców Cracovii prześlij swój tekst  na adres: admin/at/terazpasy.pl. Najciekawsze artykuły, listy i felietony opublikujemy. Redakcja zastrzega sobie jednocześnie prawo do skracania nadesłanych tekstów.

Komentarze

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Komentarze

post:
Jan Urban
Ja widziałem Urbana stąd wiem. A twoje żarciki nie są już śmieszne
post:
Jan Urban
Podobno Yeti też był w Krakowie ;)
post:
Jan Urban
Ale on trenuje Zabrze to teraz na pewno nie przyjdzie w trakcie sezonu, to samo Szulcze...
W środę w Bonarce był Jan Urban ciekawe czy na zakupach,czy na rozmowie u nas!!!
Ta drużyna została praktycznie zbudowana od zera. Drużyna strasznie odmłodzona. Mogliśm...
Konczy sie mu kontrakt w czerwcu jestem za tym aby mu nie przedłużano.Nie zakrzepil w z...
Ja w ogóle bym teraz w trakcie sezonu nie zmieniał trenera. Przyjdzie nowy trener i jak...
Jakbyśmy przegrali z ŁKS-em to by było naprawdę źle.
Tam jest napisane od nowego sezonu. I jeszcze, że do dogadania daleka droga. Paru kandy...
Baj Baj trenerze: https://przegladsportowy.onet.pl/pilka-nozna/ekstraklasa/cracovia-zm...
Poczekają z decyzjami na porażkę z ŁKS
To juz chyba pożegnanie z trenerem,który w ekstraklasie gra najbardziej zachowawczo.Dla...
cracovia jesteś najbardziej nieudolna w ekstraklasie jeśli chodzi o transfery wstyd...
Po obejrzeniu na spokojnie skrótu, bo z trybun w emocjach to trochę inaczej wygląda, n...
Czas najwyższy żeby bramkarz przemyślał.na ławie swoje szmaty.Sokołowski i Maigaard ró...
Fakty są takie, że były transfery na pozycję, które chciał trener. Drożdż zwolnił Majew...
Ciekawa by była odpowiedź Jacusia, gdyby którykolwiek mu to pytania zadał na najbliższe...
Najlepsze są od lat "transfery" z Cracovii, czyli seryjnie odchodzący za darmo po zakoń...
Są transfery ... To nie wszystkio.....ile się sprawdziło.......tak jest gdy nie ma się...
Ciekaw jestem, czy w kontraktach piłkarzy są wpisane opcje rozwiązania umowy w razie de...
moze byc za obydwu kadencji. jest taki? jesli chodzi o wartosc dodana z lawki widac jak...
Wystawienie Sokołowskiego jest nie do obrony. Facet przeszedł koło meczu.Miał wszystko...
Szczęśliwy punkt biorąc pod uwage, że drużyna gra pierwsze 10 i ostatnie minut. Co je...
Jak już kiedyś pisałem Jacuś usiłuje się utwierdzić, a także nas przekonać, ze zimowe z...
Jak można było Rakoczego posadzić na ławce,kiedy on bez nogi będzie lepszy od tego Duńc...